Co nas dzisiaj zdenerwowało na drodze

[diabelek]

Miasto, po 2 pasy w kazdym kierunku. A kretynka pcha wozek inwalidzki z mezem, lewym pasem przy pasie zieleni.

[Dociekliwa]

Złomiarz pędzący z "zawrotną" prędkością ze swoim wózkiem wypchanym żelastwem środkiem drogi. Wspaniałe przeżycie.

[LeszkoII]

Jak się okazuje, nie tylko pojazdy samochodowe potrafią ominąć pojazd, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa MI, pieszemu przechodzącemu na przejściu. Dziś ominął mnie w ten sposób rowerzysta, kolarzówka - sportowy strój... wydawałoby się, że profesjonalista ... a jednak amator.

[kathia]

Od 20 lat jezdze motorem i codziennie spotykam się z nietolerowaniem motocyklisty.
Dziś:przed rondem pas wyłączenia włączam kierunek chcac zjechać na pas do skretu w lewo na rondzie.Dzięki odruchowi już patrzenia w lusterko prawe uniknełam kolizji,jakis pajac po tym pasie wjechał mi krótko przed koła.
Dalej wyprzedził mnie samochód na skrzyzowaniu co o ile znam przepisy na jednym pasie w jednym kierunku pojazdów silnikowych sie nie wyprzedza.
Dalej:popsuta sygnalizacja swietlna na skrzyzowaniu,zatrzymałam się ustępujac pierwszenstwa pieszej której 4 letni synek jechał rowerkiem-uprzedziłam Pani przejdzie bo swiatła nie działają,oczywiscie musiał mnie ominac jakiś debil jak ustepowałam przejscia.W dodatku ta kobieta zamiast wziąsc dziecko za rączkę i rowerek w drugą rekę to lazła a to dziecko jechało...
Ręce mi opadają.Obiecuje sobie,że jak ktos mnie"sprzatnie z drogi"i umre to tak bende kusiła,że
Mówiąc o testach na prawo jazdy to mam pytanie po opini,ze"te testy są dobre eliminuja głupków chetnych na kierowców"zapytam-a co z tymi którzy maja prawo jazdy x lat kto ich przetestuje?ile takich sytuacj jak dzis miałam i codziennie mam podobnych z wymijaniem mnie na ciągłej,zakretach o słabej widocznosci jazda na trzeciego gdzie musze hamowac porzadnie zeby nie doszlo do zderzenia czolowego itp.kto takich wyeliminuje?

[disaster]

A ja zdaje się w Sieradzu dzisiaj stanąłem na drodze do prawa jazdy jakiemuś młodemu człowiekowi, który za szybko chciał myknąć w lewo.
Najzabawniejsze jest to, że o ile spodziewałem się że tak się stanie, to całkowicie nie spodziewałem się że egzaminator na środku skrzyżowania wbije hamulec w podłogę....

[Henq]

Czy "L" jest innym pojazdem? - na drodze z pierwszeństwem nie ma pierwszeństwa? Rozumiem że instruktor odpowiada za kursanta i samochód, ale może lekka "klepa" nauczyła by pacanów rozumu.
Godzina 15 wiadome wszystkim się spieszy, wszyscy wciskają się jak tylko mogą. Skrzyżowanie droga z pierwszeństwem jedzie "L" prędkość oczywiste "WARP 2" ja za nią a tu nagle na środku skrzyżowania "L" (chyba instruktor), hamulec wszystkie trzy światła "stop" zapalone stoi w miejscu, ja ledwo wyhamowałem a nie siedziałem na "ogonie", bo jeden burak uznał że się zmieści, albo inaczej: wskoczę sobie przed "L" co się będę w korku za nią wlókł postoję sobie przed nią. Nie no brak słów.

[naomie]

Ja wczoraj zostałam potraktowana na drodze w ten sposób, że choć jeżdżę po naszych drogach już od 5 lat to jeszcze czegoś takiego nie przeżyłam. Skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną - mam zielone światło, ale muszę skręcić w lewo i przepuścić samochody z naprzeciwka. Jestem pierwsza pod światłami więc powoli dojeżdżam do drogi, ale widząc że samochód z naprzeciwka jedzie prosto więc zahamowałam (leciutko) - przejechałam może 2 metry, prędkość żadna a sam manewr też nie był na zasadzie "pedał do ziemi" tylko powolutku. Za chwilę usłyszałam klakson od pana z BMW. Uznałam to za nadinterpretację, bo cały manewr nie był niebezpieczny, ale ok, to bym jeszcze zrozumiała. Po skręcie w lewo pan z BMW jednak od razu mnie wyprzedził trąbiąc cały czas niemiłosiernie. Gdy już znalazł się przede mną to po prostu stanął. Jeszcze takiego hamowania nie przeżyłam.

