opiszę dzisiejszą moją sytuację, skręcałem w lewo (sygnalizacja świetlna, kierunkowa), za mną jechało auto, Pan wykonywał ten sam manewr. Ja chciałem zająć pas prawy (na drodzę w którą skręcałem, są tam 2 pasy ruchu), kierowca za mną też chciał wjechać na ten pas. Strąbił mnie, następnie wyprzedził, zajechał drogę i wyszedł z auta, krzycząc, że ja powinienem na niego uważać. Pan chciał jak mi się wydaje wjechać na skrzyżowaniu przed mnie, co ja mu uniemożliwiłem spokojnie zajmując pas prawy. Kto ma rację? Ja czy 2gi kierowca?

Aha, na skrzyżowaniu nie ma linii które nakazują zjazd ze skrzyżowania w konkretny pas.