Sprzęgło - hamulec / hamulec - sprzęgło

[mkmistrz1]

Mam takie pytanko jaka kolejność jest prawidłowa??? Nie długo będę brał kurs na razie Mama trochę mi daje pojeździć.Uparła się że najpierw muszę sprzęgło wciskać potem hamulec bo zacieram silnik czy coś tam ;D czy nie lepiej przy wytracaniu prędkości wcisnąć sam hamulec i pod koniec sprzęgło?Tym sposobem lepiej mi się hamuje się tak nauczyłem jeszcze z kolegami jeżdząc maluchem kupionym na spółe kiedyś.Mama jest dobrym kierowca nie wlecze się nigdy jeździ od 26 lat bez ani jednej stłuczki w zasadzie chyba mogę polegać na jej naukach ale nie rozumiem co się może zatrzeć na zdrowy rozum to tylko sprzęgło oszczędzę a i szybciej wyhamuje.Według niej tak to tylko w awaryjnych sytuacjach.Czy może to poprostu jakaś stara szkoła mama chyba na Warszawie się uczyła jeździć nie wiem jak to kiedyś działalo???:D Proszę o odpowiedz kogoś mądrego a i Mamy czegoś ja naucze może:D

[Anett]

Zależy od sytuacji...
Jeśli daleko- pozwól samochodowi samemu wytrącić prędkość nie naciskając nic
Ale głównie najpierw hamulec a gdy prędkość ok 20km/h sprzęgło by nie zgasł

Patrz na obrotomierz jeśli jest. Jak zbliża się do 10 to wtedy już przęgło- zay od prędkości i biegu na którym jedziesz

[lith]

@mkmistrz1
Dobrze kombinujesz. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby najpierw hamować, a sprzęgło ważne, żeby wcisnąć zanim obroty za mocno spadną.

[gorlik]

a jak sprzeglo wcisniemy za późno i samym hamulcem przyhamujemy silnik to cos psujemy?

[Anett]

Zdławi się silnik i zgaśnie auto

[gorlik]

okey, ale rozrząd nie peknie?
a jak auto niema abs-u a hamujemy z piskiem kół bez sprzegla to nie zerwie paska?

[maximusss]

nic ci nie pęknie, gdyby tak było to auta na kursie byłyby do wymiany po jednym dniu
hamując (w przewidywalnej sytuacji np. dojeżdżając do skrzyżowania z czerwonym) hamujemy i sprzęgło naciskamy w końcowej fazie, jadąc od razu na sprzęgle powodujemy że napęd sie rozłącza i cała masa auta idzie na heble idzie to wyczuć auto pochyla sie do przodu, najlepiej operować hamulcem bo wtedy wytracamy prędkość nie tylko hamulcami ale tez silnikiem, sprzęgło tylko pod koniec albo przy zmianie biegu, i jak najmniej pół sprzęgła, wtedy najbardziej sie zużywa

[Borys_q]

Dwumasę jak masz to dobijasz.

[lith]

Akurat związku z przechylaniem auta to nie ma żadnego

[Borys_q]

a jak sprzeglo wcisniemy za późno i samym hamulcem przyhamujemy silnik to cos psujemy?

W związku z tym pisalem:)

napęd sie rozłącza i cała masa auta idzie na heble

Od tego są heble. W dzisiejszych czasach bym się dwa razy zastanowił czy obciążać przeniesienie napędu czy hamulce (oczywiście nie mówimy o górach tylko o normalnej jeździe), jak słyszę jakie kwoty znajomi na rozsypane dwu masy wydaja to bym oszczędzał jak się da.

[gorlik]

no tak ale czegos nie rozumiem
nie wolno odpalac auta na pych bo mozna rozrzad zerwać
a wolno jechac np 100km/h i hamowac awaryjnie z piskiem kół lub z abs-em bez sprzegla i co nie poleci nam rozrząd?
przeciez to auto bedzie co chwile sie gasilo i odpalalo

[Borys_q]

Od odpalania na pych rozrząd tak szybko nie poleci.

[gorlik]

A od hamowania z piskiem kół ze 100 bez sprzegla?

[Borys_q]

Też raczej nie, ale jak już z piskiem chcesz hamować to wciśnij dwa pedały na raz, silnika nie zgasisz, nie stracisz wspomagania hamulca i kierownicy i masz szanse, że po odpuszczeniu hamulca koła zaczną się kręcić, na zgaszonym silniku wcale to takie pewne nie jest.

[maximusss]

gorlik hamowanie awaryjne to hamowanie awaryjne reagujesz na sytuacje na drodze, priorytet to uniknięcie zdarzenia drogowego, wtedy reagujesz a nie myślisz o rozrządzie

Borys_q co ty masz traume z tą dwumasą ? albo cie stać na auto albo nie, zawsze można pomyśleć kupić benę a nie dizla, auto jest do jeżdżenia a nie do patrzenia