Fiacik 126p

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

czy kiedykolwiek w życiu prowadziłeś fiata 126p

tak
32
67%
nie
16
33%
 
Liczba głosów : 48

Fiacik 126p

Postprzez miros » poniedziałek 23 maja 2005, 12:56

no wlasnie tak jak w pytaniu do ankiety. jesli ktos zaznaczyl "tak" to prosze opisac wrazenia.

edit: sorry ze w ankiecie jest tylko "prowadziles" powinno byc "prowadziles/prowadzilas" :) :) :) sorrrry :)
Ostatnio zmieniony poniedziałek 23 maja 2005, 13:04 przez miros, łącznie zmieniany 1 raz
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez to ja » poniedziałek 23 maja 2005, 12:59

A ja zaznaczyłam sobie "nie" i troszkę żałuję, bo mogłoby być fajnie. Może nie mogłabym narzekać na to, że się nie zmieszczę ;) ale byłoby to urozmaicenie... Chyba trudno jest się przyzwyczaić przesiadając się z samochodów na kursie na maluszka...

Ale może jeszcze będę miała okazję poprowadzić maluszka - przecież to samochód rodzinny, więc jak na razie dla mnie jednej by wystarczył, nie? ;)
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez BIG-MAC » poniedziałek 23 maja 2005, 13:19

Mi tam wystarczy że siedziałem jako pasażer. NIGDY WIĘCEJ. Przy moich warunkach to koszmar (191 cm) Głową haczyłem o dach, kolana nie w tym miejscu co trzeba.... krzyż boli... zero miejsca. Można nabawić sie klaustrofobi!! Niewiem co by było jakbym musiał siedzieć na miejscu drivera. Tam połowe tego i tak małego miejsca zajmują pedały i nie ma gdzie kolana włożyć bo trzeba operować tą mąłą kierowniczką... :)
BIG-MAC
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 26 października 2004, 20:59
Lokalizacja: Wlkp.

Postprzez to ja » poniedziałek 23 maja 2005, 13:21

BIG-MAC napisał(a):Przy moich warunkach to koszmar (191 cm) Głową haczyłem o dach, kolana nie w tym miejscu co trzeba.... krzyż boli... zero miejsca.


No i właśnie dlatego ja nie powinnam narzekać, miejsca miałabym sporo ;)
to ja - Asia :)

Sławek - nigdy o Tobie nie zapomnę... [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Mój miś bardzo Ci się podobał i dlatego zawsze będzie przy moim profilu...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Thomasso » poniedziałek 23 maja 2005, 13:30

Już samo uruchamianie maluszka dostarcza wrażeń: w modelach sprzed modernizacji (na początku lat dziewięćdziesiątych?) silnika nie odpalało się z "kluczyka" tylko za pomocą dźwigni umieszczonej na tunelu między przednimi fotelami (dla kogoś kto malcem nie jeździł może to być dziwne, ale tak było). Trzeba pamiętać o ssaniu...fiacik na zimnym silniku pracuje jakby miał góra 5 koni mocy (z 24 koników jakimi dysponuje na papierze w danych technicznych). Pierwszy bieg jest niezsynchronizowany co oznacza, że jego bezpieczne włączanie (bez zgrzytów) można przeprowadzać jak autko stoi. Hamulce nie posiadają wspomagania i trzeba się do nich nieco "przystawić". W trakcie jazdy autkiem niemiłosiernie trzęsie (małe gabaryty, mały rozstaw osi oraz dość twarde przednie zawieszenie). Poziom bezpieczeństwa jest marniutki (nóżki trzyma się prawie na zderzaku ;) ) dlatego przy wyższych prędkościach trzeba o tym pamiętać :lol: Hałas pochodzący od silniczka chłodzonego powietrzem powoduje, że nie tylko dłuższa trasa bywa męcząca. Jeździłem wieloma maluszkami i powiem jedno: niemal każdy egzemplarz inaczej pracuje...rozrzut jakości i wykonania jest dość widoczny.
Takim autkiem mogą się fascynować tylko entuzjaści tego pojazdu.
Thomasso
 
Posty: 144
Dołączył(a): piątek 29 października 2004, 15:11

Postprzez miros » poniedziałek 23 maja 2005, 13:55

no to ja tez sie wypowiem, w koncu jechalem babolem, raz nawet jako kierowca. powiem ze az tak tragicznie jak sie spodziewalem to nie bylo. fakt malo miejsca na nogi (nawet jak sie fotelek odsunie do konca :) ) ale glowa nie zahaczalem o sufit (o dziwno, a mam 195 cm), oczywiscie to z powodu delikatnego zgarbienia (bo jak sie czlowiek wyprostowal to juz glowa sie nie miescila)

przy odpalaniu kumpel kazal mi wciskac gaz bo inaczej to nie szlo odpalic tego potwora.

