Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez dylek » sobota 17 października 2015, 23:19

Ale o czym dyskutujecie ?
Po uszkodzeniach na tej Toyocie widać bezspornie czyja wina.
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez szymon1977 » sobota 17 października 2015, 23:23

Poniewaz to pierwszy Twoj post w tym watku czy moge poprosic o okreslenie wprost stanowiska?
Ostatnio zmieniony niedziela 18 października 2015, 00:12 przez szymon1977, łącznie zmieniany 1 raz
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez dylek » sobota 17 października 2015, 23:55

szymon1977 - Mój też pierwszy post tutaj...zajrzałem...zobaczyłem fotkę... i dla mnie wina Toyoty jak nic.

Obrazek

Głębokość wgniecenia - płycej nadkole/głębiej przy przednich lampach - wskazuje na taki kąt "spotkania"

I teraz wnioski : czyżby umowny "czerwony" jadąc w stojącego niebieskiego - skręcił mocno w lewo tuż przed kontaktem ? wątpliwe...
To może niebieski przekręcił skręt o ponad 90 stopni i zarobił strzał od jadącego prosto pasem ?
Skąd w takim razie te rysowanie takie długie ? Koncepcja odpada.

No to sprawdzamy odwrotnie....czerwony stoi, a niebieski cofa po łuku w lewo.... zaczyna płycej się wgniatać na nadkolu...a im bardziej cofa na skręconych kołach tym głębiej się wgniata w przód czerwonego....powstają solidne rysy przy tym...

Źle kombinuję ?
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez szymon1977 » niedziela 18 października 2015, 00:11

dylek napisał(a):Źle kombinuję ?
Nie wiem, zbyt obszerna odpowiedz zeby zadtanawiac sie nad nia na bani. Ale jutro sie zastanowie. Szczerze mowiac to myslalem, ze kombinujesz cos na podst. przepisow a nie na podst. uszkodzen.

Dziekuje za odpowiedz :-)
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez waw » niedziela 18 października 2015, 00:19

yorki napisał(a):
problem napisał(a):Brakuje mi wciąż przepisu, wbrew któremu postąpił kierowca nadjeżdżającego pojazdu.

Art. 3.1 po prostu.

A jaki inny przepis zabrania np. przydzwonić w jakiś zaparkowany samochód?


Jeśli ktoś celowo nie unika kolizji z innym pojazdem (bo np. chce wyłudzić odszkodowanie) także będzie winnym. Nie wiem z jakiego to konkretnie paragrafu jest ale biegli trzymają się tej zasady.
Tu wygląda na podobną sytuację. Widzi cofającego i zamiast nie wjechać mu w drogę jedzie prosto i przydzwania...
waw
 
Posty: 1858
Dołączył(a): niedziela 05 lipca 2015, 13:59

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez dylek » niedziela 18 października 2015, 00:21

szymon1977 napisał(a): myslalem, ze kombinujesz cos na podst. przepisow a nie na podst. uszkodzen.

dylek napisał(a):Po uszkodzeniach na tej Toyocie widać bezspornie czyja wina.

Pozdrawiam i życzę łagodnego kaca :lol:
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez szymon1977 » niedziela 18 października 2015, 00:32

No tak... dzieki :-)
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez sankila » niedziela 18 października 2015, 02:27

dylek napisał(a):s.czerwony stoi, a niebieski cofa po łuku w lewo.... zaczyna płycej się wgniatać na nadkolu...a im bardziej cofa na skręconych kołach tym głębiej się wgniata w przód czerwonego....powstają solidne rysy przy tym...
Źle kombinuję ?
Hm, znaczy sie, czerwony najpierw podjechał na centymetry do cofającego niebieskiego, a później stał jak ta melepeta, słysząc zgrzyt zgniatanego nadkola? A niebieski, zamiast depnąć na hamulec, gdy poczuł puknięcie, to postanowił przepchać zawalidrogę, co mu parkowanie utrudniała?

Poza tym, zauważ, że na oryginalnym rysunku, czerwony uderzył lewym przodem, co raczej wskazuje na próbę ominięcia niebieskiego.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez yorki » niedziela 18 października 2015, 09:20

dylek napisał(a):Mój też pierwszy post tutaj...zajrzałem...zobaczyłem fotkę... i dla mnie wina Toyoty jak nic.

