Czy ktoś mógłby mi udostępnić przepis na placyk, taki łoptaologiczny, jak dla blondynek. Grubo ponad 2 lata temu ukończyłam kurs z 20h jazdy. Wszystko było ok, łuk cacy, większość manewrów udawała się bez problemów. Niestety, nie mogłam wtedy zdawać. Teraz wzięłam jazdy dodatkowe i delikatnie mówiąc, jest nieciekawie. Może to dlatego, że uczyłam się na Punto 1 bez wspomagania, gdzie kierownicą kreci się więcej i ciężej.
Na łuku zatrzymuję się przodem i tyłem idealnie, ale zatrzymując się przodem - zawsze wychodzi pod kątem, nigdy równo. Poza tym nie pamiętam co i kiedy po kolei przy innych manewrach. Ciągle katuję placyk i szlag mnie trafia. A tu kasa na jazdy się kończy, egzamin się zbliża... ratujcie![color=brown][/color]