Co sądzidzie o tym autku?

[mk61]

Tylko, że mój aktualny golas ma na wyposażeniu klimę, a z najmniejszym silnikiem benzynowym potrafi się prawie do 200 km/h rozpędzić. Więcej mi nie potrzeba. Dodam, że mój poprzedni golas z najmniejszym silnikiem benzynowym w wieku 17 lat miał zaledwie 180 tys km przebiegu (naprawdę, znam historię samochodu od nowości) a przez 7 lat użytkowania nie odnotowałem żadnej awarii... przepraszam wysiadło podświetlenie pokręteł od ogrzewania.

Dobra, a co to kogo obchodzi?

Jeżeli ktoś liczy, że tanio kupi modnego full wypas diesla z małym przebiegiem w idealnym stanie to raczej się przeliczy. A jak ktoś myśli, że nie da się kupić używanego samochodu z małym przebiegiem w idealnym stanie i kupuje przyszykowany do sprzedaży złom to jest frajerem. Raczej Ty wychodzisz na frajera uważając, że nie ma dobrych samochodów na rynku.

Czy Ty potrafisz czytać? Szczególnie to, na co odpisujesz? Czy po prostu walisz swoje bzdury gdzie popadnie?

[szymon1977]

Czy Ty potrafisz czytać? Szczególnie to, na co odpisujesz? Czy po prostu walisz swoje bzdury gdzie popadnie?

Tak. Nazwałeś frajerem kogoś, kto liczy, że kupi samochód używany w dobrym stanie i to tylko dlatego, że podejrzewasz, że wszystkie samochody na rynku mają kręcone liczniki. Ty wychodzisz na frajera, a ja dobre samochody jakoś znajduję.

A najmniejszy silnik benzynowy to jaki? I do jakiego samochodu?

Do Merivy A? Ecotec 1.4 16V 90KM lub lepszy bo prostszy 1.6 8V 87 KM. Wystarczy.

Swoją drogą przymierzałem się do Merivy A, bardzo fajny samochód, choć nieefektowny.

[Baranek]

No to rozumiem, że teraz masz tę merivę, bo pisałeś o swoim samochodzie

Na szczęście jest tak, że oferta jest b. bogata samochodów i każdy może mieć praktycznie to, co chce.
Merivka jest całkiem sympatyczna - tak uważam, choć ja pewnie jeśli już to wolałbym 1,6 16V 100KM. Mój znajomy takiego ma i sobie chwali.

[mk61]

Tak. Nazwałeś frajerem kogoś, kto liczy, że kupi samochód używany w dobrym stanie i to tylko dlatego, że podejrzewasz, że wszystkie samochody na rynku mają kręcone liczniki. Ty wychodzisz na frajera, a ja dobre samochody jakoś znajduję.

Przeczytaj jeszcze raz, o czym jest temat i jaka była dyskusja. Dla mnie to Ty możesz sobie kupić 10 letniego diesla (bo właśnie o tym jest mowa) nawet z przebiegiem 0km. Albo nowego Rolls Royce'a za 5000zł.

Udowodnij, że powiedziałem, że wszystkie samochody na rynku mają kręcone liczniki. Albo zamknij paszczę.

[szymon1977]

Nazwałeś frajerem kogoś, kto liczy na zakup używanego samochodu w idealnym stanie. Widzisz ja frajerem nie jestem i jakoś znajduję. Tylko ja potrafię patrząc na samochód wiele więcej powiedzieć ponad oklepane hasła typu "Jeśli auto jest z Niemiec i jest to diesel, to niestety, ale ma minimum 250 tys.", "Hans kupuje diesla, ponieważ jeździ dziennie 100km do pracy, autostradą."[/quote] A nawet jeśli Niemiec te 250 tys. km po autostradach zrobił to co w tym złego? Znów kolejne oklepane hasło, że auto z takim przebiegiem to na złom tylko się nadaje? Jak licznik dwukrotnie o 100 tys. km cofany to całkiem prawdopodobne. A jak te 250 tys. jest prawdziwe? Potrafisz odróżnić samochód, który 250 tys. km po autostradach ma zrobione od takiego co ma tyle na liczniku a w rzeczywistości blisko pół miliona?

Albo zamknij paszczę.

Zamierzasz brak inteligencji zastąpić chamstwem?

[mk61]

Nazwałeś frajerem kogoś, kto liczy na zakup używanego samochodu w idealnym stanie.

Nazwałem frajerem kogoś, kto liczy na 10 letniego diesla z przebiegiem 100kkm.

Widzisz ja frajerem nie jestem i jakoś znajduję. Tylko ja potrafię patrząc na samochód wiele więcej powiedzieć ponad oklepane hasła typu "Jeśli auto jest z Niemiec i jest to diesel, to niestety, ale ma minimum 250 tys.", "Hans kupuje diesla, ponieważ jeździ dziennie 100km do pracy, autostradą."