hamulce to rzeczywiscie sa bardzo kiepskie (zwlaszcza jak sie przesiadzie z samochodu ze wspomaganiem), nie dosc ze nie wspomagane to jeszcze bebny z przodu i z tylu.

no ale o zakupie babolka to decyduje glownie cena. to autko mozna przeciez kupic juz za kilkaset zlotych, co w porownaniu nawet z najmniejszymi samochodami dostepnymi na rynku, jest ogromnym plusem.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Cubaza » poniedziałek 23 maja 2005, 15:04

Prowadziłem o ile można to nazwać prowadzeniem gdyż była to moja pierwsza w zyciu jazda przy której znalazłem się za kierownicą samochodu. Jednak biorąc pod uwagę, że wtedy to nawet dwójkę włączyłem to nawet dobrze. Tylko dwa razy mi zgasł a ja się cieszyłem, że tak dobrze jeżdże za pierwszym razem :P Jednak to autko to bardzo malutkie:(
Cubaza
 
Posty: 237
Dołączył(a): czwartek 15 lipca 2004, 13:35
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez bodek541 » poniedziałek 23 maja 2005, 15:17

A ja jechałem z kolegą samochodem.Stety niestety ja prowadziłem.Oczywiście pod górke na 4 nie chciał jechac na 3 tak.Ogólnie nie było tak źle.Wsteczny ledwo działał.Strasznie kaszłał ale całe szczęście odpalał w miare normalnie.A po koleinach to strach jeździć.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez bodek541 » poniedziałek 23 maja 2005, 15:47

janek napisał(a):Pod górę to w zasadzie wjeżdza się zawsze na niższym biegu :wink:


Nie wiedziałem.Zawsze jak jade z tatą lanosem to mówi,że sie na wyższym jedzie hmm.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez miros » poniedziałek 23 maja 2005, 15:57

wiesz jak bedziesz mial wyjatkowo stroma gorke to ci samochod na wyzszym biegu moze tak zwolnic, ze w koncu zgasnie silnik.

jezdzisz na rowerze? jesli tak to watpie zebys pod gorke wjezdzal na najwyzszym biegu, tak samo jest z samochodem. im wyzszy bieg tym bardziej "meczy" sie silnik.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » poniedziałek 23 maja 2005, 16:17

a ja raz "jechalem" za kierownia maluszka. Wjezdzalem na ogrodek do babci. Odpalilem, lajt, ruszylem, no i chcial mi zgasnac no i wcisnalem gaz do oporu, a on poprostu nie zgasnal ale tez nie zaczal przyspieszac 8) Ale nie chcial bym jezdzic maluszkiem na codzien. Bo sie zrobilem "wygodnicki" (pamietam, ze kiedys mazylem o maluchu :) )
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez jimorrison » poniedziałek 23 maja 2005, 17:44

to moze ja cos dorzuce, a tak w ogole to sie przy sposobnosci przywitam oficjalnie na forum :).
wiec: Witam zgromadzenie!!!
Czytam to forum juz ho ho.. a moze jeszcze dluzej. :).
tak wiec po wstepnie przejdzmy do rzeczy.
PF 126p troche poznalem jezdzac nim przez jakies trzy, cztery sezony wakacjyne. kolor yellow bahama :].. oryginalny wloski silnik.. przebieg nie okreslony, slowem autko przeznaczone do zarzniecia [co tez juz sie niestety stalo]. tak sobie teraz mysle, ze maluch chyba byl projektowany ''dla dzieci''. dwie osoby przy wzroscie 150-160cm mogly podrozowac na odcinku paru kilometrow w miare wygodnie :twisted:. jesli wpakowac wiecej osob do malego fiata (dowodowo 4os.) to juz mieslimy tlok i koniec z frajdy jezdzenia autkiem. co do wrazen z jazdy.. przyspieszenia brak, zeby rozbujac toto do ~60km potrzeba bylo ok 30(?) sekund. przy takich predkosciach na drodze zuzlowej juz mocno rzucalo na boki. co do hamowania ;) no biorac pod uwage, ze tyl w ogole nie bral a przod krzywo lapal (prawe zyleta a lewo kolo ledwo co hamowalo) hamowanie bylo niezlylm przezyciem. jako ze mielismy malucha na wylacznosc z kuzynem oraz dostep do warsztatu i kanalu grzebalismy w nim usilujac dokonac jakis prostych napraw czy usprawnien na pordstawie kapitalnej :evil: ksiazki fiat 126p budowa i eksploatacja. Prostota konstrukcji oraz czasem dobra rada "wujka :lol:" z czasem przyniosly efekty i hamulce braly rowniej a wakacje plynely pod znakiem warsztatu. Benzyna byla nieco tansza wiec sie jezdzilo po wsiach i polnych drogach ile wlezie. nie moge nawet powiedziec ile srednio palilo to cacko bo licznik nie krecil sie a do baku wchodzilo 18l.. katalogowo chyba 24l (ale nie jestem pewny). na tym samochodzie nauczylem sie w sumie jezdzic i mam swietne wspomniena po tym autku.. ach te pierwsze poslizgi w zimie i zawracanie w miejscu (tylny naped) wysatrczy mocniej gazu dodac i kuper uciekal na zewnatrz zakretu. ehh to byly czasy :) niestety kaszel wyzional ducha.


