





Bardzo proszę nie kasować.

Niunio pisze:
Na wstępie chciałem się przedstawić, ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum. W dniu dzisiejszym przystępowałem do mojego pierwszego egzaminu praktycznego na prawo jazdy kat. B. Troszeczkę zestresowany, jednak optymistycznie nastawiony stawiłem się w moim Wordzie o godz. 8:00.
Jak Cię zobaczyłem na egzaminie - to się aż przestraszyłem - wyglądałeś jak trup.... pięć razy prosiłem, abyś okazał dokument tożsamości - dopiero po piątym razie załapałeś, co do Ciebie mówiłem.
Cytuj:
Gdy przyszła moja kolej pewny siebie wykonałem łuk. Z manewrami na placu nie mam problemów ponieważ mój instruktor doskonale mnie przygotował.
No raczej nie - bo wszystkie zadania powtarzałeś drugi raz.
Cytuj:
Zawsze podczas jazdy chwalił mnie, że doskonale jeżdżę i na pewno zdam za pierwszym razem.
Oszukiwał Cię i kłamał - tak jak Ty teraz.
Cytuj:
Jednak rzeczywistość okazała się odmienna. Już podczas wyjazdu z placu zauważyłem, że samochód jakby ciężej się toczy. Pomyślałem nawet, że może nie zwolniłem hamulca ręcznego podczas jazdy na wzniesieniu, ale ręczny nie był zaciągnięty. Nawet doszło do tego, że przy ruszaniu zgasł mi samochód. Dodam, że zawsze płynno ruszam i nigdy nie zdarzyło się aby samochód mi zgasł.
Byłeś w takim szoku, że cały czas ruszałeś z trzeciego biegu.
Cytuj:
Gdy tak jadę podczas egzaminu po mieście dochodzę do jednego słusznego wniosku – to egzaminator złośliwie przyhamowuje, abym nie zdał egzaminu. Gdy to mu oznajmiłem egzaminator powiedział, że nie ma takiej możliwości i nawet zaczął się ze mnie naśmiewać, że nieprzygotowany podchodzę do egzaminu.
Nie naśmiewałem się - tylko zapytałem czy masz pojęcie z jakiego biegu należy ruszać, ale Ty faktycznie byłeś taki przymulony i jak muł dalej jechałeś...
Cytuj:
Jednak nie dałem się wyprowadzić z równowagi dalej kontynuowałem jazdę. Jednak przy skręcie na skrzyżowaniu w lewo stała się katastrofa. Na środku skrzyżowania samochód mi drugi raz zgasł.
Zgasł Ci, bo już nie ruszałeś z trójki - tylko z piątki i wymusiłeś na kierowcy który jechał z przeciwka.
Cytuj:
Egzaminator kazał szybko opuścić skrzyżowanie i zatrzymać się na przystanku autobusowym.
Taaak, tylko szkoda że nie napisałeś, że jeszcze 6 razy unieruchomiłeś silnik, bo jak muł cały czas wbijałeś 5 bieg.
Cytuj:
Dla mnie oznaczało to jedno – nie zdałem egzaminu. Tak też było w rzeczywistości. Powodem nie zdania egzaminu było według egzaminatora stworzenie bezpośredniego zagrożenia w ruchu drogowym.
Bo tak było
Cytuj:
Ale ja naprawdę odczuwałem hamowanie egzaminatora.
A ja odczuwałem smród. Pewnie najadłeś się za dużo jajek przed egzaminem. Już Ci miałem nawet przerwać egzamin za zasmradzanie auta, ale zlitowałem się nad Tobą założyłem kurtkę, czapkę i rękawiczki i kazałem Ci odsunąć wszystkie szyby.
Troche tam mamrotałeś pod nosem że Ci zimno, a ja Ci powiedziałem żebyś nie pierdział i wtedy zacząłeś się rzucać jak wsza na złotym łańcuszku... wyzywałeś tak jak piszesz....
Cytuj:
Jako, że nie mam kasy na następny egzamin bardzo się zdenerwowałem. Gdy się przesiadałem to nawyzywałem egzaminatorowi. Nawet dokładnie nie pamiętam, co mu powiedziałem, ale podejrzewam, że użyłem takich słów, jak; k…, h… , p… i nawet f… .
Poprosiłem spokojnie żebyś się uspokoił, ale wtedy
Cytuj:
Doszło nawet do tego, że szarpnąłem jego kurtką, tak, że aż trzeszczała.
Wtedy w obronie własnej pieprznąłem Cię pięścią w łeb i wywaliłem z auta... ale prosiłeś aby Cię zabrał do wordu...
Cytuj:
Trochę otrzeźwiony zimnym powietrzem wsiadłem do samochodu.
Nie kłam - wpuściłem Cię do bagażnika.
Cytuj:
Egzaminator bardzo zdenerwowanym głosem wydzierał się na mnie przez całą powrotną drogę.
Nie wydzierałem się na Ciebie, tylko głośno mówiłem, żebyś usłyszał w bagażniku.
Cytuj:
Mówił, że złoży doniesienie za zniesławienie i czynną napaść. Ja nic się już nie odzywałem, tylko siedziałem cicho całą drogę.
Znów kłamiesz. Tłukłeś nogami i pięściami w przegrodę tylnej klapy.
Cytuj:
Myślałem, że egzaminator tylko tak sobie żartował, ale gdy wysiadałem, to powiedział, że tego tak nie zostawi.
Zapomniałeś dodać, ze jak Cię wypuściłem z bagażnika, to kopnąłem Cię w tyłek. Do tej pory boli mnie noga, bo tak mocno zasadziłem Ci kopa.
Cytuj:
Nie wiem co teraz robić. Trochę się boję kary, ponieważ chciałem wstąpić do zakładu karnego jako funkcjonariusz ochrony, ale jak będę skazany to mogę o tym zapomnieć.
O robocie w kryminale już możesz zapomnieć, bo dyrektor już złożył wniosek o badanie psychologiczne w którym okaże się czy nie jesteś swirem.
Cytuj:
Z drugiej strony jestem przekonany o winie egzaminatora. Na pewno to on dusił na hamulec, tak że samochód zatrzymał się na środku skrzyżowania.
Znowu kłamiesz ?
Cytuj:
Czy jak zgłoszę ten fakt, to nie będzie to wyglądać na to, że chcę się zemścić na egzaminatorze, który mnie oblał i jeszcze groził sprawą sądową? Nie wiem co robić. Doszło nawet do tego, ze zastanawiam się, czy dalej kontynuować kurs na prawo jazdy. Może w innym mieście jest inne podejście egzaminatorów do kursantów. Słyszałem nawet takie opinie, że egzaminator z góry wie ile osób co najwyżej może zdać i tak też przeprowadza egzamin.
Możesz pisać skargę, ale na nagraniu wszystko słychać jak bluźniłeś.
Cytuj:
Najbardziej szkoda mi tego, że mój instruktor zapewniał mnie, że świetnie jeżdżę i na pewno zdam za pierwszym razem a ja nie zdałem i jeszcze mam problem.
Instruktor, już był w wordzie i powiedział że tak mówił - bo widział że jesteś szurnięty.
Cytuj:
Proszę was o poradę co dalej robić. Czy mam się odwoływać i zaskarżyć egzaminatora, czy może mam go przeprosić twierdząc wszystkiemu jest winny stres, czy może nic nie robić i czekać na kolejny egzamin. Proszę o pomoc.
Zmień trolu lekarza - bo ten Cię oszukuje
_________________
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
_______Nie karmię forumowego trolla_______
Belfer ..czy tak zwiewał ???

