przez gostek » środa 12 października 2005, 23:43
To już relacjonuje :roll:
było tak jako ,że moje nazwisko rozpoczyna alfabet byłem z jenych z pierwszych na liście, ale nie ja losowałem zestawy tym razem nie :wink: laska wylosowała prostopadłe przodem i górkę po czym poleciały jej łzy :cry: [coś nieprawdopodobnego] reszta grupy była zadowolona :wink: mnie było obojętne co będzie bo jak zwykle bałem się tylko łuku, no ale dobra plac dziwnym sposobem robiłem jako ostatni bo wywoływali nie pokolei :? zrobiłem elegancko jak zwykle (bo na poprzednich egzaminach oblałem w miescie dla przypomnienia :? ) na miasto czekałem ponad 3 godziny myslałem ,że tam zakwitne, ale spoko, póxniej już bez historii pojechałem bardzo podobną trasą co na poprzednim egzaminie więc próbował mnie zaskoczyć ale mu się to nie udało.masto przejechałem bez absolutnie zadnego błędu i nie było podstaw nawet najmniejszych żebym niezdał. jezdziłem gdzię okooło 20 minut może nawet mniej :roll:
jak przyjechaliśmy to egzaminator powiedział ,że nie jeżdze rewelacyjnie , ale nie ma podstaw żebym nie zdał więc egzamin jest pozytywny :shock: [przyp. 1 egz"jezdzi pan fatalnie i stwarza zagrożenie dla ruchu , absolutnie nie może pan posiadać prawa jazdy" :evil: 2 egz 2 tyg później "jeżdzi pan bardzo dobrze , ale zda pan dopiero nastepnym razem" :shock: ]
egzaminator był spokojny , nic się nie odzywał przez całe miasto oprócz komend gdzie mamy jechac , próbowałem coś do niego zagadac , ale się nic nieodzywał więc uznałem ,że nie ma sensu trzeba się skupić na jeździe i robić swoje :D
Jedno co zauwazyłem i to do przyszłych zdających :arrow: na kazdym egzaminie z innym egzaminatorem jak zrobiłem plac zawsze chcieli mnie wytracic z równowagi głupimi uwagami i to teraz zauwazyłem ,ze nie tylko do mnie tak się odzywają więc coś w tym jest
za piwerwszym razem miałem lekko kłotnie o plecak, który wyciagałem z samochodu marnując jego cenny czas , za drygim były pretensje o to ze krece kierownicą w ta i we wtą a twraz to już sam nie wiem o co mu chodziło o to że nie zgasiłem silnika po zrobieniu manwerów chyba - takze podstawa nie zwracać uwagi na głupie uwagi tylko robić swoje
i tak mój post jest przydługawy , ale powiem jeszcze jedną ciekawostkę u mojego pierwszego pogromcy niezdał dzisiaj nikt :!: a najbardziej utkwił mi moment jak w pewnym momecie poszedł do biura po tzry grube bloczki do wpisywania wyników egzaminu
DZIĘKI WSZYSTKIM ZA GRATULACJE :) połowa sukcesu to dzieki forumowiczom więc macie w tym duży udział że zdalem :!: a więc i wam należą się gratulację za dobra robotę
teraz będę tzrymał kciuki za pozostałych i mam nadzieje,że wszyscy zdacie mniej męcząc się odemnie :D