Wyprzedzanie

[hycel]

Witam!
Ostatnio jechałem sobie trasą (droga powiatowa), prosta, żadnych linii ciągłych. Los tak chciał, że musiałem wyprzedzić ciągnik rolniczy. Po mojej lewej stronie była droga gruntowa, a na niej samochód chcący włączyć się
do ruchu. Problem polegał na tym, że nie miałem pojęcia o istnieniu tej dróżki i tak ok 300 m przed zjazdem na nią
postanowiłem wyprzedzić ów traktor. W tym samym momencie kierowca czekający na tej drodze gruntowej postanowił włączyć się do ruchu i wyjechał mi centralnie na czoło. Oczywiście zdążyłem się jeszcze w ostatniej chwili schować. Problem polega na tym, że całkowicie zgłupiałem i nie wiem kto zawiódł. Czy to ja byłem lekkomyślny, czy drugi kierowca?

[szerszon]

Nie ustąpił ci pierwszeństwa. Do głowy mu nie przyszło, że ktoś może wyprzedzać w dozwolonym miejscu. Pilnował tylko jednej.

[kg1956]

To prawda. Następnym razem, zanim zaczniesz wyprzedzać, uwzględnij możliwość wystąpienia takiej sytuacji.
Zasada ograniczonego zaufania chroni nas często przed tragedią na drodze.

[hycel]

Miałem wątpliwości puki nie przypomniałem sobie, że pojazd wyjeżdżający z drogi gruntowej włącza się do ruchu, a
takiego połączenia dróg nie można również nazwać skrzyżowaniem, czyli nie zrobiłem niczego wbrew przepisom.
Tak czy siak cała ta sytuacja solidnie podniosła mi ciśnienie i zderzyła mnie z zasadą ograniczonego zaufania z czego mam solidną nauczkę .

[Radhezz]

Wyprzedzanie nie bez powodu jest uznawane za najtrudniejszy i najbardziej niebezpieczny manewr na drodze - przynajmniej wtedy gdy w czasie wyprzedzania musimy wjechać na pas ruchu przeznaczony dla pojazdów poruszających się w przeciwnym kierunku... Ale dla specjalistów z rządu lepiej jest wprowadzić nowe zbójnickie i niekonstytucyjne prawo niż wykorzystać szersze odcinki dróg na system bezkolizyjny 2+1.