BO TAK JEST! Tylko w Polsce jest jakiś dziwny trend, żeby kupić diesla mimo robienia mało kilometrów. I przez taki trend naiwniacy myślą, że to norma i w Niemczech na pewno Hansy też tak robią. Błąd. Niemiec potrafi liczyć i kupuje diesla w konkretnym celu, a nie tylko po to, żeby sąsiad widział.

A nawet jeśli Niemiec te 250 tys. km po autostradach zrobił to co w tym złego? Znów kolejne oklepane hasło, że auto z takim przebiegiem to na złom tylko się nadaje? Jak licznik dwukrotnie o 100 tys. km cofany to całkiem prawdopodobne. A jak te 250 tys. jest prawdziwe?

Czytanie ze zrozumieniem. Jeśli samochód ma 250kkm, to nie ma żadnego problemu. Chcesz, kupuj, nie, to nie. Ale jeśli samochód przejechał 250, a licznik pokazuje 100, to dla mnie jest oszustwo. Nie wiem, jak dla Ciebie.

Potrafisz odróżnić samochód, który 250 tys. km po autostradach ma zrobione od takiego co ma tyle na liczniku a w rzeczywistości blisko pół miliona?

Czasem jest to możliwe, czasem nie. Nawet taki specjalista, jak Ty nie odwróci zmęczenia materiału.

Zamierzasz brak inteligencji zastąpić chamstwem?

Akurat moja inteligencja mnie nie zawiodła. Z całej wypowiedzi tylko to do Ciebie dotarło. Brawo.

[szymon1977]

Z całej wypowiedzi tylko to do Ciebie dotarło. Brawo.

Dziękuję. Dotarło wszystko, tylko poza pyskowaniem w Twoich wypowiedziach niewiele. Klepiesz w kółko mądrości internetowe, a pytanie konkretnego samochodu dotyczyło. Powiedziałeś cokolwiek na jego temat?

Nazwałem frajerem kogoś, kto liczy na 10 letniego diesla z przebiegiem 100kkm.

Ale skąd u Ciebie pewność, że ten konkretny 10-cio letni diesel nie ma 100 tys km przebiegu tylko więcej? Tylko dlatego, że "Niemiec potrafi liczyć i kupuje diesla w konkretnym celu..." i inne prezentowane tu przez Ciebie dyrdymały? Uważaj, żebyś Ty sam nie okazał się frajerem i bez sensownego powodu nie przepuścił igiełki.

Ale jeśli samochód przejechał 250, a licznik pokazuje 100, to dla mnie jest oszustwo. Nie wiem, jak dla Ciebie.

Czy dla mnie, czy dla Ciebie jest to oszustwo. Ale chyba nie o tym wątek?

[mk61]

Klepiesz w kółko mądrości internetowe, a pytanie konkretnego samochodu dotyczyło. Powiedziałeś cokolwiek na jego temat?

Ty, a może to faktycznie jest jakiś super-ekstra egzemplarz. Może ten mieszek i kierownica, o których mówisz, nie są nowe, tylko auto jest tak super zadbane, że dalej są w stanie fabrycznym?

Ale skąd u Ciebie pewność, że ten konkretny 10-cio letni diesel nie ma 100 tys km przebiegu tylko więcej?

Dobra, ma. Jak każdy inny oferowany w sprzedaży. Nie będę Ci dalej psuł światopoglądu. Ja jeszcze zapytam, skąd Ty wiesz, że błotnik był malowany? Po zdjęciu poznałeś? No, to super z Ciebie specjalista.
Problem w tym, że ani Ty, ani ja nie pojedziemy tego auta sprawdzić, więc dyskusja dobiega końca.

Uważaj, żebyś Ty sam nie okazał się frajerem i bez sensownego powodu nie przepuścił igiełki.

Ja nie potrzebuję igiełki. Ja, kupując samochód, oczekuję pojazdu w dobrym stanie. W DOBRYM stanie. Auta wypicowane mnie nie interesują, ale interesują mnie auta w dobrym stanie z realnym (lub chociaż przekonującym, jeśli się nie da sprawdzić) przebiegiem i jestem w stanie za taki samochód zapłacić więcej, niż średnia cena danego modelu. Samochody w stanie na prawdę idealnym mnie nie interesują, bo byłoby mi ich szkoda zostawić pod sklepem, a i ich cena z reguły jest dużo wyższa, niż średnia, czy auta w stanie dobrym. Ty pewnie żadnej igiełki nie przepuszczasz. Zazdraszczam.

Czy dla mnie, czy dla Ciebie jest to oszustwo. Ale chyba nie o tym wątek?

To ja już nie wiem, o czym Ty widzisz wątek, do czego zmierzasz i na czym się opierasz. I już mnie to nie interesuje, bo nie będę wchodzić z Tobą w tasiemcowe polemiki. Nie mam na to czasu i ochoty.