Witam. Mam kilka pytań odnośnie prawa jazdy i spraw związanych z samochodem. Powiem jedno prawo jazdy to dla mnie spełnienie marzeń. Kocham jeździć, naprawdę jestem na tym punkcie zakręcony. Co oznacza kocham jeździć? Ano to, że jako pasażer oczywiście w dalekie trasy. Ale niestety, nie było za dużo okazji jakoś nigdy, mówiłem wujkom, kuzynom i nikt mnie nigdy niestety jakoś nie brał, ale jak była okazja to zawsze się łapałem. Teraz za niedługo już nie będę musiał patrzeć na nikogo tylko sam wyjadę w trasę

Zwłaszcza nocą, fajna muzyka i jest magicznie, plus jeszcze osoba odpowiednia... Ale się rozmarzyłem. Poza tym to ta szkoła, dojazd do mojej szkoły to będzie rzecz cudowna. Bo mam sporo kilometrów. Ale to napiszę zaraz, dlaczego mi zależy tak na prawku itd. Wiem, że to w sumie nikogo nie obchodzi raczej, ale jak ktoś będzie ciekawy co mnie tak motywuję, to z siebie to wyrzucę, przyda mi się to

Będę bardzo wdzięczny gdy ktoś mi odpowie, bo ja jako tako nie znam się praktycznie w ogóle na motoryzacji, ojciec nigdy mi nic takiego nie pokazywał, a sam jakoś tak wyszło że nie bardzo, no ale jeden interesuje sie czym innym, drugi innym, normalne, ale jak bede jezdizl to zaczne pewnie bardziej..
1) Do szkoły mam 30 km (ekspresówką). Obecnie jeżdżę autobusem, miesięczny itd. Swoją drogą na bilecie pisze 25 km, ale to na dworzec i droga drogą krajową. Płacę 110 zł. Połączenie mam kiepskie z mojej wioski itd. Nie wnikajmy, bo to nieistotne. Rozmawiałem z rodzicami, zgodzili się abym jeździł do szkoły samochodem (pod tym względem są <&%#$@>, jeśli chodzi o kasę). Jestem jedynakiem, więc mam fajnie pod względem funduszy

Pytałem ojca ile to wyniesie, mówił że coś koło 200 zł, czy coś, już nie pamiętam nawet dobrze. Potrafilibyście mi obliczyć koszty? To jest punto fiat punto, z 13 lat ma, nie wiem jaki silnik najwyzej jutro dopisze, nie wiem ile pali. Mowie 30 km, przy czym, 20 km(jakos tak ekspresowka) Chcialbym Was zapytać, co o tym sądzicie? Dojeżdżaliście może tak? Tak z czystej ciekawosci, ja jestem pewien ze bede tak jeździł

Co do wieku, jakbyscie mi radzili? Bo ja mam siedemnascie lat, ale w kwietniu 24 w 2014 roku mam urodziny. 3 miesiące przed mozna zacząć. Oficjalnie 3 miesiące przed mozna, czy moga byc jakies rozbieznosci? Dodam, ze mam ferie, to zapisze sie pewnie na początku lutego (zapisac sie mozna kiedy sie chce i zacząć nie?) Zalezy mi bardzo na tym, fajnie jakby dało rade wszystko zrobić i zebym w maju juz jezdzil do szkoly autem:) Jak sądzicie dam rade? Jakbym wszystko dobrze zdał? Czy nie bardzo? Napisalby mi ktos na podstawie mojego urodzenia jakby to sie odbywało w ile dni itd? I czy oplaca mi sie zacząć 3 miesiace, czy lepiej dwa miesiace przed egzaminem?
2) Teraz druga sprawa. Juz jakies dwa miesiące ucze sie jeździć. Niestety, mam takiego ojca co krzyczy na mnie i w ogole, nie potrafi nauczyć... Ale korzystam z tego co mam, bo lepiej sie pomeczyc niz czekac, poza tym chce sobie probowac. Na początku miałem ogromne problemy wogole z ruszaniem, ale to ogarnąłem już. Biegi tez umiem zmieniac, na czwórce najszybciej jechałem. I teraz kilka pytań :
- niby ruszam bez problemu, juz mi nie gasnie wszystko jest w miare w porządku. Ale ciągle mam takie przeczucie, strach ze źle rusze. Bo tak mi sie wydaje, ze jeszcze nie opanowałem z tym, ze za duzo dodam gazu i np jak bedzie blisko auto to wjade itd. Po prostu takie mam przeczucie ze zawsze sie boje ze pukne w cos, ze po prostu źle rusze, bo ta noga mi tak lata...
- gdy zmieniam biegi, to okej potrafie ale robie to bardzo nerwowo, w sensie az zagryzam zeby, zmieniam okej, ale mowie nerwowo to robie...
- Nie potrafie cofać...
- Jak to jest ze zmniejszaniem biegu? Przy jakich predkosciach trzeba zmniejszac itd? Przykladowo jade sobie 70 i nagle przede mną auto zwalnia to ja naciskam najpierw hamulec czy sprzeglo? I potem jak zmienie bieg, to tak jak przy ruszaniu, ze sprzeglo+gaz ?
- Jak zblizam sie do zakretu to przed zakrętem moge zmienić z 4 np. zmieniam do dwójki? czy moge wjechać na czwórce?
- w ogóle jade dajmy na to na byle jakim biegu innym niz dwa i hamuje, to musze zmienic na nizszy, czy moge jechac na wyzszych powoli przed zakrętem? Albo jak zblizam sie do skrzyzowania nic nie jedzie to musze przyhamowac wrzucic 0? czy moge wrzucic z 4 na 1 i na jedynce sie zatrzymac popatrzec nic nie jedzie i wjechac dalej?
Wiem ze to pytania banalne ale serio ojciec to mi tak tlumaczy ze szkoda gadac

Dziekuje jak ktos to przeczyta.. Pozdrawiam