Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Zachowania pieszych

Postprzez lith » niedziela 24 marca 2013, 16:40

W tym wypadku jednak sam kaprys starcza. Jeżeli mam taki kaprys, żeby jechać tam gdzie DDR nie prowadzi to zgodnie z przepisami mogę sobie jechać po jezdni. Z resztą imo bardzo sensowny przepis przy naszej infrastrukturze.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Zachowania pieszych

Postprzez Zonaimad » niedziela 24 marca 2013, 16:44

niebieski90 napisał(a):Jeśli to autostrada, ekspresówa albo inna droga z B-9 to wiadomo że nie wolno tam wjechać.

Podpisuję się pod tym. Dodajmy jeszcze, co silvox raczy pomijać, że przy autostradzie albo drodze ekspresowej z reguły nie ma bram. :lol: Jazda po drodze szybkiego ruchu będzie więc kaprysem. Ale jazda po jezdni, kiedy musimy się dostać do domu, jest już koniecznością.

Zresztą - nazwijmy to sobie jak chcemy. Jeśli chodzi o dojeżdżanie jezdnią do punktów nieosiągalnych z DDR prawo nam na takie kaprysy po prostu pozwala - ci, co twierdzą inaczej, muszą po prostu mieć przed sobą nieaktualny kodeks drogowy. :wink: I tak długo, jak ruch na jezdni nie jest wyłączony znakiem B-9 musimy i tak spodziewać się rowerzystów na jezdni.

A jak do tego dodasz fakt, że drogi dla rowerów są tylko dla rowerów jednośladowych (wózki rowerowe i rowery szersze niż 90 cm muszą wciąż jeździć jezdnią!) to okazuje się, że na jezdni obok DDR może się (legalnie!) odbywać całkiem intensywny ruch rowerowy. :-)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Zachowania pieszych

Postprzez niebieski90 » niedziela 24 marca 2013, 16:53

Zonaimad napisał(a):A jak do tego dodasz fakt, że drogi dla rowerów są tylko dla rowerów jednośladowych (wózki rowerowe i rowery szersze niż 90 cm muszą wciąż jeździć jezdnią!) to okazuje się, że na jezdni obok DDR może się (legalnie!) odbywać całkiem intensywny ruch rowerowy. :-)

W "nowych" przepisach drogi dla rowerów nie są już tylko dla rowerów jednośladowych, ale wciąż nieuaktualnione rozporządzenie o znakach i sygnałach ciągle twierdzi że są :mrgreen:

Tak czy siak wózek rowerowy, czyli pojazd o szerokości powyżej 0,9 m przeznaczony do przewozu osób lub rzeczy poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem, nie ma obowiązku (a nawet prawa) poruszania się drogami dla rowerów, bo ten obowiązek dotyczy tylko rowerów (pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem).

Podsumowując, drogi dla rowerów to nie alternatywa dla B-9, a już na pewno nie odkąd obowiązują "nowe" przepisy.
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Zachowania pieszych

Postprzez Zonaimad » niedziela 24 marca 2013, 16:58

Jestem przerażony tym, jak zmiany w prawie powoli docierają do ludzi... nawet tych, którzy powinni być z tym prawem na bieżąco. :shock:
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Zachowania pieszych

Postprzez szerszon » niedziela 24 marca 2013, 18:06

Dla odmiany ja jestem przerażony,ze ktoś usiłuje ignorować obowiązujące przepisy.
Na dzień dzisiejszy nic mi nie wiadomo ,że 170 przestała obowiązywać w którymkolwiek punkcie.
A "kaprys" ...pogratulować podejścia do prawa. ..
W takim samym stopniu ten "kaprys" przejawia sie na PdP ...czerwonym świetle, jazdą po chodniku "bo się boją"....
Szkoda kasy na DDR skoro jazda po nich jest tylko "kaprysem"
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez Zonaimad » niedziela 24 marca 2013, 19:08

Odnoszę wrażenie, że nie dokładnie zrozumiałeś co napisali poprzednicy. :-) O żadnych kaprysach mowy nie ma. Kapryszą tylko ci, którzy usilnie nie chcą zdać sobie sprawy, że rower służy do przemieszczania się i jeżeli gdzieś nie da się przemieścić dzięki DDR, to nikt nie każe nią jechać (a już na pewno nie ustawodawca).

