Rusel - takie bajki, to kursantom
no tu mnie masz...to opowiedz gdzie życie tak sprawnie się toczy że dają wszystkim sobie "pojeździć".
No z czego ? że "osoba" nie panuje nad autem ? Nie demonizujmy. Osoba przychodzi na egzamin, nie jest "zubrem" pod ochroną
żubr jak żubr, ważne żeby egzaminator nie był większym łosiem. Wyobraź sobie gdyby baba wystrzeliła między zadaniami, np podczas powrotu niezaliczonej 1 próby na łuku z której zrezygnowała, ale egzaminator pozwolił podstawić pojazd. Stworzenie zagrożenia przez egzaminatora i zawieszenie w obowiązkach masz w kieszeni.
Nie wiem, jak jest w Opolu - więc nie komentuje.
Podstawienie do 1 zadania. PRZYGOTOWANIE DO JAZDY KURSANTA
Podstawienie do 2 zadania. PRZYGOTOWANIE DO JAZDY KURSANTA
Podstawienie do 3 zadania. PRZYGOTOWANIE DO JAZDY KURSANTA
Wyjazd z obiektu przydrożnego wio!

Odpowiedzialności za co ?
No to bajka dla kursantów z mojego wordu
Obecnie już praktycznie za wszystko, nawet za jedno słowo. Przychodzi laska w 9 miesiącu na egzamin. Stoi na górce. Poniżej górki przyczepa z zestawu CE. Laska mówi "pas mnie zaczyna uwierać, mogę go odpiąć?" Kolega nie odpowiada. Myśli co odpowiedzieć. Dzięki Bogu mówi "Proszę samej podjąć tą decyzję".
Laska odpina pas, wjeżdza na górkę, jedzie 15 km/h, zjeżdża z górki, robi pełny skręt w stronę egzaminatora i myli pedały, wbija się pod przyczepę z całym impetem. Poduszka odpala. Kobieta zakleszczona, cała we krwi. Półprzytomna, łapie się za brzuch. Od strony kierowcy widać gołą podłużnicę.
Co mógł jeszcze powiedzieć? "Proszę zapiąć", "Proszę nie zapinać" a potem szukać dobrego adwokata.