szymon1977 napisał(a):Oczywiście ma prawo... dopóki w efekcie skrótów myślowych nie dochodzi do błędnego wniosku, że na obszarze zabudowanym skrzyżowanie, przed którym nie ma znaku D-1 jest skrzyżowaniem równorzędnym. Bo zgodnie z "220" może być to skrzyżowanie drogi z PP z drogą podporządkowaną, a odpowiedni znak (D-1) może znajdować się wiele skrzyżowań wcześniej.
Znak D-1 powinien znajdować się w odległości co najmniej 50 m od skrzyżowania. Dopuszcza się nieustawiania D-1 jeśli pomiędzy skrzyżowaniami występuje odległość nie większa niz 50m.
Na odcinku 50m trudno znaleźć "kilka skrzyżowań", dlatego Twoje zdanie jest błędne, a przecież sam napisałeś
szymon1977 napisał(a):W tę regułę wpisuje się także powtarzanie lub nie znaku D-1 przed każdym skrzyżowaniem.
Jeśli brakuje D-1, to dla kierujących, którzy dotychczas poruszali się drogą podporządkowaną i właśnie skręcili z niej w prawo, zabraknie informacji że poruszają się drogą z pierwszeństwem. Ci, którzy jechali nią cały czas na wprost (począwszy od początku trasy z pierwszeństwem) będą taką informację posiadać. Stąd odpowiednia wytyczna z "220" obligująca do umieszczania D-1(bo o tym rozmawiamy) przed każdym skrzyżowaniem, poza drobnym wyjątkiem który nie jest tematem dyskusji.
szymon1977 napisał(a):Reasumując błędem jest oczekiwanie, że na obszarze zabudowanym jadąc drogą z PP przed każdym skrzyżowaniem będziemy mieli D-1.
Czyli błędem jest oczekiwanie, że oznakowanie będzie zgodne z "220". ...może zrezygnować z tego rozporządzenia?
