Makabra napisał(a):Juz mi sie dzis nie chce nic obrabiac
Czy chodziło Ci o słowa 'niecenzuralne'?

Makabra napisał(a):Ostatnia 13sta pechowa to kuriozum.
Tupnął nogą, że Ziemia się zatrzęsła - czyli niepełnosprawność ruchową wykluczamy. Strach się nie bać takich osobników. Klakonik słuszny.
Makabra napisał(a):Właśnie takich matołów się trzeba spodziewać.
Dopóki nie zrobią głupstwa, to nie należy się spodziewać i zmniejszanie prędkości nie jest konieczne - o przepuszczaniu pieszego nie ma mowy. Gościu nie wyglądał na 7 letnie dziecko (przynajmniej posturą).
Makabra napisał(a):wiem że mandatu za zatrzymanie zbyt wczesne przed pieszym na pdp nie dostanę, a wolę się zatrzymać niż potrącić.
Nie dostaniesz? To spróbuj się zatrzymać 8 m przed PdP (w celu tzw. przepuszczenia pieszego). Policja ma określone wytyczne i raczej ciężko znaleźć policjanta, który zaproponuje mandat karny za nieuzasadnione zatrzymanie się. To tak jak w wojsku, masz słuchać się przełożonych czyli np. wyrabiać normy mandatowe. Dyrektywy idą z góry.
Gdyby tak jechał za Tobą autobus MPK, to nie wiem czy zatrzymanie się przed PdP widząc dochodzącego na pasy pieszego nie byłoby w praktyce zakwalifikowane jako wykroczenie. Oczywiście taki mandat wyglądałby niepoprawnie politycznie.
Raczej mało kto chciałby kogoś potrącić, ale to nie znaczy że ma przepuszczać każdego pieszego zatrzymując się przed PdP.
Makabra napisał(a):Żeby jeździć bezpiecznie autem trzeba Leszku coś więcej niż tylko wyuczyć się przepisów i stosować je jak automat.
Rozbawiłeś mnie tym tekstem

nie wiem jak Ty jeździsz, ale na kilku filmikach widzę nadgorliwość Twoich kursantów. Pieszy idzie sobie 3 m przed przejściem Z LEWEJ STRONY a L-ka się zatrzymuje mimo, że znajduje się tak blisko że nawet zmniejszając prędkość nie wymusiłaby pierwszeństwa.
Oczywiście łatwiej podejmować decyzje, gdy pieszy wchodzi na jezdnię z lewej strony (najpierw ma do przejścia pas ruchu, z którego nikt nie korzysta).
Stosuję przepisy jak automat, to wymagało czasu, uwierz że zwalniam zawsze gdy widze pieszego w okolicy przejścia. Robię to płynnie. Potrafię jechać nawet 5 km/h żeby nie wyprzedzić na/przed przejściem pojazdu, który chce skręcić w prawo do posesji umieszczonej za pasami. Często spotkałem się z trąbieniem (nie mylić z użyciem sygnału dźwiękowego).
Zresztą znajomość przepisów = ich zrozumienie i zastosowanie w praktyce.
Obiektywnie powiedzmy, że ani Ty nie widziałeś jak ja jeżdżę ani ja nie widziałem jak Ty prowadzisz.
Makabra napisał(a):Te przepisy zapewniają bezpieczeństwo przy założeniu że każdy uczestnik idealnie się do nich stosuje, nikt idealnie się do nich nie stosuje.
To po cholerę są te przepisy? Tak, jestem idealistą i nie wyprzedzam rowerzysty przed przejściem. Znam sporo osób, które mają świra na punkcie przepisowej jazdy, jak również tych co wyznają zasadę "przepisy są po to aby je łamać".
Masz rację w ujęciu statystycznym. Taki Sokołowski (rzecznik policji) potrafi jechać na studia TVN-u żeby rozmawiać o ewentualnym łamaniem przepisów przez Hołowczyca, a w trakcie przyjazdu potrafi też przejechać na czerwonym sygnale. notabene kiedyś wyprzedzał na PdP.
Takich mamy "idealistów", coby to ładnie w telewizorze wyglądali.