Egzaminator Cham

[reach]

Zdawałem prawko kat. B w Zielonej Górze, pech chciał ,że dostałem typowego gbura. Po wyjechaniu eLką na miasto pierwsza sytuacja jaka mnie zdenerwowała było gwałtowne przyChamowanie przez pana egzaminatora. Jedziemy sobie i zbliżamy się do skrzyżowania, egzaminator nic nie mówi, więc jedziemy prosto, nagle tuż przed samym skrzyżowaniem egzaminator gwałtownie hamuje i mówi ,że skręcamy w prawo(można tak robić?), później gdy miałem zaparkować równolegle(na drodze jednokierunkowej) zrobiłem to dobrze. Wyszedł i zniknął na jakieś 5 minut po czym wrócił i powiedział ,że musiał gdzieś wskoczyć. Kazał mi jechać dalej, wyjeżdżając z miejsca postoju rzekł do mnie "Co, nie możesz szybciej ruszyć?". A gdzie mi się spieszy? Za mną nikogo nie było. Następnie jadąc pod górkę w stronę ronda jechałem ok. 35-40km/h(ograniczenie do 50), pan egzaminator do mnie "Nie umiesz szybciej jechać? rowery nas wyprzedzają"(chociaż nic takiego nie miało miejsca). Następnie jadąc jakąś prostą gdzie ograniczenie było do 40km/h jechałem z 30-35km/h. Egzaminator ponownie w chamski sposób skomentował moją jazdę słowami "już drugi raz zwracam panu uwagę, nie umie pan wcisnąć pedał gazu? Kiedy pan ostatnio jeździł?". No i na końcu parkowanie skośne. Zaparkowałem wszystko elegancko, wyjeżdżam patrzę w prawo czysto, patrzę w lewo przysłania mi inne stojące auto, więc wyjeżdżam jeszcze troszkę i naglę z lewej strony nadjeżdża inny samochód, koleś się zatrzymał(ale myślę po co, przecież nie wjechałem na twój pas ruchu), może przestraszył się tej "L" na dachu i tego ,że mogę wyjechać na jego pas ruchu, więc podjechałem trochę do przodu. Gdy przejechał wyjeżdżam z powrotem ,a egzaminator do mnie do dobra i tak nie zdałeś. Ja ze zdziwieniem, pytam dlaczego. A on mi mówi ,że wymusiłem pierwszeństwo. Ja mówię "No chyba musiałem troszkę wyjechać by zobaczyć czy coś nadjeżdża ,bo mi to auto zasłania". A ten do mnie "Weź nie dyskutuj, wyjdź". Zamieniamy się miejscami, wracamy i mu mówię ,że nie miałem możliwości w inny sposób wyjechać. To ten do mnie "Trudno, wrócisz do domu, popłaczesz sobie na łóżku i Ci przejdzie". Co o tym myślicie?

[Lewysierpowy]

Trzeba było powiedzieć, że jak nie zdasz to będzie miał co tydzień przebijane wszystkie koła w aucie.
Zazwyczaj pomaga. A jak nie to jest jeszcze lepszy trik.

[OOL-PSK]

A czemu piszesz to wszystko na forum a nie na formularzu skargi na egzamin? Każdy zdający ma do tego prawo. Płakanie i użalanie się jaki to pan egzaminator był niedobry nic nie da.
Jeśli czujesz się pokrzywdzony wynikiem egzaminu - złóż skargę i tyle.

[oskbelfer]

bo to troll

[reach]

bo to troll

Jak nie umiesz napisać nic ciekawego co mógłbyś wnieść do dyskusji, zamilcz i ogranicz się jedynie do czytania postów.

Skargi nie wniosę ,bo niejednokrotnie słyszałem ,że z egzaminatorem nie da się wygrać. Umówiony mam już kolejny termin ,a wiadomo ,że mogę trafić na tego samego gościa lub jego kumpla ,a wtedy kolejne 140PLN byebye.

[oskbelfer]

chłopczyku - jesteś zwykłym trollem. moderator sprawdzi Cię szybciutko i zaś dostaniesz bana, podobnie jak wcześniej...

[reach]

chłopczyku - jesteś zwykłym trollem. moderator sprawdzi Cię szybciutko i zaś dostaniesz bana, podobnie jak wcześniej...

Niech moderator zacznie od edycji twoich postów, bo zleci mu szybciej niż tobie nauka podstawowych zasady stosowania wielkich liter i interpunkcji.

[LeszkoII]

Od razu wywęszyłem, że to zmyślona historyjka. Te dowcipy o egzaminatorach nawet czasem mu wychodzą (jajka na twardo, zapach siarkowodoru w kabinie ). Dlatego proszę o więcej kultowych wpisów z fikcyjnego przebiegu egzaminu - ale w dziale luźna gadka.

[ks-rider]

Ja bym Cie oblal za jazde z predkoscia 35 - 40 gdy dozwolone jast 50 km/h - blokowanie / tamowanie ruchu.

Idz sie wyplacz do piaskownicy !

[OOL-PSK]

Od razu wywęszyłem, że to zmyślona historyjka. Te dowcipy o egzaminatorach nawet czasem mu wychodzą (jajka na twardo, zapach siarkowodoru w kabinie ). Dlatego proszę o więcej kultowych wpisów z fikcyjnego przebiegu egzaminu - ale w dziale luźna gadka.

No dlatego piszę, że czemu nie złożył skargi skoro taki niedobry ten egzaminator. Wielu kursantów zmyśla historyjki o piekielnym egzaminatorze, a nie wyjeżdża z placu.

[LeszkoII]

Wszystko zależy od fantazji. Np.:

- egzaminatorem 92 latek, wypełniający listę przy pomocy lupy;
- egzaminator ważący 250 kg (jazda po studzienkach);
- egzaminator przypominający z wyglądu Jasia Fasolę;
- egzaminator palący podczas egzaminu;

[Lewysierpowy]

Wcale bym się nie zdziwił. Egzaminatorzy to wyjątkowe dziwolągi i zajoby. Do tego frustraci.

[viktorio]

- egzaminator palący podczas egzaminu;

Nie wiem ilu jest takich, ale istnieją mnie właśnie taki egzaminował ja jeżdżę po placu a on kurzy fajkę nie była to dobra prognoza egzaminu, ale jak się okazało był okej mogę nawet powiedzieć, że był z tych bardziej lajtowych egzaminatorów u których łatwo zdać raczej żadnych powodów do skarg nikomu nie dał jak zdawaliśmy.