Henq napisał(a):a widzisz tam gdzieś buspas? rozumiem, że jako zagorzały fan dwóch kółek znajdziesz również jakiś przepis zabraniający jazdy rowerem po przystanku autobusowym?
Tak samo jak pas dla rowerów. Nie widzę, ale odniosłem wrażenie, że Ty widzisz.

<= komentując tą emotką.
Henq napisał(a): 
a ty co TIR-em się poruszasz czy zespołem pojazdów

rowerem chcesz czekać aż cię łaskawie wpuszczą? na co? jak? bo nie ogarniam
Często włączam się przy krawężniku nie czekając, ale jest to ryzykowne. Zwłaszcza jak jeżdżą tiry i autobusy.
Stanie na takim pasie także do wygodnych i bezpiecznych nie należy.
mp0011 napisał(a): Bo może powinien w ostatniej chwili przeciąć kilka pasów i skręcić?
Henq napisał(a):a jadąc np wolnobieżnym traktorem albo furmanką jak byś się zachował?
Zacząłbym stopniowo zmieniać pasy na lewy jakieś 50-150 metrów przed skrzyżowaniem, średnio 50m/pas ruchu.
Zależnie od warunków na drodze, prawdopodobnie wykorzystał bym także przerwę w fali jadących pojazdów by przeciąć wszystkie pasy jednym manewrem, jeszcze przed skrzyżowaniem.
Nawet jeżeli obok byłaby DdR lub pas dla rowerzystów, jeżeli nie prowadzą w kierunku, w którym zamierzam skręcić.
Henq napisał(a):a bardzo by zabolało ego rowerzysty jak by właśnie w tych miejscach znalazł się po drugiej stronie tych linii nawet blisko przy lewej stronie? pytanie jak wyżej, skoro nic nie zabrania takiego zachowania to dlaczego nie korzystać? brak zapisu: "rowerzysta musi"?
Ciekawe pytanie. Często tak robiłem. Nawet czasem najeżdżałem na obszar wyłączony z ruchu o te kilka centymetrów.
Jednak sporo kierowców traktuje mnie wtedy jakbym zniknął, wyprzedzają nie zachowując odstępu i uniemożliwiają powrót na właściwy pas.
A w razie kolizji moja wina. Kilka takich akcji skutecznie mnie z tego wyleczyło.
Znalazło by się więcej przykładów przepisów które fajnie byłoby wprowadzić, z korzyścią dla wszystkich, np. jazda rowerem prosto w takim miejscu z prawego pasa
https://goo.gl/maps/jD5X9R3W9g92, zamiast cisnąć środkowym...
Ale póki co, kierujący ma obowiązek liczyć się z tym, że rowerzysta NIE uskoczy za linię i takie właśnie zachowanie rowerzysty powinien traktować jako normę (i zachować odstęp lub nie wyprzedzać), a ustępstwa o których piszę - jako miły bonus od życia

Pierwszeństwo rowerzysty jadącego w takiej sytuacji w niektórych przypadkach można wyciągnąć z Art. 27.1a ("...lub inną częścią drogi").
Unikam jazdy po chodniku jak mogę, nawet w zła pogodę.
Jeżeli z jakiegoś powodu muszę przekroczyć przejście na rowerze (bo kretyn zaprojektował CpR bez przejazdów...), albo schodzę, albo - jeżeli widzę że kierowcy się zatrzymali - ostrożnie przejeżdżam, za co kierowcy zazwyczaj są wdzięczni. Co wolisz - czekać 20s aż zsiądę i przeprowadzę rower, czy 5s aż spokojnie przejadę? Podkreślam jednak, że w tym roku zdarzyła mi się taka sytuacja może ze dwa razy... Generalnie unikam takiej dziurawej infrastruktury.
Jeżeli CpR lub DdR kończy się na pasach, najczęściej włączam się do ruchu obok pasów i zawracam zaraz za pasami.
Henq napisał(a):ps nie odbierz tego na opak, miałeś pełne prawo poruszać się pasem po którym jechałeś w chwili spotkanie z autobusem