Witam, od kiedy zdałem prawo jazdy nie jeździłem wiele, ale teraz mam sporo okazji do kierowania, dlatego chciałbym zapytać o zasady prawidłowego pokonywania zakrętów. 
Kiedy np. dojeżdżam do ronda, redukuję bieg do 2 i wjeżdżam na rondo, natomiast robię to z wciśniętym sprzęgłem, a wiem że to nie dobre. 
Próbowałem kilka razy wjeżdżać na rondo czy w zakręt na drugim biegu, ale bez sprzęgła i wydawało mi się, że samochód "szarpie" do przodu, a w takiej sytuacji nie mogę powiedzieć, że panuję w 100% nad samochodem.
Wygląda to tak jakbym zbyt wolno wchodził w zakręt na drugim biegu i bez wciśniętego sprzęgła samochód wyrywa do przodu, chociaż nie wydaje mi się żebym jechał jakoś wyjątkowo wolno, po prostu jadę bezpiecznie. 
Mam robić tak:
- jadę na 3,
- widzę skrzyżowanie, kiedy dojeżdżam, zwalniam odpowiednio, wciskam sprzęgło, redukuję do 2 biegu i puszczam sprzęgło
- wjeżdżam na tej dwójce na skrzyżowania
Tak to powinno wyglądać?
			

 
 




 Tam gdzie można na 2ce to można na dwójce, ale jeśli byłyby to na tyle niskie obroty i taki silnik, że z nich i tak nie damy radę dynamicznie przyspieszyć to korzyść z takiej jazdy wątpliwa. Bo co ta 2ka wtedy zmienia?
 Tam gdzie można na 2ce to można na dwójce, ale jeśli byłyby to na tyle niskie obroty i taki silnik, że z nich i tak nie damy radę dynamicznie przyspieszyć to korzyść z takiej jazdy wątpliwa. Bo co ta 2ka wtedy zmienia?