bajdurzysz..byłbym pierwszym składającym odwołanie, gdyby takie pytanie o długość drążka sie pojawiło...
Co Ty mi tu o zyciu...

wiesz ile ja mam lat ???
Co by takie odwołanie dało? Ośrodek egzaminacyjny dostał taką, a nie inną bazę pytań gdyż musiał wprowadzić nową teorię. Przyjmijmy, że będziesz powtarzać teorię na koszt ośrodka i jaką masz gwarancję, że nie trafisz na głupie pytanie? Żadnej.
Poza tym nie wiem ile masz lat i nie interesuje mnie to, możesz mieć więcej lub mniej niż ja.
i dostałbys zeo pkt
Ode mnie -3 za brak myslenia...nie wiem jak tego pytania nie mozna zrozumieć..
Jakiej prędkości kierowca nie może przekraczać ?...gdybt na tym sie zakończyło to ok...ale w odpowiedziach nie było 20km/h
Bo odpowiedzi są źle sformułowane, nie ma tam prawidłowej.
jeśli wiesz ,że maksymalna dozwolona to 20 to każda wyższa to ta , co nie mozna przekraczać....zdumiewające..
.
Dozwolona prędkość to 20 km/h, tak. Każda wyższa według ciebie to ta, której nie można przekraczać, czyli np: 30 nie można przekraczać. Idąc tym tokiem rozumowania to można jeździć każdą wyższą, ale nie można jej przekraczać. Źle to napisałeś. Poprawnie to powinno brzmieć tak, że każda wyższa to jest ta po przekroczeniu tej dozwolonej, a nie ta, której nie można przekraczać, bo nie można przekraczać 20 km/h. Każda wyższa to jest ta po przekroczeniu prędkości dozwolonej i to jest prawidłowe stwierdzenie, a nie, że każda wyższa to jest ta, której nie wolno przekraczać, bo inaczej wynika z tego, że nie wolno przekroczyć każdej wyższej.
Szerszon, jak tak sformułowałeś zdanie to na sądzie gdybyś był świadkiem druga strona by ciebie tak zakręciła, że już byś z tego nie wybrnął i stracił wiarygodność.
to jest tylko twoja pokrętna "logika" i nic więcej...
Nie, to stwierdzenie faktów.
Mnie wychowano,że nalezy robic to co do mnie należy i tego samego wymagam od innych..i stawiam opór tym, którzy kręcą...
Ten opór to walenie głową w mur. Rzeczywistość jest inna od tej, którą byś chciał widzieć.
Przy okazji nie jestem żadnym klonem.
Moim zdaniem jest OK. Pytania konkretne, bez udziwnień, badające myślenie (nie wkuwanie) i cierpliwość zdającego.
Raczej nie. Poza tym przepisy i tak trzeba wykuć na pamięć. Myślenie owszem, musi być, ale takie, aby wiedzieć jak prawidłowo się zachować, a testy mają do siebie, że albo jest odpowiedź dobra, albo zła i trzeba jakąś wybrać, samo myślenie tu nie pomoże, bo działanie na drodze, które jest według nas logiczne i prawidłowe może według testu być błędne, ale zaznaczam, że według testu, bo w praktyce już nie. Gdyby to były pytania nie w formie testu, ale pytań otwartych, to jak najbardziej powinny wymagać myślenia. Test to teoria, a ona nigdy nie zastąpi praktyki pozwalającej na weryfikację właśnie tego co jest w teorii.