Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Postprzez Henq » piątek 07 października 2016, 21:33

gumik napisał(a):Bardzo ciekawa teoria. Myślę, że można by prowadzić długie dyskusje, czy w takim przypadku żółty jedzie "z kierunku przeciwnego [...] w prawo".

A z jakiego ma jechać? To ze jedzie po skosie do głównej nie znaczy że nie jedzie z kierunku przeciwnego.
Tutaj
Obrazek
również będziesz się zastanawiał czy kierujący jedzie z kierunku przeciwnego?
Im lepszy samochód terenowy - tym traktor musi dalej jechać.
Henq
 
Posty: 3999
Dołączył(a): środa 21 listopada 2012, 12:51

Re: Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Postprzez gumik » sobota 08 października 2016, 09:07

Nie. Nie chodzi mi o to czy droga dochodzi pod skosem, czy idealnie pod kątem 90 stopni. Chodzi mi o to, czy wlot z takiej drogi, który jest oddalony o te 500 metrów jest naprzeciwko mojego wlotu.
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3517
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Postprzez Henq » sobota 08 października 2016, 10:14

gumik napisał(a):Nie. Nie chodzi mi o to czy droga dochodzi pod skosem, czy idealnie pod kątem 90 stopni. Chodzi mi o to, czy wlot z takiej drogi, który jest oddalony o te 500 metrów jest naprzeciwko mojego wlotu.

ok prościej:
skrzyżowanie jest na przeciwko twojego wlotu, a jak wiadomo skrzyżowanie to również rozwidlenia i połączenia jak i powierzchnie utworzone przez te połączenia rozwidlenia.
Im lepszy samochód terenowy - tym traktor musi dalej jechać.
Henq
 
Posty: 3999
Dołączył(a): środa 21 listopada 2012, 12:51

Re: Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Postprzez sankila » sobota 08 października 2016, 22:33

gumik napisał(a): Chodzi mi o to, czy wlot z takiej drogi, który jest oddalony o te 500 metrów jest naprzeciwko mojego wlotu.
Ty się nie martw o "naprzeciwko". Ty się martw, KTO będzie miał to pierwszeństwo!
Pamiętaj, że pierwszeństwo ustala się przed skrzyżowaniem, a Ty, jako lewoskrętny, jesteś ostatni w kolejce i musisz przeczekać jadącego te 500 m z "naprzeciwka", bo on MA pierwszeństwo. Pół biedy, jak wyjedzie coś szybkiego, ale co będzie jak wyjedzie ciągnik, albo, nie daj Boże, walec drogowy? Toż nim przejedzie te pół kilometra, żebyś spełnił "obowiązek ustąpienia" - to bateria w telefonie zdąży Ci się wyczerpać.

Dojdzie do tego, że zbliżając się do skrzyżowania z zamiarem lewoskrętu, będziesz się modlił o jakiegoś karka w beemce :D
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Postprzez gumik » czwartek 13 października 2016, 17:30

sankila napisał(a):Pół biedy, jak wyjedzie coś szybkiego, ale co będzie jak wyjedzie ciągnik, albo, nie daj Boże, walec drogowy? Toż nim przejedzie te pół kilometra, żebyś spełnił "obowiązek ustąpienia" - to bateria w telefonie zdąży Ci się wyczerpać.
Jeśli przejadę i nie spowoduję, że walec musiałby gwałtownie chamować, to nadal ustapię pierwszeństwa. Zgadza się?
"Krótki prawy zjazdowy" ;-) -> http://www.forum.prawojazdy.com.pl/viewtopic.php?f=3&t=35676&p=408094&hilit=kr%C3%B3tki#p408094
gumik
 
Posty: 3517
Dołączył(a): czwartek 15 września 2016, 18:14

Re: Skrzyżowanie bez sygnalizacji świetlnej

Postprzez sankila » piątek 14 października 2016, 01:07

gumik napisał(a):Jeśli przejadę i nie spowoduję, że walec musiałby gwałtownie chamować, to nadal ustapię pierwszeństwa. Zgadza się?
Nie zgadza się, bo nie ustąpisz mu pierwszeństwa, skoro to Ty pierwszy przejedziesz.
Tyle tylko, że nie było potrzeby walcowi ustępować
.
Ustąpienie pierwszeństwa (według definicji PoRD) ma miejsce tylko wtedy, jeżeli jeden kierowca zwalnia/stoi, żeby inny kierowca nie musiał zwolnić/stać.
Jeśli Twój wjazd nie zmusi walca do hamowania, to dlaczego masz stać jak melepeta i bez potrzeby blokować drogę?
Bo jakiś "myszczu foruma" nie odróżnia skrzyżowania dróg równorzędnych od skrzyżowania regulowanego znakami?
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości