Witam
Wczoraj miałem taką sytuacje stoję na skrzyżowaniu i gość wjechał mi w tylni zderzak. Wysiedliśmy zrobiłem zdjęcie z bliska gdzie widać jak sie do mnie "przytulił" swoim samochodem ale nie widać tablic. Zjechaliśmy żeby sie dogadać zrobiłem zdjęcie jego rejestracji, on podał mi numer telefonu ale nie spisałem żadnych danych. A że było już ciemno to nie robiłem zdjęć uszkodzeń, rano poszedłem przetarłem brudny zderzak porobiłem zdjęcia i zadzwoniłem do niego że spiszemy na OC itd. on przyjechał do mnie z kolegą i powiedział że on nic ze mną nie spisze może mi dać jedynie 200zł na malowanie i tyle, jego kolega wyskoczył że nic nie musi jak by nie chciał płacić bo nic nie spisaliśmy ale trochę inaczej już gadał jak powiedziałem ze mam zdjęcie "przytulonych" aut. Zadzwoniliśmy do lakiernika powiedział że pomaluje tak za 200zł-250zł ten zderzak. W poniedziałek do lakiernika mam jechać i pokazać mu jak to wygląda ile weźmie i wtedy ten gość mu zapłaci. I moje pytanie polega na tym czy mogę iść z tym do sądu że nie chce on ze mną spisać tego na OC?? Najgorsze że nie mam zdjęć z daleka żeby było widać obydwa samochody.