Jałowa dyskusja o rondach.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szymon1977 » sobota 23 marca 2013, 02:57

Ponoć nie.

Wyobraź sobie zabawkowy samolot z nakręcanym na gumkę śmigłem. Nakręć mu śmigło i pozwól lecieć. Ale cały czas trzymaj za sznurek. Co się stanie? Samolot zacznie latać w kółko. Kierunkiem jego lotu będzie łuk, (który po pełnym okrążeniu zmieni się w okrąg, ale mniejsza o szczegóły). A teraz puść sznurek. Co się stanie? Kierunek lotu samolotu zmieni się. Z łuku zmieni się w prostą. Lecz zanim puścisz sznurek powiadom o tym wszystkich wokół, że samolot będzie zmieniał kierunek lotu bo może komuś w głowę np. wlecieć.

Czasem jazdę na wprost zobowiązani jesteśmy sygnalizować kierunkowskazem bo jest to zmiana kierunku jazdy. Dobranoc.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szymon1977 » sobota 23 marca 2013, 14:21

Jak to w każdym temacie o rondach. Im bliżej dojścia do prawdy tym więcej dyletantów się wykrusza. Oczywiście zawsze pozostaje ewentualnie pojawia się ktoś nowy powtarzający w kółko bez żadnych argumentów i jakiegokolwiek zrozumienia zagadnienia "nie bo nie i ch..., a ty to jesteś...".

Temat niedługo przycichnie... lub zostanie zamknięty a za jakiś czas pojawi się nowy. I znów będzie trzeba przez 15 stron wykazywać, że wjeżdżając na skrzyżowanie nadal jesteśmy na drodze, że wyprzedzać na rondzie (takim z przykładu) możemy zarówno z lewej jak i z prawej, że strzałki umieszczone przed skrzyżowaniem nie zabraniają na skrzyżowaniu zmiany zajmowanego pasa ruchu ani nie odwołują obowiązku stosowania się do Art.22.4., że wyjazd ze skrzyżowania drogą położoną na lewo od tej, którą wjechaliśmy nie oznacza, że cały nasz przejazd przez skrzyżowanie to jedna wielka zmiana kierunku jazdy w lewo, itd., itp.

A wracając do samolotu z mojego poprzedniego posta:
Więc lata sobie nasz samolot po niebieskim okręgu w kierunku przeciwnym do kierunku wskazówek zegara. Na odcinku pomiędzy żółtymi kropkami jego kierunek to łuk. Właściwie na odcinku pomiędzy żółtymi kropkami byłby to łuk, gdybyśmy w miejscu zaznaczonym pomarańczową kropką nie puścili sznurka. W efekcie samolot do drugiej żółtej kropki łukiem nie dolatuje tylko zaczyna poruszać się w na wprost i dolatuje do kropki czerwonej. Co więc następuje w miejscu zaznaczonym pomarańczową kropką? Zmiana kierunku lotu! I właśnie tą zmianę należy zasygnalizować towarzyszom zabawy bo zanim samolot do czerwonej kropki doleci może na kogoś natrafić.

A teraz - ponieważ w prawie definicji zmiany kierunku jazdy nie ma wystarczy te same wynikające z zastosowania kilku podstaw matematyki i fizyki zasady zastosować na drodze żeby dowiedzieć się co to tak na prawdę jest "zmiana kierunku jazdy" i przestać tworzyć niczym niepoparte teorie utożsamiające "zmianę kierunku jazdy" z przejechaniem skrzyżowania w kierunku innym niż na wprost. Łatwiej wytłumaczyć tej różnicy już chyba się nie da.

samolot-1.png
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez lith » sobota 23 marca 2013, 14:45

Tak, jeszcze wplączmy fizykę do tego... zaraz wyjdzie, że zawracanie nie jest zmianą kierunku i nie trzeba w takim razie sygnalizować :P Poza tym w fizyce akurat jak coś się porusza po okręgu to nie porusza się cały czas w jednym kierunku.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez RossoneriDevil » sobota 23 marca 2013, 16:07

Poza tym w fizyce akurat jak coś się porusza po okręgu to nie porusza się cały czas w jednym kierunku.