Na kijowe DDR faktycznie szkoda kasy, a porządnych się u nas prawie nie robi.

170 nie ma nic do rzeczy, już bardziej Mt 7,1 i J 8,9 - skoro już się szyframi posługujemy. ;-)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Zachowania pieszych

Postprzez niebieski90 » niedziela 24 marca 2013, 21:42

szerszon napisał(a):Dla odmiany ja jestem przerażony,ze ktoś usiłuje ignorować obowiązujące przepisy.
Na dzień dzisiejszy nic mi nie wiadomo ,że 170 przestała obowiązywać w którymkolwiek punkcie.
A "kaprys" ...pogratulować podejścia do prawa. ..
W takim samym stopniu ten "kaprys" przejawia sie na PdP ...czerwonym świetle, jazdą po chodniku "bo się boją"....
Szkoda kasy na DDR skoro jazda po nich jest tylko "kaprysem"

Jeśli chcesz możemy się nawet posprzeczać czy obowiązek jazdy po drogach dla rowerów dotyczy również dróg dla rowerów i pieszych, gwarantuję Ci że będzie bardzo ciekawie skoro już powołujesz się na ciągle niezaktualizowane rozporządzenie.
Jeśli infrastruktura drogowa jest zaprojektowana tak że z pewnej części miasta nie jest możliwe dojechanie do drugiej to oczywistością jest że rowerzyście jeżdżą po chodnikach, notabene mają taką możliwość na którą zezwalają im przepisy w większości przypadków.
Ogarnij się człowieku. Kogo ty chcesz oszukać? Drogi dla rowerów buduje się przede wszystkim dlatego, żeby rowerzyści nie musieli wykonywać np. takich manewrów jak skręt w lewo. Zbliżenie się do osi jezdni, zmiany pasów dysponując prędkością rzędu 20km/h jest trudne i w wielu przypadkach niewykonalne i temu właśnie służą drogi dla rowerów aby nie było konieczne narażanie życia. A że z dróg dla rowerów zrobiono swego czasu świetne narzędzie do pozbywania się rowerzystów z jezdni to już inna, typowo polska para kaloszy. Ale to tak nie jest. Drogi dla rowerów mają przede wszystkim służyć rowerzystom, a nie kierowcom. Teraz zmieniły się przepisy i możliwość pojechania jezdnią w kierunku w którym nie prowadzi ddr przestała być kaprysem i wykroczeniem, a stała się legalną możliwością. Wiem że to boli kierowców, przyzwyczajonych przez lata że droga dla rowerów załatwia sprawę podobnie jak B-9. A jeśli jakiś policmajster wykazałby się nadgorliwością to bez problemu obronie się w sądzie, nawet przy obecnym niezaktualizowanym rozporządzeniu. Jego aktualizacja to kwestia już tylko i wyłącznie czasu.
Wiem że paliwo kosztuje sporo a rower go nie potrzebuje, ale nie popadajmy we frustracje i skrajności z tego powodu. Jak chcesz możemy zacząć się nawzajem obrzucać wykroczeniami, na Twoje jedno wykroczenie popełnione przez rowerzystę znajdę 10 popełnionych przez kierowców. Widzę je nawet teraz pisząc to i patrząc przez okno - auta zaparkowane na całej szerokości chodnika... Jeśli chcesz dyskutować to naprawdę daleko w ten sposób nie zajedziemy.
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez Zonaimad » niedziela 24 marca 2013, 22:02

Nie pozostaje mi nic innego, jak poprzeć przedmówcę.

