Z punktu widzenia służbisty

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Z punktu widzenia służbisty

Postprzez rusel » czwartek 06 czerwca 2013, 11:57

Sporadyczne choc nadal aktualne, w urzedzie, szkole, szpitalu, Policji, Wordzie..

http://www.youtube.com/watch?v=V0Zu719PefM

"mnie sie to nie podobuje Prosze Pana"
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez RossoneriDevil » niedziela 09 czerwca 2013, 15:11

Miałem kiedyś(nie)przyjemność jechać autobusem w korku, autobus był na przystanku i ruszył, ale że był korek więc daleko nie pojechał, zniecierpliwiony zapytałem kierowcy czy może otworzyć drzwi i mnie wypuścić, a on na to że nie, że to moja wina bo widzę że korek jest. żadne argumenty nie pomogły, mogłem nawet zlać się w gacie gdybym potrzebował.
Jakiś starszy pan powiedział patrząc na mnie "Stara gwardia". Teraz rozumiem o co mu chodziło....
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez rusel » wtorek 11 czerwca 2013, 10:45

taka stara gwardia to ludzie ktorych ksztaltowal poprzedni system "bo regulamin jest wazniejszy niz czlowiek", idealni kandydaci do sluzb mundurowych roznych maści od portiera po generala
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez RossoneriDevil » wtorek 11 czerwca 2013, 11:43

Ojciec opowiadał mi o sytuacji, gdzie dowódca wojskowy, nie został wpuszczony do placówki, ponieważ nie miał przepustki (zapomniał), mimo iż wchodził tam codziennie i wartownik go znał.

Dowódca ponoć mówił, przecież się znamy, mówimy sobie dzień dobry, wchodzę tędy codziennie, a wartownik mówi..."ja wszystko rozumiem, ale bez przepustki pana wpuścić nie mogę" :D

Taka sama scena występuje, w filmie Śmierć Rotmistrza Pileckiego, który gorąco polecam.

https://www.youtube.com/watch?v=BoLOxpi3RAk
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez disaster » wtorek 11 czerwca 2013, 14:10

A ja tak tylko przypomnę, że gdyby parę lat temu policja w Łodzi wykazała takim samym przestrzeganiem procedur jak w/w wartownik, to prawdopodobnie na juwenaliach byłoby o 2 trupy mniej...
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez jasper1 » wtorek 11 czerwca 2013, 17:18

Wierność procedurom jak wszystko ma swoje dobre i złe strony.
Jeśli ktoś wyuczył się, że np. przy określonym zbyt niskim poziomie cukru ma pacjentowi podać określoną ilość soku jabłkowego, to zawsze podejmie stosowną skuteczna interwencję w sposób szybki, zdecydowany, bo zautomatyzowany. Jeśli dobrze się procedury wyuczył, widzi jej skuteczność, to nawet będzie przeciwdziałał podjęciu jakiejkolwiek odmiennej intrerwencji przez inne osoby, bo będzie przekonany o słuszności tego, co robi. Problem może się pojawić, gdy trzeba będzie pilnie podnieść komuś poziom cukru i będzie dostępna glukoza w wielu innych postaciach z wyjątkiem soku jabłkowego...
Ktoś kto do wczoraj miał do firmy przepustkę dziś z ważnych powodów może już jej nie mieć; to, że 100 razy nie było pożaru, gdy do lokalu wpuszczono 2 razy więcej ludzi niż powinno tam wchodzić nie znaczy, że za 101 nie będzie, więc może jednak stanowczo nie wpuszczać itd.
Określone typy osobowości, także z określonym poziomem IQ nadają się na określone typy stanowisk i biorąc pod uwagę maksymalizację zysków społecznych (względnie zysków pracodawcy) są po prostu optymalne, bo prawdopodobieństwo pojawienia się sytuacji, w których ich predyspozycje okażą się na tym stanowisku niestosowne jest znikome.
Tak naprawdę jedynie samodzielni specjaliści potrzebują umiejętności przestrzegania procedur na równi z umiejetnością kreatywnego ich omijania, gdy procedury zamiast wspomagać tworzą w ich pracy zbędne bariery (wraz ze zdolnością podjęcia ryzyka odpowiedzialności za złamanie procedur), a także umiejętności odróżniania sytuacji wymagających przestrzegania procedur od tych, w których można je ominąć ( pożądany profil charakterologiczny idealnego egzaminatora PJ :?: :lol: ).
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez rusel » wtorek 11 czerwca 2013, 18:46