Nie bez powodu mówi się, "na godzinie dwunastej, czternastej" itd. :D
Ale , idąc tym tropem, machając kulką na sznurku, działa na nią siła odśrodkowa i w momencie gdy puścimy sznurek, kulka poleci w danym....? :)
Można powiedzieć zatem że kulka na sznurku "latająca" po okręgu obiera kierunek... :)

Poza tym Co do samolotu Szymona, ten samolot raczej nie leci bezwładnie po puszczeniu sznureczka i ma dwie opcje do wyboru prosto bądź dalej po okręgu, z tym że to nie samolot musi uważać na innych dopóki jest w obrębie stawiającym go na pierwszym miejscu.....
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szymon1977 » poniedziałek 25 marca 2013, 01:13

Sytuacja 1:
Tutaj nikomu nie przyjdzie do głowy powiedzieć, że:
1. Czerwony i niebieski mają mieć włączony lewy kierunkowskaz.
2. Niebieskiego właściwie to nie może tutaj być bo można przejechać tylko tak jak czerwony.
3. Żółty nie musi przed skręceniem dojechać do prawej krawędzi jezdni.
4. Żółty nie musi włączyć prawego kierunkowskazu.
5. Żółty przed przejechaniem z pasa na pas nie musi niebieskiemu ustąpić pierwszeństwa.
6. Żółty przed przejechaniem z pasa na pas nie musi niebieskiemu ustąpić pierwszeństwa bo... niebieskiego być tu nie może.
7. Ostatnie widziane przez któregokolwiek strzałki zabraniają komukolwiek zmienić pas ruchu.
8. ...jak sobie coś przypomnę to dopiszę :-)
041-1.png


Sytuacja nr 2.
Tutaj podobnie, choć niektórzy mogą stwierdzić, że:
9. Czerwony i niebieski mają mieć włączony lewy kierunkowskaz.
041-2.png


Sytuacja nr 3.
A tutaj? Wszystko, co wydawało się w poprzednich dwóch sytuacjach niedorzeczne tutaj przez wielu uznawane jest za zgodne z prawem. I to jak sami podkreślają na podstawie tych samych przepisów co w poprzednich dwóch sytuacjach bo specjalnych dla skrzyżowań o ruchu okrężnym nie mamy. Zastanawiające...
041-3.png
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szerszon » poniedziałek 25 marca 2013, 01:20

A gdzie jest skrzyżowanie ( powierzchnia) w grafice 1 i 2 , a gdzie w 3.
A oznakowanie...
Człowieku ,to są podstawy , a Ty bezczelnie zarzucasz komuś brak znajomości przepisów jednocześnie wypisując takie idiotyzmy...
A potem zdziwiony,ze mu sie "dyletanci" wykruszają...
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez lith » poniedziałek 25 marca 2013, 01:30

Co za różnica gdzie jest skrzyżowanie? Akurat tego zupełnie nie rozumiem. Wracamy do forsowania '1 skrzyżowanie = 1 manewr'? Tylko, że nie mam pojęcia dlaczego tak miałoby być.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szymon1977 » poniedziałek 25 marca 2013, 01:49

No właśnie. Wszystko opiera się na bezpodstawnym stwierdzeniu, że jeden przejazd przez skrzyżowanie to jeden wielki manewr zmiany kierunku jazdy. Wprawdzie nie ma w Kodeksie definicji pojęcia "zmiana kierunku jazdy" ale wystarczy prosty przykład, aby przekonać się jak dalece bezsensowne jest to założenie.
-----
szerszon napisał(a):A gdzie jest skrzyżowanie ( powierzchnia) w grafice 1 i 2 , a gdzie w 3?
A gdzie zapisy uzależniające stosowanie przepisów od znajdowania się bądź nie na powierzchnie skrzyżowaniu?
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez lith » poniedziałek 25 marca 2013, 01:58

Mi się szerszon Twój tok rozumowania totalnie zaczyna sypać w tego typu sytuacjach, a do rzadkich nie należą:
duzerondo2.jpg
duzerondo2.jpg (31.67 KiB) Przeglądane 4411 razy


Żeby traktować wyjazd 3 zjazdem z ronda jako skręt w lewo, czy np. 4-ty jako zawracanie trzeba by wykluczyć możliwość zmiany pasa ruchu na rondzie. A czegoś takiego nie ma.