Zresztą, jak możemy zajść daleko przy tak daleko posuniętej niekonsekwencji z rozumowaniu, jaką reprezentuje szerszon? :spoko: W innym temacie udowadniał on wszakże (powołując się, a jakże!, na rozporządzenie) na przykładzie casusu D-1, że rowerzystę nie obowiązują znaki umieszczone po jego lewej stronie. Teraz nagle taaaka zmiana zdania? :D Ciekawe, skąd ona wynika. :mrgreen:

To oczywiście wiele zmienia. :D Nie zmienia niestety jednego - rowerzysta nie ma obowiązku korzystania z DDR, która nie prowadzi tam, gdzie ma on zamiar dojechać. ;-) Tu, jak domniemam, wkracza wykładnia celowościowa przepisów. :wink:
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez niebieski90 » niedziela 24 marca 2013, 22:10

Z kolegą Szerszonem w kwestii rowerów to jak grochem o ścianę. To jakby rozmawiać z typowym polskim kierowcą, któremu źli cykliści "tamują ruch", a dodatkowo w korkach wyprzedzają go nie spalając przy okazji kropli paliwa, nie płacąc za przeglądy, nie opłacając OC. Nikt nie każe jeździć samochodem całe życie, a jeśli zdrowie nie pozwala na inny sposób przemieszczania się to też nie jest powód do wylewania frustracji na innych uczestników ruchu, mających takie możliwości. A ja z zasady z takowymi osobnikami w polemikę nie wchodzę bo to strata mojego czasu, i tak skończy się to wywlekaniem brudów drugiej strony gdy braknie argumentów, czego skutkiem będzie zakończenie dyskusji, a każdy zostanie przy swoim zdaniu. A sztandarowy argument kolegi to: "Tak to jest jak się zrobiło prawo jazdy trzy lata temu i wykuło testy na pamięć".
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez Zonaimad » niedziela 24 marca 2013, 22:39

Cóż... myślę, że akurat nie o rowery tu się sprawa rozbija. To ma szerszy kontekst. Edukacja, wydaje mi się, to słowo-klucz w tym przypadku. Tutaj właśnie trzeba coś zmienić.

Oczywiście nie mówię o Szerszonie, tylko o szerszym zjawisku, któremu ulegają (niestety!) także instruktorzy, a niekiedy i egzaminatorzy. Oczywiście, wiem, ktoś kto uczy jazdy nie musi być prawnikiem. Ale przecież ja np. także nie jestem prawnikiem, a udało się jakoś wpoić mi podstawy tej nauki, i to jeszcze w ogólniaku...

niebieski90 napisał(a):tak skończy się to wywlekaniem brudów drugiej strony gdy braknie argumentów, czego skutkiem będzie zakończenie dyskusji, a każdy zostanie przy swoim zdaniu

Cóż - właśnie o to chodzi, żeby nie dać się strollować. Przy tym pamiętaj, że w rozmowie na forum nie chodzi tylko o rozmowę dwóch (lub więcej) osób, ale także o pozostawienie śladu jakiejś dyskusji. :-) Nie można po prostu pozwolić zaśmiecić tematu jakimiś nieinteresującymi głupotami (dlatego tak często raportuję, m.in. posty szerszona zawierające wyłącznie elaboraty na temat mój, mojego wykształcenia i czego to ja nie robię w wolnym czasie ;) ) i ograniczyć przerzucanie się argumentami ad personam, właśnie na rzecz tego by w postach pozostały przede wszystkim rzeczowe i przekonujące (dla innych, którzy mogą zajrzeć tu za jakiś czas w poszukiwaniu rozwiania swoich wątpliwości) wyjaśnienia tego, dlaczego taki szerszon (w tym przypadku) się myli. ;-) W przeciwnym razie ryzykujemy, że ktoś przeczyta to, co on pisze i w to uwierzy. ;-)

Z tego też powodu uważam, że powinniśmy zejść z tematu szerszona - dla przeciętnego czytelnika jego osobowość, z całym szacunkiem, jest mało interesująca. :D Jeżeli ktoś tu wejdzie, to przeczytać o czymś zgoła innym. ;-) Szkoda by było, jakby się zniechęcił, zwłaszcza, że mogą się tu pojawić jeszcze jakieś ciekawe wnioski i segregacji i integracji ruchu. ;-)
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez niebieski90 » niedziela 24 marca 2013, 23:03

Ale z drugiej strony faktem jest, że jeśli robi się nowelizację przepisów, a nie dostosowuje do tego rozporządzeń to wychodzą niezłe kwiatki. A takie jest właśnie nasze polskie ustawodawstwo, które miało zaktualizować rozporządzenie o znakach i sygnałach już dawno, ale projekt jak widać zginął gdzieś na urzędniczych biurkach i nie wiadomo czy w ogóle ktoś nad nim dalej pracuje.

