
Dzisiaj był mój 1 egzamin praktyczny na kat.B w WORD Wrocław ... Niestety pomimo naprawde świetnego przygotowania oblałem... Już na samym łuku egzaminator nie zaliczył pierwszego podejścia ponieważ wg niego jesli krawędź miejsca zatrzymania ( tylna linia ) jest prawie pod karoserią, to już jest jakis wielki błąd ( szok bo koła byly sporo za linią , nie moja wina ,ze te Clio maja taka dupkę ;D. Za 2 podejściem zrobiłem łuk idealnie . Górka też banał . Na mieście czułem się bardzo pewnie ( 0 błędów ) . Niestety dostałem zadanie parkowania równoległego tyłem w dosyć niewygodnym miejscu ( pod górkę, po krawężniku i w dosyć ciasnej ( jak na początkującego kierowcę ) luce . Teraz wkleję treść mojej skargi, która najlepiej opisze całą stytuację, oraz wkleję fotki google maps + prosty schemacik jak wygladało finalne połozenie samochodu . Dodam jeszcze, że juz kiedys ktos na tym forum opisywał tego egzaminatora jako : gburowaty, antypatyczny, chamski, odpowiadający półsłowkami ( mi wogole nie odpowiadal i zachowywal sie troche jak z autyzmem ... inni z usmiechami na twarzy, a on mial problem od samego początku ).
Wnoszę skargę na sposób przeprowadzenia zadania "parkowanie równolegle tyłem z prawej strony" podczas egzaminu na kat. B przez instruktora Arkadiusza M.
Dnia 30.08.2013r na ul. Cedrowej dostałem polecenie, aby wykonać ww. zadanie egzaminacyjne. Przy pierwszej próbie udało mi się wjechać na wskazane miejsce parkingowe ( były oddzielone liniami oraz krawężnikiem od pozostałej części jezdni ). Pojazd zawierał się na danym miejscu nie utrudniając ruchu drogowego na jezdni oraz nie dotykając krawężnika z prawej strony. W momencie, w którym uznałem manewr za wykonany, uchyliłem drzwi, aby upewnić się czy pojazd na pewno zawiera się cały w miejscu parkingowym oraz nie utrudnia poruszania się innym uczestnikom ruchu. Zgłosiłem to egzaminatorowi, lecz dał mi do zrozumienia, że w jego odczuciu samochód stoi trochę za blisko lewej krawędzi. Wykonałem więc delikatne poprawki, które miały na celu ustawienie samochodu bliżej prawej krawędzi. Niestety wyznaczone miejsce było zbyt ciasne, abym z takiego położenia pojazdu dojechał nim do prawej krawędzi używając tylko jednej, sporej korekty. Wszystkie korekty, które wykonałem zawierały się na miejscu parkingowym, aby nie utrudniać ruchu na jezdni ( nie wyjeżdżałem z pola parkingowego , ponieważ wiedziałem, że jest to uważane jako błąd ). Jestem jeszcze osobą niedoświadczoną i w takim ciasnym miejscu musiałem wykonać kilka delikatnych ruchów kierownicą, tak aby zadanie zostało zaliczone i jak najlepiej wykonane. Tak jak już wcześniej wspomniałem za pierwszym podejściem samochód zawierał się w miejscu wyznaczonym ( nie zahaczał nawet o linie wyznaczające ). Podczas drugiego podejścia wykonałem kilka delikatnych korekt, które umożliwiły mi ustawienie samochodu możliwie najbliżej prawego krawężnika. Niestety pomimo zaliczenia wszystkich innych zadań, mój egzamin zakończył się wynikiem negatywnym. Po konsultacji z kilkoma instruktorami dowiedziałem się, że manewr powinien być zaliczony, ponieważ najważniejsze, aby pierwsza część parkowania była płynna, a ew. kolejne korekty zawierały się w miejscu parkingowym, bez wyjeżdżania na jezdnię lub chodnik, oraz aby finalne położenie pojazdu, nie utrudniało ruchu innym użytkownikom - tak też było w moim przypadku. Niestety egzaminator uznał, że wykonałem za dużo korekt i zadanie jest niezaliczone. Najgorsze jest to, że chcąc wykonać manewr jak najlepiej i jak najbezpieczniej ( bez dodatkowego wyjeżdżania na drogę utrudniającego ruch ) zadanie zostało niezaliczone. Ze względu na duże wątpliwości moje oraz instruktorów chciałbym prosić o udostępnienie materiałów, które zostały nagrane podczas egzaminu i wyjaśnienie całej sprawy ew. powtórkę egzaminu praktycznego.
Schemat + zdjęcia satelitarne pokazujące w jaki sposob parkują tam ludzie ...

Edit. Cholera ... popełniłem błąd i wpisalem "instruktora" zamiast "egzaminatora". Mam nadzieje, że się nie przyczepią , nie jestem prawnikiem , kazdy ma prawo sie pomylic.