Szerszon ja nikogo nie zgrywam. Przejechałem ponad milion kilometrów i nikomu nie zrobiłem krzywdy.
Już nikt mnie nie może zażyć tekstem, że jestem młodym niedoświadczonym kierowcą.
Mimo tego wcale nie uważam, że jestem w stanie zapanować nad każdą sytuacją, wymyśliłeś sobie to typowe uproszczenie...
szerszon napisał(a):A wyniki mówią same za siebie
Skandynawia 3 razy bezpieczniejsza.
Tylko dlatego, że kierowcy jeżdzą z mniejsza prędkością?
szerszon napisał(a):Przyjęcie, że za ilość wypadków odpowiada prędkość jest uproszczeniem w mojej ocenie błędnym
Jest korelacja pomiędzy zwiększoną prędkością, a czasem od reakcji do wykonania.
Inne skutki zdarzenia, gdy masz 3 sekundy na reakcję , a inne gdy jedną sekundę.
Konkretny przykład ? Pieszy wchodzący na PdP za przeszkody.Masz 20 metrów. Czas potrzebny do uniknięcia potrącenia, gdy jedziesz swoje bezpieczne 100km/h, a przepisowe 50 km/h. Skutki działania siły wynikającej z prędkości.
To jest właśnie świetny przykład na błąd w rozumowaniu.
Jedziesz 50, ale nie obserwujesz drogi, nawet nie zauważysz, kiedy pieszy wyskoczy. Wręcz usypiasz, bo akcja toczy się jak w "Rejsie".
Chyba rozczaruje Cię, bo ja zbliżając się do PdP bez widoczności nie będę jechał 100km/h. Prędkośc bezpieczna to nie ta, która jest na znaku, tylko taka, która gwarantuje, że w zasięgu drogi hamowania nie znajduje się ruchomy obiekt, albo przynajmniej że ryzyko jego wystąpienia asymptotycznie zmierza do zera.
Idąc tym tropem, można w niektórych miejscach np w Warszawie, jechać bezpiecznie 200km.h , ale zbliżając się do pdp bez widoczności, wypadałoby zwolnić np do 60 i obserwować obiekt, czy miejsce.
Wówczas, mając nogę na hamulcu, reakcja każdego zdrowego człowieka jest rzedu 0.3sekundy a nie 1 czy 3 sekundy jak piszesz, czy jak się w reklamach podaje. Przypomnę, że droga hamowania przy 50km/h wynosi zaledwie 1,3sekundy.
Gdyby przenieść z nacisku na przestrzeganie prędkości na tego typu zagadnienia dotyczące polepszania umiejętności oceny jak to powyżej, to byłoby to o wiele bardziej skuteczne.
Jako pewnego rodzaju zauważenie tego, jest nowa hipoteza zawarta w nowych testach, że już nie zawsze trzeba zachować szczególną ostrożność.
Większy problem niż z prędkością z wieloma kierowcami polega na braku wyobraźni i doświadczenia z rzadko występującymi sytuacjami. Zdarzają się wypadki, gdy sytuacja pojawia się po raz pierwszy, a kierowca nie ma na takie prawidłowego odruchu. Skręcenie w lewo pod wyprzedzający pojazd, czy włączenie się do ruchu w prawo pod wyprzedzający pojazd to jedne z najbardziej obrazowych przykładów.
szerszon napisał(a):Urealnienie wysokości szybciutko wpłyną na takich osobników jak ty.
Nie sądzę... przez ostatnie 10lat nie zapłaciłem ani jednego mandatu. Ten ponad milion km przejechałem bezpiecznie bez żadnego bata.
To chyba tez dobry przykład na to, jak znikomy wpływ na bezpieczeństwo ma wysokość mandatów. Po prostu wmawiacie to sobie.