Ja tam traktowania przejazdu przez większe rondo jako całość dalej nie widzę. A dyskutujemy tylko o 2-pasmowych rondach, co będzie jak będą 3, czy 4 pasy?
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez Zonaimad » poniedziałek 25 marca 2013, 02:05

Powiem więcej - na skrzyżowaniu może dojść do w zasadzie nieskończonej liczby manewrów. Zwłaszcza na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym. I to te manewry - a nie to, dokąd chcemy potem pojechać - należy sygnalizować wyraźnie i zawczasu. To jedyny sposób. :-)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szerszon » poniedziałek 25 marca 2013, 02:12

lith napisał(a):Mi się szerszon Twój tok rozumowania totalnie zaczyna sypać w tego typu sytuacjach, a do rzadkich nie należą:
duzerondo2.jpg


Nie będzie sie sypać, jeśli zawróci sie jak powinno, a nie w ten sposób jak zaznaczyłeś...
To że tak jeżdżą nie jest argumentem w tego typu sprawie.


[/quote="lith"]Co za różnica gdzie jest skrzyżowanie? Akurat tego zupełnie nie rozumiem. Wracamy do forsowania '1 skrzyżowanie = 1 manewr'? Tylko, że nie mam pojęcia dlaczego tak miałoby być.[/quote]

Manewr zmiany kierunku jazdy, a nie dodatkowo manewr zmiany pasa ruchu.
Co Ty na tym skrzyzowaniu chcesz zrobić poza skręceniem w lewo, prawo, czy zawróceniem ?
Pojechać na wprost jeszcze...widzisz jeszcze inne manewry dotyczące zmiany kierunku jazdy ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szerszon » poniedziałek 25 marca 2013, 02:21

szymon1977 napisał(a):1.No właśnie. Wszystko opiera się na bezpodstawnym stwierdzeniu, że jeden przejazd przez skrzyżowanie to jeden wielki manewr zmiany kierunku jazdy. Wprawdzie nie ma w Kodeksie definicji pojęcia "zmiana kierunku jazdy"
2. ale wystarczy prosty przykład, aby przekonać się jak dalece bezsensowne jest to założenie.
-----
3.A gdzie zapisy uzależniające stosowanie przepisów od znajdowania się bądź nie na powierzchnie skrzyżowaniu?[/size][/i]

1. a nie jest ? I dlaczego od razu wielki ?
2. Jesteś zabawny powołując sie na swój przykład :mrgreen:
Napisać coś i w innym wątku powoływac sie najako prawdę objawioną.
nie pozostaje mi nic innego jak polec pod takim "argumentem"
3. W PoRD, a nie w którymś z kolejnych bezsensownie pozakładanych wątków.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez lith » poniedziałek 25 marca 2013, 02:21

@szerszon
Więcej nic nie chcę robić, ale dalej nie widzę jakiegoś sztywnego powiązania pomiędzy skrzyżowaniem, a manewrem zmiany kierunku jazdy. Dla mnie manewr zmiany kierunku jazdy nie zaczyna się w momencie wjazdu na skrzyżowanie i nie kończy się w momencie zjazdu z niego. A odnoszę wrażenie, że o coś takiego Ci chodzi.


Czemu czerwony zachował się niepoprawnie? To nie można na rondzie sobie pasa ruchu zmienić? Dość odważnie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez szerszon » poniedziałek 25 marca 2013, 02:26

Nie widzisz jazdy zewnętrznym pasem i zrobienie niebieskiego w trąbę ?
Nie jestem zdziwiony dzwonem w takim przypadku, skoro tak sie pojechało.
a gdzie poprawna pozycja na drodze ?

A kiedy dla Ciebie zaczyna sie manewr a kiedy kończy- bo wrażenie odniosłeś dobre-o to mi chodzi i nie widze powodu, aby miało być inaczej
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Jałowa dyskusja o rondach.

Postprzez lith » poniedziałek 25 marca 2013, 02:32

Nie ma żadnej konkretnej definicji więc według mnie kierunek jazdy zmieniam, kiedy rzeczywiście zaczynam go zmieniać, a nie kiedy wjeżdżam na skrzyżowanie, czy inne wymyślone przez siebie punkty. W ogóle nie widzę tu większego powiązania ze skrzyżowaniem. Mogę zacząć zmieniać kierunek jazdy w połowie skrzyżowania, a skończyć za skrzyżowaniem.
edit: I właśnie przez to, że nikt tego nie określił potem są rozbieżności, bo jeden skręca w lewo, drugi to samo robiąc skręca w prawo. W innym miejscu jeden zawraca, drugi skręca 2x w lewo. W innym miejscu jeden jeszcze skręca, drugi uważa, że dawno skręcił i jest już na poprzecznej. Kosmos. Według mnie przy obecnych przepisach dużo się tu nie wymyśli.

Właśnie nie wiem co zabrania czerwonemu zmianę pasa na zewnętrzny.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 35 gości