Jeżeli natomiast informuję egzaminatora o tym jak chce problem rozwiązać wykorzystując osiedlowy sklepik i egzaminator na to pozwoli to może być problem.
zgoda, tylko że w praktyce coś jak "dowiezienie okularów których zapomniałem" to trochę Bareją pachnie

Mało to razy zerówki tatuś dowoził....to po cholerę te badania lekarskie robić. Jakoś problemu z osobami starszymi nigdy nie ma. Tylko ze szkolniakami w dodatku nieprzytomnymi jest problem. Nie widzą co lekarz przepisał, przychodzą na egzaminy dzień po terminie bo kartkę zagubili, przychodzą bez dowodu z zaświadczeniem o wyrabianym dowodzie albo dzwonią do wordu bo przypomniało im się że maturę mają...też taki przypadek znam.