Pacjent dostaje zawalu, ma do szpitala 300metrow ale karetka zamawiana jest z miasta oddalonego o 50km bo takie są procedury i podpisane umowy z ministerstwem wiec DEREKTOR mogl ale nie musial ale to juz sad zdecyduje

Najwiekszy dramat polega na tym ze nikt w niczym absurdu nie widzi, bo taka otacza go rzeczywistosc, tak jak tytulowy bohater Bóg a w zasadzie na pytanie "kim ten Pan jest" pada cisza.....
Ostatnio zmieniony wtorek 11 czerwca 2013, 18:54 przez rusel, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez jasper1 » wtorek 11 czerwca 2013, 18:54

rusel napisał(a):Pacjent dostaje zawalu, ma do szpitala 300metrow ale karetka zamawiana jest z miasta oddalonego o 50km bo takie są procedury i podpisane umowy

To nie ma nic wspólnego z byciem służbistą, tylko z poważnymi konsekwencjami finansowymi wynikającymi z... obowiązywania paragrafu 22 w relacjach placówka ochrony zdrowia - płatnik (nfz) i ochroną własnej d...
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez rusel » wtorek 11 czerwca 2013, 18:56

To nie ma nic wspólnego z byciem służbistą


jak dyrektor tlumaczy ze owszem sa wolne miejsca ale obecnie czekają na innych pacjentow to czym to nazwac?
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez jasper1 » wtorek 11 czerwca 2013, 19:04

rusel napisał(a):
To nie ma nic wspólnego z byciem służbistą


jak dyrektor tlumaczy ze owszem sa wolne miejsca ale obecnie czekają na innych pacjentow to czym to nazwac?

Ochroną interesów finansowych placówki, którą kieruje; mam wrażenie, że jakoś dziwnie wybiórczo wierzysz mediom.
Za przyjęcie pacjenta przyjętego niezgodnie z procedurami nikt nie zapłaci, choć po fakcie, gdy nie przyjęto, urzędnicy będą twierdzić w mediach, że przecież oczywiście w takiej wyjątkowej sytuacji to by ..., a jakże. Kwota leczenia wielu pacjentów przyjetych w trybie nagłym, w celu ratowania życia może być równa miesięcznym wynagrodzeniom pracowników paru oddziałów. Albo ktoś samofinansującej się placówce płaci za wszystkie wykonane usługi albo jest jak jest.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez rusel » wtorek 11 czerwca 2013, 19:13

Ochroną interesów finansowych placówki


dlatego juz tam nie pracuje bo jak sie okazalo w imię regulaminu pacjent zmarl
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez jasper1 » wtorek 11 czerwca 2013, 19:31