Obrazek

Głębokość wgniecenia - płycej nadkole/głębiej przy przednich lampach - wskazuje na taki kąt "spotkania"

Spróbuj dorysować do tego ustawienia Toyoty tor dojazdu; ulica musiała by mieć ze trzy pasy ruchu, w kierunku, na którym stoją samochody. Chyba, ze ostawił się tam "na kilka razy", ale to bez sensu skoro mógł wjechać na parking na raz.

Uszkodzenia pasują do szkicu z pierwszego posta.
A ze długie rysy; może niebieski był w ruchu, może czerwony go "przesunął" ?

W mojej opinii 100% winy "czerwonego"
one white wine ;)
yorki
 
Posty: 589
Dołączył(a): niedziela 09 sierpnia 2015, 22:14

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez szymon1977 » niedziela 18 października 2015, 11:43

Kodeks napisał(a):Art.19.2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
- utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.


Kodeks napisał(a):Aat. 23.1. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
- przy cofaniu ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu i zachować szczególną ostrożność, a w szczególności:
- sprawdzić, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia,
- upewnić się, czy za pojazdem nie znajduje się przeszkoda; w razie trudności w osobistym upewnieniu się kierujący jest obowiązany zapewnić sobie pomoc innej osoby.


Art.19.2. okresla zachowania w razie hamowania lub zatrzymania poprzedzajacego pojazdu a o cofaniu ani slowa. Natomiast przy cofaniu poprzedzajacego pojazdu zachowania okreslone sa przez art.23.1. A do kolozji doszlo podczas cofania. Co wiecej gdyby do cofania nie doszlo spelnienie zachowan okreslonych w art.19.2. w zupelnosci wystarczyloby do unikniecia kolizji. A wiec jezeli do kolizji doszlo to w wyniku nie spelnienia zachowan wynikajacych z art.23.1.

Summa summarum Ustawodawca odpowiedzialnoscia za niespowodowanie kolizji obarcza cofajacego a nie jadacego za cofajacym. Wina cofajacego wydaje sie byc wiec bezsporna... no chyba, ze cofanie zostalo rozpoczete po spelnieniu warunkow okreslonych w art.23.1. a nastepnie ktos nadjechal... tyle szymon1977 na kacu.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez Kalaa » środa 25 listopada 2015, 12:59

no chyba, ze cofanie zostalo rozpoczete po spelnieniu warunkow okreslonych w art.23.1. a nastepnie ktos nadjechal...


Tak, droga idzie po delikatnym łuku, w momencie kiedy zaczynany był manewr droga była pusta.

I teraz wnioski : czyżby umowny "czerwony" jadąc w stojącego niebieskiego - skręcił mocno w lewo tuż przed kontaktem ? wątpliwe...
To może niebieski przekręcił skręt o ponad 90 stopni i zarobił strzał od jadącego prosto pasem ?
Skąd w takim razie te rysowanie takie długie ? Koncepcja odpada.


Czerwony jechał, nie hamował, odbił w prawo w kierunku chodnika

Skąd w takim razie te rysowanie takie długie ?


Właśnie stąd, że czerwony zjechał w stronę chodnika.
Dodatkowe uszkodzenia to : krzywa felga, wygięty amortyzator, wygięta zwrotnica.
Czy takie uszkodzenia wskazują na najazd Toyoty? Przód oberwał ze sporą siła i karoseria to najmniejsze uszkodzenie, całość zebrała felga i zawieszenie.

Najprościej przedstawiam sytuację tak:

Obrazek
Obrazek

W końcowym etapie drugi pojazd skończył prawym kołem na chodniku.

Obrazek
Kalaa
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 25 listopada 2015, 12:45

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez SXE » piątek 27 listopada 2015, 22:53

cofający w trakcie swojego manewru nie zachowal szczegolnej ostroznosci , dodatkowo nie zapewnil sobie pomocy innej osoby ,dodatkowo nie zauwazyl pojazdu jadacego za nim nie powstrzymal sie od dalszej jazdy i doprowadzil do kolizji,
Dodatkowo z ogledzin zdjec wynika ze do sytuacji doszlo gdy pojazd cofajacy byl juz niemal prostopadle do swojego wczesniej zajmowanego pasa ruchu i calkiem mozliwe ze zatrzymal lub mocno zwolnil podczas swojego manweru czym zmylil drugiego kierujacego w prawidlowej ocenie sytuacji , co niestety nie zmienia faktu za to po stronie cofajacego jest wiecej obowiazkow niz praw.
Avatar użytkownika
SXE
 