SORRY ZA TYLE POSTOW! mialem problemy z przegladarka i wyslalem przez przypadek kilka razy.
pozdr.
jimorrison

prawo jazdy kat.B, 1 podejście
teoretyczny 1.07.2005=>zdany, praktyczny 21.07.2005=>zdany, odebrane 4.08.2005

Był: FSO Caro 2.0 DOHC, FSO Atu 1.6 OHV, FSO Caro 1.4 DOHC
Jest: FSO Caro 1.6 DOHC
Avatar użytkownika
jimorrison
 
Posty: 983
Dołączył(a): wtorek 03 maja 2005, 17:17
Lokalizacja: prohibicja

Postprzez Wiedźma » poniedziałek 23 maja 2005, 18:08

Na maluszku ćwiczyłam placyk pzred egzaminem (egzaminami). Fajnie było - wszędzie wlezie i żaden manewr placykowy niestraszny ;)
Po mieście też jeździłam fiacikiem - o dziwo - nie było aż tak strasznie, jak się spodziewałam. Udawało mi sie wrzucać biegi w miarę sprawnie, ruszać pod górkę bez ręcznego i ogólnie - myślałam, że będzie duuuużo gorzej. Niemniej jednak - boją się nim sama jeżdzić. Jakby mi się gzdies rozkraczył... to zonk... ;)
Avatar użytkownika
Wiedźma
 
Posty: 178
Dołączył(a): wtorek 18 stycznia 2005, 16:24

Postprzez Feetek » środa 25 maja 2005, 08:42

Jeździłem wieloma maluszkami... Pierwszym był maluszek rodziców (ich pierwsze auto) rocznik 1983, wersja 650E. Pamiętam, że byłem zazdrosny o malucha sąsiadów bo mieli wersje 650K. Oni mieli więcej komfortu, my za to ekonomicznie jeździliśmy :wink: Wiadomo, autko było odpalane prawą dźwigienką w tunelu obok hamulca ręcznego, lewa dźwignia to było ssanie, bez którego ani rusz nawet latem :lol: Linka rozrusznika, która była naciągana przez tę dźwigienkę standardowo, dwa razy w roku pękała, raz przez mrozy, a po zimie wskutek korozji. Każdy poważny posiadacz malucha musiał mieć na taką okoliczność miotełkę (taki model kuchennej zmiotki dostępnej chyba do dziś), na którą dziwnym trafem było nawet miejsce w komorze silnika. Żeby odpalić bez linki, trzeba było iść do silnika i ową miotełką "ręcznie" popchnąć rozrusznik. W całym patencie chodziło oczywiście o długość tej miotły i takie charakterystyczne zakończenie, które zapobiegało ześlizgiwaniu się tego popychacza z rozrusznika. Dość ciekawym rozwiązaniem było też umieszczenie włącznika ogrzewania po środku autka (tez tunel) ale pod tylną kanapą. Fajnie tak paniom z tyłu między nogami grzebać :lol:
Później kurs na maluchu, egzamin na maluchu (tym samym co kurs), 2 maluchy służbowe w pracy :twisted: przy czym ostatni, był to już Fiat Maluch, czyli z tym dziwnym pseudokatalizatorem, czy jak mądrze mówili fachowcy z fiata: urządzenie katalizujące. To był najgorszy maluch jakim jeździłem - 100 km/h przekraczał tylko z wiatrem i max. 2 osobami na pokładzie.
'Obywatelowi należy ufać i nieustannie go kontrolować'
Avatar użytkownika
Feetek
 
Posty: 69
Dołączył(a): wtorek 01 marca 2005, 00:56
Lokalizacja: Oslo/Gdańsk

Postprzez Bon Jovi » środa 25 maja 2005, 21:32

Witam wszystkich na forum:-)

Nie mam prawka, ale pod Warszawą na dordze bardzo rzadkiej prowadziłem chwilke Fiat'a 126p. Odpalany był statywem, bo jeździliśmy nim na śluby i wesela, ale wspomnienie fajne po nim pozostało.
"Livin' On A Prayer"
Avatar użytkownika
Bon Jovi
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 31 marca 2004, 02:25
Lokalizacja: Warszawa - Śródmieście Płn.

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 13 gości