rusel napisał(a):
Ochroną interesów finansowych placówki


dlatego juz tam nie pracuje bo jak sie okazalo w imię regulaminu pacjent zmarl

Dlatego użyłam wczesniej określenia "paragraf 22", jak zrobisz długi to źle i jak będziesz mieć pecha i przyjdzie prokurator, to też źle.
Jak nie przyjmiesz w poradni specjalistycznej pacjenta, który nie miał umówionej wizyty i umrze, to prokurator oraz święte oburzenie urzedników i mediów; jak przyjmiesz jednego ponad limit dzienny, to płatnik nie zapłaci za cały dzień, bo przyjmując nadprogramowego okradłeś innych z przeznaczonego dla nich czasu i jeszcze karę nałoży za nie przestrzeganie warunków kontraktu, prawda, że dobre?
Żeby było jasne, nie jestem lekarzem. Każdy ma swój syf... Tylko swój się rozumie i "jak media mogą takie rzeczy o nas pisać", a cudzym łatwo się można oburzać, bo się nie zna mechanizmów leżących u podłóża tego co widać na powierzchni.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez oskbelfer » wtorek 11 czerwca 2013, 21:48

jasper1 napisał(a):Jak nie przyjmiesz w poradni specjalistycznej pacjenta, który nie miał umówionej wizyty i umrze, to prokurator oraz święte oburzenie urzedników i mediów; jak przyjmiesz jednego ponad limit dzienny, to płatnik nie zapłaci za cały dzień, bo przyjmując nadprogramowego okradłeś innych z przeznaczonego dla nich czasu i jeszcze karę nałoży za nie przestrzeganie warunków kontraktu, prawda, że dobre?
Żeby było jasne, nie jestem lekarzem. Każdy ma swój syf... Tylko swój się rozumie i "jak media mogą takie rzeczy o nas pisać", a cudzym łatwo się można oburzać, bo się nie zna mechanizmów leżących u podłóża tego co widać na powierzchni.


poradnia specjalistyczna to nie SOR więc nie ma obowiązku przyjmować pacjentów ponad dzienny limit, ale zawsze pacjent ma prawo wezwać ratownictwo medyczne (jest również ustawa o RM) i karetka paramedyczna przetransportuje chorego na SOR.

Czy to jest duży problem ?

okazuje się że tak - dochodziło do sytuacji kuriozalnych gdy personel szpitala wzywał karetkę gdyż widzieli człowieka lezącego na glebie dosłownie 5 metrów od drzwi szpitala.

Każdy ma sój syf, ale mechanizm dotyczący ludzkiego życia - a raczej ratowania jest prosty ----------- kazdy ma obowiązek udzielenia pomocy (pod warunkiem żę nie narazi własnego życia) nawet w prd jest taki zapis :)

Czym jest wobec tego ratowanie życia ---- w pewnych okolicznościach bohaterstwem, ale czym jest postawa ludzi, kórzy składają przysięgę Hipokratesa ?

Jeszcze nie słyszałem aby za ratowanie ludzkiego życia i zdrowia NFZ cofnął kontrakt:)

Kontrakty były cofane ale za deczko inne działania ( np wysyłanie karetek na transporty sanitarne w chwili gdy były one zakontraktowane do RM)

Zeby było jasne - nie jestem lekarzem, ale lekarz nie jest od kontraktowania tylko od pomocy choremu, a szef placówki kóry posiada jaja potrafiu sobie z nfzetem poradzić --- szkoda że w Polsce procentowy udział menedżerów nie lekarzy w placówkach służby zdrowia jest znikomy....
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez izamat » wtorek 11 czerwca 2013, 22:40

Powiedzcie mi drodzy czy jest to mozliwe żeby 4 razy pod rzad -moim egzaminatorem był ten sam koleś;)nie wiem co z tym zrobic-bo jak czwarty raz wywołał mnie to dostałam delirki-i oczywiscie oblałam:( :help:
izamat
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 11 czerwca 2013, 22:06

Re: Z punktu widzenia służbisty

Postprzez jasper1 » wtorek 11 czerwca 2013, 23:18

oskbelfer napisał(a):poradnia specjalistyczna to nie SOR więc nie ma obowiązku przyjmować pacjentów ponad dzienny limit, ale zawsze pacjent ma prawo wezwać ratownictwo medyczne (jest również ustawa o RM) i karetka paramedyczna przetransportuje chorego na SOR.

