po zakończeniu zadania egzaminator powinien sam doprowadzić auto przed górkę, na wprost niej, więc nie będziesz musiał go używać. Radzę jednak już po zaliczeniu górki (włącznie z podjechaniem po egzaminatora) zachowywać się jak na zatłoczonym parkingu pod marketem, czyli sygnalizować absolutnie wszystko, co zamierzasz zrobić - delikatne nadużywanie kierunkowskazów jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Szarpnięcia nie są oceniane, ale jeśli będzie cię telepać przy każdej zmianie biegu, możesz dostać minusa za dynamikę jazdy. Lepiej delikatnie przygazować i o tym nie myśleć. Szarpnięcia z racji zbyt mocnego przygazowania przy zmianie biegu zdarzają się każdemu i żaden egzaminator nie zwraca na to uwagi. Sam na egzaminie miałem słabo wyczute auto i każda "dwójka" skutkowała delikatnym wgnieceniem w fotel - zero reakcji.
Co do miasta i godziny - nie radzę się nastawiać, że gdzieś czy o jakiejś porze będzie łatwiej - pełne skupienie (przede wszystkim na pieszych, egzaminatorzy robią się szczególnie nerwowi w sytuacjach z nimi - i słusznie) i do przodu
