Pierwszeństwo pieszego przed pasami "ma się zatrzymać"

[rusel]

Posłowie: pieszy z pierwszeństwem przed pasami, ale ma się zatrzymać

http://www.brd24.pl/prawo/pieszy-pierwszenstwem-pasami-sie-zatrzymac/

[LeszkoII]

Zatrzymać się można w pół sekundy przy szybkim dochodzeniu do przejścia. To teraz niech pan Lasota zmieni pomysł i doda "zatrzymanie na 3 sekundy"

Cała ta nowelizacja = latający cyrk, który nie zmniejszy liczby zabitych na przejściu, gdyż zdecydowana większość pieszych narażona jest na niebezpieczeństwo poprzez niedozwolone wyprzedzanie/omijanie pojazdów w okolicy PdP, a nie poprzez wejście na PdP.

[rusel]

Proponuje na moment zawiesić noge, zatrzymanie będzie zaliczone. Nie rozumiem tej polskiej filozofii komplikowania wszystkiego co możliwe. Na wspolnym przejściu i przejezdzie dla pieszych i rowerzystów większe prawa ma ten drugi który wjezdza. Pieszy musi spełnić chory warunek.

[Makabra]

pieszy musi (...) oceniać odległość i prędkość zbliżających się samochodów...

Z jaką dokładnością ma oceniać prędkość i odległość? Żeby nie było pomyłki każdy pieszy dostaje laserowy miernik odległości i laserowy miernik prędkości

[rusel]

Sejmowe posiedzenia komisji to farsa. Słuchałem fragmentów, jeden z posłów Pis zaczął drylować wątek dorożkarza, co ma zrobić kiedy ktoś jak to nazwał "wskoczy" na jezdnie i jak koń ma się zatrzymać wobec takiego pieszego i czy było to analizowane w kontekście zmian

Takie codziennie problemy wsi i oznakowanych przejść między polami.

[LeszkoII]

jeden z posłów Pis zaczął drylować wątek dorożkarza

Akurat zdobyłem się na TRUD, aby obejrzeć to posiedzenie w całości. Gościowi chodziło o to, czy dorożka jest pojazdem.
No i projektowana nowelizacja przepisu o pierwszeństwie pieszych doczekała się już "1a" a nawet "1b". Mam złe skojarzenia z tym 1A (Art. 27.1.a).
Całkiem możliwe, że pierwszeństwo pieszych regulować będą ustępy 1a-1z.

UoKP też posłowie układali? Bo jakoś w to nie uwierzę.

[rusel]

Gościowi chodziło o to, czy dorożka jest pojazdem.

a to swoją drogą, po prostu musiał pytać aby zaistnieć w sejmowych statystykach. Brakowało mi Czarneckiego na tym posiedzeniu.

[mp0011]

Niemniej jednak obecna sytuacja jest do wymiany, bo jest chora - piesi stoją bo samochody jadą, samochody jadą, bo piesi stoją.

Ile razy miałem sytuację, że widzę babcie przed pasami, czekającą na możliwość przejścia, to się zatrzymuję. Babcia widzi mnie, że stoję, ale dalej nie wchodzi. Po paru sekundach pokazuję jej, że bardziej już się nie zatrzymam, blokuję dla niej pół pasa i że może wchodzić. A ta nie, bo na horyzoncie są jakieś samochody... I faktycznie, po kilkunastu sekundach mija mnie - stojącego od jakiegoś czasu przed pasami - sznur samochodów bez żadnego zastanowienia czy zwolnienia. Aż odruchowo spojrzałem czy nie ma jakichś świateł które przegapiłem, ale nie...

[Makabra]

I myslisz ze zmiana przepisu w cudowny sposob zalatwi probem, nagle piesi zaczna wchodzic na przejscia pod auta, bo przepis ktos zmienil

[mp0011]

Nie, liczę raczej że będzie je łatwiej egzekwować i karać debili-kierowców za takie manewry.

Powinno być tak, że jak pieszy stoi przed przejściem, ma pierwszeństwo i nie masz prawa przejechać przez pasy.

A jak pieszy stoi i nie wchodzi kiedy go puszczają, mandat za nieuzasadnione stanie i blokowanie ruchu

[lith]

babcie jak stały tak bedą stać Szczerze mówiąc nie pamiętam sytuacji, gdzie jako pieszy na przejściu bez sygnalizacji musiałem czekać dłużej niż kilka, kilkanaście sekund. Sztuczny problem.

[mp0011]

Zależy od pory i natężenia ruchu. Są przejścia, na których bez wykonania kroku na pasy pomimo jadących samochodów nikt nie puści i można stać i pół godziny...

A i takich sytuacji: https://www.youtube.com/watch?v=HE5_amlRJyU byłoby mniej, bo kierowcy mieliby większą świadomość. I w razie czego nie mogliby zwalać że im pieszy wyskoczył.