Trudno sprawnie edukować w świetle powyższego, bo rozbieżności są niestety. Na przykład według pord droga dla rowerów nie jest już przeznaczona jedynie dla rowerów jednośladowych, a rozporządzenie o znakach ciągle twierdzi że jest. Ale to już wina opieszałości czy wręcz olewackiej postawy ustawodawców, a nie samej nowelizacji.

Natomiast jeśli osoba podająca się za instruktora cytuje przepis sprzed nowelizacji mającej miejsce prawie 2 lata temu to trzeba koniecznie interweniować, bo potem nowi kierowcy otrzymują taką wiedzę. Tak na boku to w osk gdzie uczęszczałem instruktor mówił o konieczności stawiania B-9 na jezdni przy drogach dla rowerów, jakby zupełnie nie zdając sobie sprawy z istnienia obowiązku jazdy po nich i sankcji wynikających z tego obowiązku. A braki wiedzy wśród instruktorów to już bardzo źle.

Co do trollowania to ja osobiście nie zamierzam dyskutować dalej z kimś, kto zawsze będzie wszystkim starał się udowodnić że on ma prawo do jedynej świętej stronniczej interpretacji. Problem w tym, że jak wejdzie tutaj ktoś z zewnątrz żeby sobie poczytać to i owo, to wszędzie znajdzie jego wypociny, pisane z taką częstotliwością i zacięciem jakby w imię jakiejś wyższej idei (albo wyładowania frustracji). Więc raportować obrzucanie się błotem to i owszem, ale dyskutować i wszędzie "zostawiać ślad" że taki osobnik jest w błędzie to już chyba nie ma sensu, bo trzeba by mieć równie wielką "motywację" jak on.
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Zachowania pieszych

Postprzez szymon1977 » niedziela 24 marca 2013, 23:49

Zonaimad napisał(a):I tak długo, jak ruch na jezdni nie jest wyłączony znakiem B-9 musimy i tak spodziewać się rowerzystów na jezdni.
Jeżeli jest B-9 obecność rowerzysty na jezdni może być dla nas zaskoczenie, ale nadal rozjechać go nie możemy. I nadal wszystkie przepisy, które wobec niego stosowalibyśmy gdyby nie było B-9 mamy obowiązek zastosować. Z tego co pamiętam dyskusja rozpoczęła się od teorii jakoby nie obowiązywały nas przepisy bo ktoś inny przed nami przepis złamał?
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez Zonaimad » poniedziałek 25 marca 2013, 01:45

szerszon napisał(a):Mylnie założyłem, ze na forum dotyczącym PoRD ktoś będzie na tyle nierozgarniety, że trzeba mu wyjaśniać, co to znaczy 170....trudno.

Gdybyś czytał uważnie, co się do ciebie pisze, zauważyłbyś że doskonale wiem, co to znaczy "170", bo nawet się ustosunkowałem do popełnionej przez ciebie w związku z nim niedorzeczności. :) Polegającej, wyjaśnię raz jeszcze, na podejmowaniu zakwestionowanego przez ciebie wcześniej toku rozumowania. :D

Racz jednak zwrócić uwagę na to, że to forum mogą czytać nie tylko osoby posługujące się twoim slangiem (nawiasem mówiąc wkurza mnie slang w jakiejkolwiek postaci w miejscu, gdzie nie powinno go być - stąd moja interwencja :spoko:) Apeluję o poszanowanie ich. Powinieneś mieć to na uwadze, zwłaszcza będąc instruktorem.
niebieski90 napisał(a):Więc raportować obrzucanie się błotem to i owszem, ale dyskutować i wszędzie "zostawiać ślad" że taki osobnik jest w błędzie to już chyba nie ma sensu, bo trzeba by mieć równie wielką "motywację" jak on.

