Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez rusel » środa 18 lutego 2015, 16:24
przez mariusz79 » środa 18 lutego 2015, 19:18
Według mnie po to, żeby uczestnicy ruchu sobie w drogę nie wchodzili i byli przewidywalni dla siebie nawzajem.
Więc dopóki nikomu nie przeszkadzamy i nie powodujemy zagrożenia to nie widzę problemu w tym, że do tego czy tamtego przepisu się nie zastosujemy, czy zastosujemy się 'nie do końca'
I tak, wiem na jakim forum jestem, przez te kilka lat zdążyłem zauważyć,
jak nie chcesz dyskutować ze mną to nie ma problemu, przeżyję to jakoś.
Widzisz. Ja tam się zastanawiam nad 'rozkazami' i nie przyjmuję niczego bezkrytycznie. Do wojska bym się nie nadawał
Jak robią z ludzi głupków każąc im się zupełnie niepotrzebnie zatrzymywać w jakimś miejscu, a potem jeszcze karzą za niestosowanie się do tego, ba próbują wmawiać, że to dla ich długofalowego dobra to ja wymiękam.
przez lith » środa 18 lutego 2015, 20:16
przez mariusz79 » środa 18 lutego 2015, 21:39
Myślę, że przeceniasz naszych 'drogowców'. Ufając bezgranicznie oznakowaniu można na prawdę się przejechać (nawet niedawno przewijało sie na forum skrzyżowanie, gdzie 2 kolizyjne kierunki miały jednocześnie pierwszeństwo)
Jak może mi się 'tylko wydawać' skoro widzę pusto po horyzont.
I nie wiem komu daję zły przykład skoro nikogo nie ma.
Potrafię stosować się do przepisów, ale nie zawsze to robię (bo nie chcę).
Zawsze lepiej niż ktoś kto twierdzi, że jeździ zawsze przepisowo, a potem się okazuje że wylatuje z zakrętu ('bo źle wyliczył'), prawie wali czołówkę ('bo myślał, że szybciej się zbierze'),
Poszedłem w zupełnie innym kierunku- gdzie zresztą też nie brakuje kretyńskich przepisów, ale przynajmniej stawianie wiedzy i myślenia wyżej niż paragrafy jest uznawane za przejaw normalności, póki co
przez lith » środa 18 lutego 2015, 22:39
mariusz79 napisał(a):Lith ale pisałem Ci, że to zupełnie inna bajka, temat na inną dyskusję, a Ty w ten sposób chcesz sprowadzić dyskusję na zupełnie inny tor.
mariusz79 napisał(a):Jak może mi się 'tylko wydawać' skoro widzę pusto po horyzont.
Wszyscy Ci którzy nie stosują się i powodują wypadki tak właśnie widzą. Pusto, nie ma nikogo...No przecież gdyby ktoś był, to by nie wjeżdżali na czerwonym pod jadący samochód Prawda?
Ale im się tylko wydaje.
mariusz79 napisał(a):Lith batonika w sklepie też ukradniesz? Oczywiście jest pusto po horyzont.
mariusz79 napisał(a):Chociażby przekraczając prędkość dajesz zły przykład. Ty przekraczasz, zaraz i inni przekraczają.
mariusz79 napisał(a):Potrafię stosować się do przepisów, ale nie zawsze to robię (bo nie chcę).
Naprawdę potrafisz?
A jeśli nie chcesz się stosować, to może odłóż prawko do szuflady. Przesiądź się do autobusu, tramwaju, pociągu...
mariusz79 napisał(a):Skoro wylatuje z zakrętu, to nie jedzie przepisowo, więc trochę nietrafiony przykład.
mariusz79 napisał(a):Uważasz więc za nienormalnych jeżdżących przepisowo?
przez papadrive » środa 18 lutego 2015, 23:21
lith napisał(a): To, że ktoś jeździ przepisowo nijak nie gwarantuje, ze się nie zagapi i nie wpakuje na czerwonym.
mariusz79 napisał(a):Chociażby przekraczając prędkość dajesz zły przykład. Ty przekraczasz, zaraz i inni przekraczają.
przez rusel » czwartek 19 lutego 2015, 10:15
przez mariusz79 » czwartek 19 lutego 2015, 12:34
Chciałbym poznać takiego, któremu nie zdarzyło się przekroczyć dopuszczalnej prędkości.
Chociaż ja bym odwrócił role. Wjechał przepisowo na zielonym, a tu buch...
Najsłabszym ogniwem układanki jest kierowca, nie przepis ani znak.
Oczywiście uznanie określonych zasad co do znaków, sygnałów, innych uczestników na drodze minimalizuje ryzyko kolizji i wypadku, ale nie może go wyeliminować.
przez lith » czwartek 19 lutego 2015, 17:19
przez rusel » czwartek 19 lutego 2015, 19:23
przez mariusz79 » sobota 21 lutego 2015, 17:33
Ja tam jednak uważam za dużo bezpieczniejszą sytuację gdzie ktoś świadomie przekracza prędkość (nawet jeśli robi to notorycznie) niż akurat się zagapił / zamyślił /nie zauważył niebezpieczeństwa i mu się zdarzyło.
Wszystkie sytuacje na drodze, w których miałem sobie coś do zarzucenia miały miejsce jak jechałem niby przepisowo i się niczego nie spodziewałem.
Aha i rzadko to dochodzi do kolizji kiedy to obie strony są pewne, że jechały prawidłowo?
przez lith » sobota 21 lutego 2015, 20:42
przez draus » poniedziałek 02 marca 2015, 01:37
lith napisał(a):Ja tam jednak uważam za dużo bezpieczniejszą sytuację gdzie ktoś świadomie przekracza prędkość (nawet jeśli robi to notorycznie) niż akurat się zagapił / zamyślił /nie zauważył niebezpieczeństwa i mu się zdarzyło. Wszystkie sytuacje na drodze, w których miałem sobie coś do zarzucenia miały miejsce jak jechałem niby przepisowo i się niczego nie spodziewałem.
rusel napisał(a):Nie wierzę w coś co nazywasz gapiostwem jeżeli chodzi o prędkość. Większość kierowców doskonale wie co robi na drodze, głupa zawsze struga się przy negocjacjach z policją.
Większość manewrów przy których dochodzi do zdarzeń wynika z ryzyka jakie świadomie podejmujemy, licząc że nie pociągnie to za sobą określonych skutków aczkolwiek nieumiejętnie oceniając zachowanie innego uczestnika, który danym manewrem będzie zaskoczony i w porę nie zareaguje. Klasyka.
przez LeszkoII » poniedziałek 02 marca 2015, 07:37
Napisz, jaka jest wg. Ciebie górna granica "prędkości bezpiecznej" w obszarze zabudowanym i dlaczego akurat właśnie taka a nie np. o 10km/h większa prędkość. Jak Ty to liczysz? Test muru?draus napisał(a):Paradoksalnie podejmowanie ryzyka, za jakie zapewne uważasz przekraczanie prędkości, wiąże się ze znacznym wzmożeniem czujności i skróceniem czasu reakcji, co przekłada się bardzo pozytywnie na bezpieczeństwo w ruchu. Szkoda, że nigdzie się o tym nie mówi, a zamiast tego stek bzdur na temat nadmiernej prędkości.
przez lith » poniedziałek 02 marca 2015, 07:54