jasper zadała słuszne pytania - co zrobiłeś - żeby się nauczyć?
@ Lukasz100 Zastanawiam się czy Twoje teksty nie są zwykłą prowokacją?
Lukasz100 napisał(a):Jeździłem z kilkoma instruktorami, żaden nie pozwoliłby mi iść na egzamin teraz, ja sam przecież też bym nie poszedł.
Dlaczego z kilkoma, albo inaczej konkretnie z iloma ?
Bo jeśli było ich 6 - to uważam że stanowczo za dużo. Przy 40 godzinach powinno być max. 4 instruktorów.
Uważam że instruktor powinien spędzić z kursantem co najmniej 15 godzin. Jeśli kursant jeździ co 3 godziny z innym instruktorem to jest to bez sensu.
Kwestia tylko, czy kiedykolwiek będzie to miało sens. Sami instruktorzy twierdzą, że każdy może zdać egzamin prędzej czy później ale cóż maja mówić?
I mówią prawdę. Nawet gdybyś wyjeżdził milion godzin, to też nie będziesz miał gwarancji że zdsz za pierwszym razem.
Dla nich taki kursant, jak ja to żyłą złota.
Co Ty piszesz. Wziąłeś 10 dodatkowych godzin i to ma być żyła złota ?
Byliby durniami, gdyby od razu powiedzieli, bym odpuścił.
A chciałbyś usłyszeć po 30 lub 40 godzinach że się nie nadajesz na kierowcę. "TIRAMI" śmigają ludzie z doktoratami (znam jednego), wielu kierowców to ludzie z wyższym wykształceniem, ale nie brakuje też kierowców - którzy mają problemy z pisaniem i czytaniem - a na drodze radzą sobie całkiem dobrze.
Nie wiem, czy to ma sens.
Sam sobie musisz odpowiedzieć - nic na siłę.
Godziny kosztują a ja po 40 h nie opanowałem nawet podstaw.
Czasami tak bywa.
Z teorią jest podobnie.
Umiesz czytać i pisać ? To bierz się za naukę. No chyba, że nie masz czasu na naukę - to pozostaje Ci komunikacja miejska albo prywatny szofer.
Może jestem ograniczony umysłowo, nie wiem.
Z tekstów, które piszesz - nie wyglądasz mi na ograniczonego. Jeśli chcesz się o tym przekonać idź na psychotesty.