Bobo18 napisał(a):Karolina96 napisał(a):Pana P.T to ja znam, na teorii na niego trafiłam i na praktycznym. Też miałam wrażenie, że gdzieś mu się śpieszy, ale widzę, że to u niego normalne.

Chociaż w sumie to pierwszy raz słyszę negatywną opinię na jego temat.

pewnie teraz znow na niego trafie

a przymyka oko na niektóre błędy czy od razu koniec? czy ostro trzyma sie zasad?

Niektórzy chwalą Panią o świetnym imieniu i nazwisku, niektórzy na nią narzekają, tak samo jak na Pana P, nie idzie stwierdzić, jak jest faktycznie.
Ja u niego zdałam, było to moje drugie podejście, więc mam porównanie z innym egzaminatorem - Panem A.K.
I o wiele lepiej jeździło mi się właśnie z Panem A. Był na prawdę miły, nawet coś tam podpowiadał, nie wprowadzał w błąd ani nic z tych rzeczy. Po prostu wykonywał swoją pracę z uśmiechem na twarzy, co na pewno kursantom pomaga. Gdyby nie to, że zachciało mi się wymuszać to bym miała u niego zdane.

Pan P. sprawiał wrażenie takiego bardziej oziębłego, ale nie był taki straszny. Jak w pewnym momencie zgłupiałam i nie wiedziałam, gdzie skręcać, bo jakieś dziwne skrzyżowanie było to zapytałam go i mi podpowiedział. Zdarzyło mi się gwałtowanie przyhamować, bo ktoś wyskoczył nagle na jezdnie, ale nie zwrócił uwagi (szczerze mówiąc to myślę, że też tego nie zauważył). Tylko raz powiedział mi "błąd" i było to przed rondem. Nawet nie wiedziałam o co mu chodzi. Wyjaśnił mi dopiero jak wróciliśmy do Wordu, okazało się, że przekroczyłam prędkość, bo komuś się zachciało tam stawiać znak ograniczenia prędkości do 30 tydzień przed moim egzaminem, a ja go nie zauważyłam, bo się skupiłam na zmianie pasa.

Oczywiście pokierował mnie na następną uliczkę gdzie było takie samo ograniczenie, żeby zobaczyć, czy znowu przekroczę prędkość, ale tym razem znak widziałam.
Nie zapominaj o kierunkach, światłach, nie wymuszaj, nie jedź na ręcznym (też się zdarza niektórym

), patrz na znaki a będzie dobrze.

Słyszałam jeszcze pozytywne opinie o Panu Z.S. i H.B., ale to już zależy też dużo od szczęścia, powodzenia.