Myślę, że wystarczy po prostu pisać: rzetelnie, rzeczowo, zwięźle, konkretnie. :-) Wtedy już na pierwszy rzut oka każdy będzie w stanie ocenić, co jest zwykłym tzw. junkiem, floodem, bezsensem, zaśmiecaniem, a co jasną argumentacją mającą oparcie w wiedzy o przepisach. Postaraj się spojrzeć tak... "z boku", nie wczytując się zanadto, oczyma postronnej osoby (wiem, to nie łatwe) choćby i na ten topic. Widać to? :)

Myślę, że w niektórych przypadkach (skrajnych, ale - nie zaprzeczę - widywanych na tym forum) najlepiej będzie, jak solidarnie wciśniemy przycisk "ignoruj" przy odpowiednich nickach i będziemy rozmawiać poważnie między sobą. ;-) Cała reszta to już robota moderatorów.
szymon1977 napisał(a):Jeżeli jest B-9 obecność rowerzysty na jezdni może być dla nas zaskoczenie, ale nadal rozjechać go nie możemy. I nadal wszystkie przepisy, które wobec niego stosowalibyśmy gdyby nie było B-9 mamy obowiązek zastosować. Z tego co pamiętam dyskusja rozpoczęła się od teorii jakoby nie obowiązywały nas przepisy bo ktoś inny przed nami przepis złamał?

Oczywiście, popieram w całej rozciągłości - jest jak mówisz. Dyskusja tutaj znów zeszła na poziom dość akademicki, bo de iure jednośladu na jezdni musimy się spodziewać cały czas, jak każdego innego pojazdu. Tylko widzisz - tera to jest już rozmowa na całkiem inny temat. ;-)

A doszukiwanie się winy jednośladu w momencie, gdy do wypadku doprowadziło wybiegnięcie (!) dziecka bez opieki (!!) bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd (!!!) na jezdnię (n/c)... to już niedorzeczność sześcienna. :D To jak wtedy, gdy paniusia cmoknęła się z autobusem, a policmajstrom oznajmiła że to jego wina, bo miał 10 minut opóźnienia i w ogóle nie powinno go tam być. :D
Zonaimad
 
Posty: 964
Dołączył(a): czwartek 04 czerwca 2009, 18:48

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez niebieski90 » poniedziałek 25 marca 2013, 03:35

Dobrze powiedziane już po raz drugi: Nie ma sensu kopać się z koniem (pierwszy raz notabene też w temacie o rowerzystach). Kolego Zonaimad - podziwiam za cierpliwość i wytrwałość :) Ja tyle jej nie mam i już zdążyłem skorzystać z wspomnianej wspaniałej opcji "ignoruj" :)

Na koniec z mojej strony trzeba by walnąć jakieś małe podsumowanko:
- Rowerzysty należy spodziewać się na każdej drodze. Jedynie B-9 informuje kierowcę, że na jezdni nie powinni pojawić się rowerzyści. Obecność dróg dla rowerów w pobliżu nie musi uniemożliwiać rowerzyście jazdy po jezdni, nie możemy zakładać, że na pewno żadnego tam nie spotkamy.
- Jeśli jedziemy rowerem i nasza ddr ucieka nam w zupełnie inną stronę możemy w całkowitej zgodzie z przepisami zjechać z niej na jezdnię w najbliższym możliwym miejscu i jechać nią legalnie dalej w zamierzonym przez nas kierunku. Absolutnie nic nie nakazuje nam zsiadania z roweru i noszenia go przez trawniki, barierki, torowiska. Dojeżdżamy sobie pod sam punkt docelowy, jeśli to możliwe to drogą dla rowerów, jeśli niemożliwe to jezdnią. Basta :)
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Obowiązek jazdy po DDR; wydzielony

Postprzez lith » poniedziałek 25 marca 2013, 11:21

Szerszon, jeździsz coś po mieście na rowerze? Akurat brak ciągłości ścieżek to u nas standard. Nie raz jest tak, że jadąc DDR do końca budzisz się z ręką w nocniku, bo DDR się kończy ślepo, dalej chodnik, a żeby wjechać na jezdnię musisz albo się cofać 500m, albo jechać kilometr chodnikiem. Nie wiem czemu jesteś tak uczulony na rowery na jezdni.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości