mp0011 napisał(a):Skręt w lewo sygnalizuję w sytuacjach B, C i D, gdyż - moim zdaniem - pomimo znaku pionowego pokazującego że jadę prosto, zmieniam pas ruchu. W takich sytuacjach zajmuję lewą stronę pasa ruchu przed zjazdem na wprost. Pomimo, że fizycznie nie skręcam.
Jakoś ciężko zgodzić się z Twoim zdaniem, ze jest to zmiana pasa ruchu. Piszesz też o jakichś lukach między liniami. Przecinasz pas dla kierunku "poprzecznego" który idzie po skosie/łukiem. To że są linie to nic tu nie zmienia, jak napada śniegu to już nie będziesz sygnalizował bo nie ma linii to nie ma już zmiany pasa?
mp0011 napisał(a):Niestety, takich niejasności jest na polskich drogach więcej. Kierowca którego nauczysz że po takim znaku nie sygnalizuje jazdy prosto wpakuje się przez to pod tira. Bo nie będzie miał doświadczenia żeby wykryć niezgodnośç i dostosować do niej zachowanie..
Bez przesady, te niezgodnosci odnosza sie do sygnalizowania a nie do ustalenia pierwszenstwa. Kazdy glupi wymysli ze przecinajac tor jazdy pojazdu jadacego droga glowna trzeba go puscic, a dylemat czy przy tym dac lewy kier, czy nie, to juz deczko inny prostrzy temat.
Przykład jak głupie i kuriozalne potrafi być takie oznakowanie T6, i że nie ma co aż tak odnosić się do kątów dróg na tych znakach tylko realnie popatrzeć na układ jezdni.
To samo skrzyżowanie. Od strony głównej niby skręt w lewo i skręt w prawo w kształcie Y.

To samo skrzyżowanie od podporządkowanej i już nie ma kształtu Y, tylko jest prosto i w lewo. Czyli ten sam tor jazdy w dwóch przeciwnych kierunkach wypada inaczej sygnalizować. Jak głupim trzeba być żeby na jednym skrzyżowaniu ustawić różne tabliczki T6?

Tutaj przykład poprawienia skrzyżowania, ale geometria dróg względem siebie się nie zmieniła, nie ma tu żadnej zmiany pasa ruchu teraz i nie było przed wymalowaniem znaków poziomych.
Stara

Nowa