Nie każdy pacjent ma wypisane na czole, że za chwilę padnie, nie każdy zdąży wezwać karetkę, nie każdy kwalfikuje się na SOR, choć jest zagrożenie życia (np. popełni samobójstwo).
dochodziło do sytuacji kuriozalnych gdy personel szpitala wzywał karetkę gdyż widzieli człowieka lezącego na glebie dosłownie 5 metrów od drzwi szpitala.

Dopóki pacjent będzie źródłem strat dla placówki, zamiast pieniędzy, które miały za nim iść w ramach obietnic z początku reformy, to tak będzie. Czy ktoś kiedyś widział w szpitalu zapłatę za nieubezpieczonego bezdomnego?
Każdy ma sój syf, ale mechanizm dotyczący ludzkiego życia - a raczej ratowania jest prosty ----------- kazdy ma obowiązek udzielenia pomocy (pod warunkiem żę nie narazi własnego życia) nawet w prd jest taki zapis :)

To też udzielają zgodnie z procedurami, a że czasem na skuteczną pomoc jest za późno, to ryzyko zawodowe i ryzyko pacjenta. O tych którzy pomimo zagrożenia życia w ramach tych procedur przeżyli nikt nie mówi. To, że pord mówi o obowiązku udzielenia pomocy najbardziej służy sprawcom wypadków, bo ofiarom reanimowanym często dłużej niż stanowią procedury i ich rodzinom, to już niekoniecznie.
Czym jest wobec tego ratowanie życia ---- w pewnych okolicznościach bohaterstwem, ale czym jest postawa ludzi, kórzy składają przysięgę Hipokratesa ?

Wszyscy jakoś zapominają o tym, że u Hipokratesa jest też mowa o stosownym honorarium - w tym wypadku zapłacie placówce świadczącej usługę. Ludzie widzą nagłe zgony i się bulwersują, nikt nie widzi tysięcy ludzi, których nie stać na wykupienie leków, więc wskutek pogarszającego się stanu zdrowia umierają na raty; czy lekarz w ramach przysięgi Hipokratesa ma im te leki zafundować z własnej kieszeni czy zostać Janosikową?
Jeszcze nie słyszałem aby za ratowanie ludzkiego życia i zdrowia NFZ cofnął kontrakt:)

Kontraktu może nie cofnie, wystarczy, że nie zpłaci za nadwykonania za n pacjentów, których koszty lecznia wynisły kilkanaśce - kilkadziesiat tysiecy/osoba oraz za pacjentów leczonych niezgodnie z procedurami.
Zeby było jasne - nie jestem lekarzem, ale lekarz nie jest od kontraktowania tylko od pomocy choremu, a szef placówki kóry posiada jaja potrafiu sobie z nfzetem poradzić --- szkoda że w Polsce procentowy udział menedżerów nie lekarzy w placówkach służby zdrowia jest znikomy....

Lekarz w polskich realiach jest od przestrzegania warunków kontraktu, bo odpowiada za to całym swoim majątkiem pracując coraz częściej na umowie cywilno-prawnej. Na tym polega m.in. działanie menedżerów odnoszących sukcesy, że wszelkie roszczenia nfz mogą natychmiast scedować na lekarza pracującego w ramach własnej działalności gospodarczej nawet nie próbując odwoływać się od decyzji nfz.

Jak system nie działa, jak przepisy są z kapelusza, jak kasy mało, a jeszcze pójdzie tam, gdzie nie powinna, to jak coś pi...dyknie, to trzeba poszukać ofiary: raz to będzie lekarz czy dyrektor innym razem nauczyciel, policjant albo pani z mopsu albo chociaż wredny egzaminator z word. Każdy kto musi podejmować jakiekolwiek decyzje wiążące się z odpowiedzialnością łatwo znajdzie sie na tej liście.Dajmy się nakręcać nawzajem na siebie, to akurat będzie nam na pewno coraz lepiej.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości
cron