Naprawdę żałuję że nie miałam kamery, bo wybaczcie, ale moim zdaniem to już nie jest głupota - to po prostu bandytyzm.

Nie mam innej możliwości interwencji, więc musiałam się wyżalić, szczególnie że planowałam zdawać na egzamin z kat. A. Teraz mam wątpliwości, bo strach jeździć autem, a co dopiero motocyklem

[Nata]

Zakaz zatrzymywania z rysunkiem lawety, samochód jadący przede mną oczywiście zatrzymuje się, ale to nic. W chwili gdy rozpoczynam go omijać, kierowca otwiera drzwi i jak gdyby nigdy nic wyskakuje na środek ulicy, niemal centralnie mi przed maskę. Dobrze, że to było jak już dojeżdżałam do domu, bo tak się zdenerwowałam, że te ostatnie kilkadziesiąt metrów przejechałam z drgającą nogą.

[Zonaimad]

Masa znaków ostrzegawczych, informacje o wyłączeniu pasa ruchu w związku z robotami, migające światełka, drastyczne ograniczenie prędkości, zamieszanie na drodze i...

nic. Żadnych robót. Żadnego zamknięcia. Droga puściutka, szeroka, prosta. Dziwić się, że potem ignorujemy znaki?

A poza tym idiota wjeżdżający na rondo z prawym kierunkowskazem i zamierzający skręcić dopiero w drugi zjazd. No tak - namalowali nam strzałkę na pasie ruchu to już nie musi sygnalizować "wyraźnie", wystarczy "zawczasu"... Brawo... Dobrze, że jestem zawalidrogą i nie zdążyłem ruszyć...

[RossoneriDevil]

Kretyn/ka zastawił mój samochód jeden z tyłu, zostawił mi 20 cm, a drugi z przodu.

[Uciekaj1]

Po części ja sam (mogłem czekać) po części kierowca małego busa.
Skręcam w lewo, on w prawo w tą samą ulicę. Daleko za nim jedzie sznur samochodów. No to jak on już skręcał, to poczekałem chwilę i jak już cały był w uliczce, to ja szybko za nim (jeszcze dużo zapasu), a ten tak nagle zwolnił i tak się wlókł, że z 0,5m mojego auta zostało na głównej jak już dojeżdżały samochody (oczywiście na mnie trzech trąbiło). Jak prawie wjechałem to ten wyrwał z kopyta. Następny zakręt - inny za nim jechał - zrobił to samo... Zwolnił, potem but w podłogę.

Pani w Octavii - chyba wróciła z anglii, jedzie prawie cały czas przy osi (a nawet za) jezdni. Cały czas siedzi mi na ogonie, że strach hamować jak by było trzeba. Co i raz próbuje wyprzedzać... Nawet jak nie ma miejsca i w korku.
Szanowna pani w końcu wyprzedziła, i cały czas jechała przede mną... Oczywiście przy osi jezdni.

I jak tu ma być dobrze na drogach ? ...

[Grzego90]

Zdenerwowało mnie, że mi jakiś tuman świecił długimi po oczach. Raczył zmienić jak mu mrugłem..

[Revan]

Notoryczne ostatnio wymuszanie na mnie hamowania co by nie przypierdzielic w jakiegos tumana ktory liczy na to ze zwolnie albo ze "zdazy". Kiedys sie zdenerwuje i "zapomne" zahamowac, moze sie tumany naucza wlasciwie oceniac odleglosci i predkosci.

[Zonaimad]

Prawie centrum miasta, lewy pas zanika. A z niego wpieprza się na prawy kierowca czerwonego, zdezelowanego dostawczaka. Prosto pod cysternę wiozącą jakieś niebezpieczne chemikalia. Brawo! Na szczęście skończyło się na trąbieniu...

[niebieski90]

Pozdrawiam pana z białego dostawczaka na numerach EL 709NJ za wybitnie chamskie i perfidne ogoniarstwo. Nikt normalny nie jedzie niecały metr za zderzakiem przy 50km/h żeby zmusić samochód przed nim do zwiększenia prędkości, nachodzą mnie w związku z tym wątpliwości czy ten kierowca w ogóle był trzeźwy. Trzeba będzie sobie sprawić także kamerę do tyłu, oj trzeba będzie...