LeszkoII napisał(a):Czego obawiają się ludzie wrzucający do sieci filmiki z kamer samochodowych, na których nie są zamazane tablice rejestracyjne?
Przecież numery rejestracyjne nie są danymi osobowymi.
według prawa są
1. Polska - jeżeli udostępniamy numery rejestracyjne samochodu, wizerunek innych osób obecnych na nagraniu to w takim przypadku zaczynamy podlegać pod ustawę o ochronie danych osobowych oraz pod kodeks cywilny. możemy zostać oskarżeni o naruszenie dóbr osobistych
2. Austria - kamera traktowana jest jako monitoring (na który trzeba mieć specjalne zezwolenie) i jeśli kierowca zostanie przyłapany na korzystaniu z kamery na drodze publicznej, grozi mu do 10 tys. euro mandatu (ok. 43,9 tys. zł).
3. Niemcy - nie ma konkretnych uregulowań, ale kamery monitoringu powinny być oznakowane i jeśli nagranie będzie wykorzystane do celów innych niż prywatne, na ich autorów i osoby publikujące takie nagrania może być nałożona kara nawet do 300 tys. euro.
4. Węgry - prawo wymaga, żeby prywatne nagrania z takich kamer były kasowane po pięciu dniach, a jeśli mają być publikowane bez zgody widocznych na nich osób, to ich twarze czy numery rejestracyjne aut nie mogą być rozpoznawalne.
5. Szwajcaria - kamer samochodowych nie wolno używać, gdyż przepisy zabraniają umieszczania czegokolwiek na szybie auta, w polu widzenia kierowcy. Kara finansowa to ponad 3,5 zł. umieszczanie na szybie dotyczy również telefonu i nawigacji. jeżeli kamera jest umieszczona w innym miejscu niż na szybie, to nie ma sprawy.
6. Luksemburg - używanie kamerek samochodowych jest oficjalnie zabronione. przepisy dopuszczają możliwość posiadania rejestratorów, ale za ich używanie na drogach publicznych może grozić grzywna, a w razie publikacji nielegalnych materiałów, nawet więzienie.
to tyle na temat korzystania z kamer w samochodzie w Europie.
ps. dzięki za życzenia