Posty: 128
Dołączył(a): niedziela 06 listopada 2005, 20:14

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez oskbelfer » piątek 27 listopada 2015, 23:45

problem napisał(a):Trochę nie wiem co można dodać i co jest istotne, więc wszystko po kolei.
1. Pojazd parkujący zatrzymuje się, sygnalizuje zamiar.
2. Pojazd z tyłu się zbliża.
3. Parkujący rozpoczyna manewr.
4. Zbliżający się z nieznanych przyczyn nie zatrzymuje się i uderza w parkującego w pozycji, jak na obrazku po prawej.



Pkt 4. Czy pojazd "cofający" był w ruchu czy "stał" ?
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez sankila » piątek 27 listopada 2015, 23:51

SXE napisał(a):cofający w trakcie swojego manewru nie zachowal szczegolnej ostroznosci , dodatkowo nie zapewnil sobie pomocy innej osoby ,dodatkowo nie zauwazyl pojazdu jadacego za nim nie powstrzymal sie od dalszej jazdy i doprowadzil do kolizji,
Dodatkowo z ogledzin zdjec wynika ze do sytuacji doszlo gdy pojazd cofajacy byl juz niemal prostopadle do swojego wczesniej zajmowanego pasa ruchu i calkiem mozliwe ze zatrzymal lub mocno zwolnil podczas swojego manweru czym zmylil drugiego kierujacego w prawidlowej ocenie sytuacji , co niestety nie zmienia faktu za to po stronie cofajacego jest wiecej obowiazkow niz praw.
Hm, przeanalizujmy ..
"nie zachowal szczegolnej ostroznosci" - czego nie dopełnił?
"nie zapewnil sobie pomocy innej osoby" - po co mu inna osoba? nie wyjeżdżał na śłepo - miał normalną widoczność
"nie zauwazyl pojazdu jadacego za nim" - nie on wjechał, tylko w niego wjechano; nie jechał do tyłu, tylko skręcał,
"nie powstrzymal sie od dalszej jazdy" - usiłował zjechać z toru jazdy palanta, który jechał za nim. BTW - co by dało, gdyby się zatrzymał na środku drogi?
"calkiem mozliwe ze zatrzymal lub mocno zwolnil podczas swojego manewru" - to chyba normalne podczas parkowania?
"zmylil drugiego kierujacego w prawidlowej ocenie sytuacji" - taa, ten drugi kierujący pierwszy raz widział parkowanie ...
" po stronie cofajacego jest wiecej obowiazkow niz praw" - a jest gdzieś zapisany obowiązek przerwania wykonywanego manewru?

Zwracam uwagę, że obowiązek kontrolowania sytuacji na drodze ma każdy kierowca; ten jadący przed siebie - też. Gdy coś się na drodze dzieje - należy się zatrzymać. Zdjęcie nogi z gazu to nie ujma na honorze, natomiast tłumaczenie się ze staranowanie pojazdu, poruszającego się ok. 5 km/h - to już siara.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Parkowanie prostopadłe tyłem - kolizja - wskazanie winy

Postprzez ks-rider » sobota 28 listopada 2015, 10:17

rootroad napisał(a):Parkowanie tyłem na takiej ulicy to dla mnie kryminał...no chyba, że ktoś uważa jechanie pod prąd tyłem za bezpieczny manewr. Na drodze chodzi przecież oto, aby stwarzać jak najmniejsze zagrożenie...więc w imię tej zasady powinniśmy w takich okoliczność, starać się zawsze parkować przodem.
Co do zdarzenia...MOIM zdaniem...ukarani powinni zostać oboje i oczywiście w rożny sposób w zależności od stopnia przewinienia drogowego...Pierwszy za niebezpieczny manewr proszący się o kolizje...drugi za nadmierna prędkość(jeśli taka była).

To, ze Ty nie ogarniasz to juz tylko i wylacznie Twoj problem. Nawet nie bede probowal Ci tlumaczyc. Zapytam jednak co z wyjazdem tylem - tez jest pod prad wiec nie go kijem to go pala.

wine ponosi ten kto wjechal / naje hal na cofajacy pojazd, chyba, ze ten stal a cofajacy wjechal w pojazd stojacy wtedy wine ponosi cofajacy.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości