Kurde cienka sprawa, pojedzilem swoim nowym samochodem 2 dni i sprzeglo sie spalilo.
Mialem problem z ruszaniem pod gorke, samochod nie chcial jechac albo gasl, pomeczylem go tak troche i po jakims czasie smrod spalonego sprzegla i pedal sprzegla w podlodze.
auto u mechaika, naprawa 800 zl. Podpowiedzcie jak ruszac na malych wzniesieniach abym znowu nie rozwalil sprzegla?
jak próbowałem z recznym to tez byla lipa i samochód zjedzal albo gasł.