
przez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 07:31
przez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 08:30
przez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 08:32
przez skov » piątek 10 kwietnia 2015, 20:59
jaro1 napisał(a):Nie chcę zostać ani instruktorem, ani egzaminatorem więc nie uważam żeby czytanie kodeksu było mi potrzebne.
jaro1 napisał(a):Jeśli myślisz, że czytanie kodeksu i uczenie się z niego jest czymś powszednim dla kursantów to jesteś śmieszny i żałosny.
jaro1 napisał(a):Jeśli miałbym uczyć się z teorii, książki i internetu i jednocześnie czytać kodeks żeby się upewnić czy wszystko co się nauczyłem ma potwierdzenie w tymże akcie to bym musiał być debilem.
I proszę cię żebyś zamilkł jeśli nadal nie wiesz w jakim oficjalnym źródle, na którym opiera się egzamin jest zawarta wiedza na temat tych kontrolek.
Znowu jakaś chora i nielogiczna rozkminka. Co mi da pobieżna znajomość kodeksu?
I idąc dalej, czego mam szukać? Mam się uczyć z książki i każdą teorię z niej konfrontować z innym źródłem?
Czy ty mnie masz za debila?
przez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 21:30
jaro1 napisał(a):Jeśli myślisz, że czytanie kodeksu i uczenie się z niego jest czymś powszednim dla kursantów to jesteś śmieszny i żałosny.
Po to się dostaje książkę, po to się ma internet, żeby się stamtąd uczyć bo te materiały są bardziej przystępne niż język urzędowy i artykuły zawarte w kodeksie.
przez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 21:41
"kodeks" nie jest pisany dla instruktorów i egzaminatorów, jest pisany dla zwykłych ludzi językiem dość przystępnym. Nikt nie chce żeby się go na pamięć uczyć ale na kursie jednak powinien być przeanalizowany punkt po punkcie dla ogólnej świadomości ich istnienia. Będziesz poruszał się po drogach więc godzisz się na reguły na nim panujące, a reguły te to właśnie "kodeks" a nie książka kogoś tam.
kurcze wychodzi na to że jestem debilem![]()
są dobre i złe źródła z których mozna czerpać wiedzę, widoczne trafiłeś na złe
Kursant uczący się przepisów z kodeksu drogowego to naturalna kolej rzeczy wśród normalnych osób myślących. Kursantom zalecam czytanie kodeksu drogowego, niektórzy przynosili potem własny egzemplarz żeby się pochwalić że kupili. Taka postawa jest prawidłowa. Jak już chciało mu się do księgarni dymać i kupić to przeczyta i skorzysta. Skoro instruktor ma się uczyć kodeksu drogowego a potem ma uczyć kursanta jeździć to wychodzi na to samo, kursant ma zyskać wiedzę która jest w kodeksie. Można z debilnych książeczek pisanych "przystępnym językiem" i z debilnymi radami typu przyspieszyć jak nie ma oleju w silniku i zayebać tłoki panewki i nie wiadomo co jeszcze. Takie rzeczy jak kontrolki to każdy normalny instruktor powinien omówić z kursantem na pierwszych zajęciach praktycznych pod kątem egzaminu państwowego i dalszej eksploatacji i ewentualnie przy sprawdzaniu płynów eksploatacyjnych poruszyć temat kontrolek do każdego z płynów. Dodać należy kursantowi, że w innych autach pojawiają się inne kontrolki i jak nie wiadomo o co chodzi to się bierze instrukcję obsługi do ręki i się czyta. Trafiłeś pewnie na ch*jowe OSK, w którym wolą wciskać książkę, za którą pewnie musiałeś zabulić, i mieć z głowy klienta, bo po co się wysilać.
przez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 21:54
Pismo obrazkowe wraca do łask...książka jest bardziej przystępna z tego względu, że zawiera obrazki,
Ciekawe dlaczego statystyki pokazują największą wypadkowość wśród 18-24 lat.. bo ma tylko kwity...i odróżnia ( czasami) asfalt od chodnika i (czasami) czerwone od zielonego.że zwykły kursant, który chce zrobić prawko, który nie siedzi na tym forum pół życia, który po prostu chce zrobić "kwity"
Skąd o tym możesz wiedzieć, skoro nie znasz PoRD ?Nie uważam żeby książka, z której się uczyłem była zła.
Przypadeq...u mnie byś miał może z 50%zdałem egzamin wewnętrzny i w moim mniemaniu państwowy 2 razy to o co Ci chodzi?
przez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 22:06
Pismo obrazkowe wraca do łask...![]()
Ciekawe dlaczego statystyki pokazują największą wypadkowość wśród 18-24 lat.. bo ma tylko kwity...i odróżnia ( czasami) asfalt od chodnika i (czasami) czerwone od zielonego.