A i takich komentarzy kierowców jak do tego filmu może by ubyło:

Każdemu, kto na dwupasmówce staje przepuszczać pierwszych itp h* w d*. Mało było najechań na tył, potrąceń? Po filmiku widać normalnie sznur samochodów!!! no k* przejść nie da rady. J* się w łeb.

K* sam bym tak k* jebnął na dniach faceta. K* obce miasto, dwupasmówka jadę. K* staje debil na prawym pasie, no to jadę, h* wie czy skręca, czy co robi. Nie zastanawiam się, k* patrze w gps, lusterka, k* nie znam miasta, mam oczy wszędzie. Miałem ustawione 59 mk/h na ograniczniku (h* wie gdzie fotoradar i czy tam jest 50 czy 70) a z zza auta facet wychodzi. Zaj* po hamulcach do końca, auto nowe, sprawne, szybko nie jechałem, opony zdrowe, sucho. To k* tylko dzięki temu że facet zareagował racjonalnie- odskoczył/ cofnął się to go nie przyjąłem prawą stroną grilla/ lampą. Z 30-40 bym miał przy tym. I k* czyja wina? Moja k* wina, że na pasach faceta je*, przez jakiegoś barana, <&%#$@> moja wina?

K* ile jest na tych ruskich nagraniach na tym portalu wypadków spowodowanych tym, że ktoś chce być uprzejmy i zatrzymuje się na dwupasmówce, przepuścić pieszego, kogoś z podporządkowanej, czy z przeciwnego kierunku co skręca Mało k* mało?

H* niech kobieta straci dziecko, bo k* pieszy nie może zaczekać 30s.

Każde prawo jest tworzone z założeniem, że część będzie je w jakimś stopniu łamała. Skoro są na drodze tacy idioci jak ten zacytowany, to trzeba pieszych chronić...

[lith]

Też na dwupasmówkach nie przepuszczam pieszych jak się sami mocno do przejścia nie garną. Nie chcę mieć nikogo na sumieniu. Zresztą zazwyczaj nie jest problemem takie przejście przez pasy, żeby kierowcy musieli najwyżej nieco zwolnić. Jak ktoś czeka z wejściem aż mu się wszyscy zatrzymają... i może jeszcze łapką pomachają, że ma wejść to niech sobie czeka dalej.

Takie przejście przez jezdnie o kilku pasach w jednym kierunku, bez sygnalizacji jest oczywiście o tyle fajne, ze nie trzeba na zielone czekać - jednak nie ma co ukrywać, że są one zwyczajnie niebezpieczne i zawsze się zdarzy ktoś kto oleje, nie zauważy, zagapi się. Można walczyć z kierowcami, przekonywac, karać, narzekać... a można zrobić jak w Niemczech, czyli zlikwidować problem

Aha, nie przypominam sobie problemów z przejściem, niezależnie od miejsca, czy pory dnia. Przejście poza przejściem, gdzie nie mozna nikogo zmusić do hamowania, o to może przy kilku pasach i dużym ruchu być wyzwanie Ale prze przejście dla pieszych? Zazwyczaj wystarczy chwilkę poczekać na dobry moment i egzekwować swoje pierwszeństwo nie zapominając o zasadzie ograniczonego zaufania

[mp0011]

Ja, jako pieszy miałem taką sytuację na Wybrzeżu Helskim, przejście pod mostem Śląsko-Dąbrowskim (Warszawa).
Akurat były jakieś powroty z wakacji czy coś w tym stylu. Godzina ok. 21. Z lewej sznur samochodów po horyzont, z prawej - z racji sygnalizacji paręset metrów wcześniej, ruch odbywał się falami.

Czekam w bezpiecznej odległości od jezdni, dobrze widoczny, z rowerem oświetlonym aby go przeprowadzić... nikt nie ustąpi. Czekam 2-3 minuty. Podszedłem do samej krawędzi - nawet nie zwalniają.

Po kolejnych 5 minutach (w tym czasie zdążyłbym dojechać do kolejnego przejścia ze światłami) krok na jezdnię, łaskawie koleś hamuje, ale z widoczną łaską i miną sugerującą że wolałby mnie rozjechać gdyby nie było to karalne.

Przechodzę równym krokiem do osi jezdni (za nią dwa pasy w przeciwnym kierunku).

Kierowca z pasa środkowego zaskoczony moim widokiem dał po hamulcach (a jeszcze nie byłem w połowie pierwszego pasa, przed osią i tak bym się zatrzymał...). Kierowca z ostatniego pasa zatrzymał się z piskiem dopiero za przejściem, kierowcy za min podobnie. I do mnie pretensje że ośmielam się korzystać z przejścia dla pieszych...