Na skrzyżowaniu: rower vs samochód (1)

[szerszon]

Tu raczej chodzi o sytuacje gdy rowerzysta przecina jezdnię z chodnika na chodnik.
Czyli moje ulubione "lub innej części drogi"

[Drezyna]

...czyli pojazd, który powinien ustąpić pierwszeństwa rowerzyście może poruszać się "inną częścią drogi"....

Ostatni raz:

Pojazd A (dowolny) jedzie drogą 1, po jezdni, a następnie skręca na drogę 2. Rowerzysta B jedzie drogą 1, dowolną dozwoloną jej częścią na wprost.
Pojazd A skręcając ustępuje rowerowi B. Koniec.

[szerszon]

Następne moje ulubione pytanie.
A na jakiej podstawie ignorujesz Art 17 ?

[Drezyna]

A na jakiej podstawie ignorujesz Art 17 ?

A kto napisał, że ignoruje?
Ja tylko objaśniłem kolegom małej wiary o co chodzi w 27.1a, bo zmyślali niemiłosiernie.
Czasem próbuję dyskutować o poważnych sprawach, ale coraz częściej dochodzę do wniosku, że niektórzy rozumieją na tym forum słowo "droga" jako "wysoka cena"... Ale co gorsza inni w ogóle nie rozumieją.

[szerszon]

Zobacz lepiej wyniki ankiety
Mimo sytuacji patowej aż 16 osób( na chwilę obecną) wypowiedziało sie w kwestii pierwszeństwa.

[cierpnik]

No widzisz jacy ludzie są głupi. Wystarczy zrobić ankietę bez poprawnej odpowiedzi a ktoś zawsze coś zaznaczy. Ankieta: Czy jesteś głupi? Odpowiedzi: Tak. Zdziwiłbyś się ilu by zaznaczyło tę jedyną odpowiedź.

Wynik może tylko mówić o tym kto powinien mieć pierwszeństwo gdyby sytuacja była zgodna z przepisami. Szkoda tylko, że na drodze tego nie widać.

[maryann]

oznakować znakami[/b]

A czym innym można znakować?
Kliknąłem samochód, bo włączanie się do ruchu jest poważniejszym manewrem, niż zmaina kierunku. Ale jadąc samochodem na pewno bym był skłonny "udzielić" pierwszeństwa, nie "ustąpić".

[Zonaimad]

Przypominam, że zgodnie z treścią "220" znalezienie się w sytuacji z wątku jest niemożliwe... choć praktyka pokazuje inaczej. Więc trudno wymagać od Ustawodawcy aby tworząc przepisy określające pierwszeństwo brał pod uwagę sytuację, której wystąpienie sam wykluczył.

Sedno. W sytuacji przedstawionej na rysunku trzeba zrobić dokładnie to samo, co np. w sytuacji w której wszyscy na raz mają zielone światło na skrzyżowaniu.

Nie, żebym uważał się za wszechwiedzącego... ale myślę, że na tym można zakończyć dyskusję, bo od dawna nikt nic sensowniejszego nie powiedział.