Skąd o tym możesz wiedzieć, skoro nie znasz PoRD ?
Przypadeq...u mnie byś miał może z 50%
przez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 22:11
jaro1 napisał(a): Teraz gdy mam w głowie "kontrolka ciśnienia oleju silnikowego" i poszedłbym znowu na kurs to za każdym razem jakbym tylko usłyszał to słowo to bym się pod nosem uśmiechnął ironicznie.
jaro1 napisał(a):(...) nie czytałem kodeksu tylko książkę to jednak nie jest ona taka zła?
przez skov » piątek 10 kwietnia 2015, 22:27
jaro1 napisał(a):Racja, kodeks jest akurat napisany w miarę normalnym językiem ale książka jest bardziej przystępna z tego względu, że zawiera obrazki, które jak wiadomo są dla ludzi, czyli wzrokowców ułatwieniem w uczeniu się.
jaro1 napisał(a):I nawet jak przejrzę ten kodeks to? Na prawdę uważasz, że jednokrotne przeczytanie go pozwoli mi na opanowanie całej treści? Przeczytam raz, na drugi dzień zapomnę. Proste. Chociaż pewnie zaraz się okaże, że tutaj wszyscy po pobieżnym przejrzeniu kodeksu pamiętają na wieki wszystko co w nim było zawarte
jaro1 napisał(a):Nawet na egzaminie zdobycie 68 punktów - to jest chyba 92% z liczby 74 daje wynik pozytywny. Także można powiedzieć, że wiedza na poziomie 92% uprawnia nas do możliwości ubiegania się o prawo jazdy. Czyli z założenia nie wymaga się od kursanta aby był zaznajomiony z prawem, kodeksami itd na 100%.
Na prawdę uważasz, że "normalny" kursant czyta kodeks drogowy?
jaro1 napisał(a):Zauważ, że Ty czy ten kolega przemądrzały macie tu nastukane tysiące postów. Przypadek, że akurat Wy piszecie o czytaniu kodeksu? Myślisz, że zwykły kursant, który chce zrobić prawko, który nie siedzi na tym forum pół życia, który po prostu chce zrobić "kwity" i już, na tyle zagłębia się w temat żeby rozkładać wszystko na czynniki pierwsze? To jest wasze życzeniowe i naiwne podejście.
jaro1 napisał(a):Ja swoje a Wy dalej swoje. Powtarzam, skoro uczyłem się na takiej zasadzie jak pisałem (teoria, książka, internet, testy), zdałem egzamin wewnętrzny i w moim mniemaniu państwowy 2 razy to o co Ci chodzi? Chyba to pokazuje, że jednak wcale tak źle bez tego czytania kodeksu nie wyszedłem skoro moja wiedza jest na poziomie satysfakcjonującym WORD?
przez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 22:45
zebranie 74 pkt na egzaminie to nie to samo co zaznajomienie się z prawem i kodeksem na 100%. To znaczy tylko tyle, że osoba znała prawidłowe odpowiedzi na wylosowane pytania.
przez Makabra » piątek 10 kwietnia 2015, 22:51
jaro1 napisał(a):zebranie 74 pkt na egzaminie to nie to samo co zaznajomienie się z prawem i kodeksem na 100%. To znaczy tylko tyle, że osoba znała prawidłowe odpowiedzi na wylosowane pytania.
Jakoś to trzeba przełożyć na życie i uprościć. Można powiedzieć, że skoro ktoś zalicza egzamin na 92% to zna w przybliżeniu prawo w 92%, zakładając, że za każdym razem rozwiązując test będzie miał te okolice 68 pkt. Test to wycinek przepisów, zaliczasz ten wycinek więc teoretycznie gdyby podać przepisy w postaci innych pytań to też dostaniesz 92% = znasz prawo na 92%.
przez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 22:55
Mam złą wiadomość...to nie teoria.Nowy dzień, nowe wyzwania, dawaj, dawaj, przedstaw jakąś piękną teorię
Nie muszę sie wysilać.Chcesz sobie być cwany to bądź ale rób to z głową a nie pajacujesz na siłę.
popłacili mandaty, część sie wybiła w wypadkach..zmądrzeli z wiekiem ...czego i ci życzę...Ciekawe jak to jest, że później ci 18-24 latkowie stają się starsi i już nie popełniają tyle błędów,
Głosowanie na fejsie ? Właśnie..jakoś...50 ..nie więcej.Może z opinii innych? A może stąd, że skoro jakoś zdaję te egzaminy a nie czytałem kodeksu tylko książkę to jednak nie jest ona taka zła?
przez jaro1 » piątek 10 kwietnia 2015, 23:19
przez szerszon » piątek 10 kwietnia 2015, 23:59