Nerwowe sytuacje...

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez lith » środa 20 marca 2013, 01:27

Najwyraźniej coś muszę robić nie tak, bo jazda samochodem specjalnie mnie nie męczy. Chociaż częściowo zależy też od samego samochodu, warunków na drodze itd.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez szymon1977 » środa 20 marca 2013, 01:35

Jazda może sprawiać przyjemność, mi sprawia ogromną zwłaszcza w trudnych warunkach pogodowych. Ale musi wiązać się ze zmęczeniem psychicznym. Bo dla umysłu jest ogromnym wysiłkiem. No chyba, że ktoś jeździ sobie 50 km/h po pustej autostradzie... ale w naszym wspaniałym kraju to mało prawdopodobne.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez RossoneriDevil » środa 20 marca 2013, 01:38

Chyba że się jeździ w ten sposób, :D
https://www.youtube.com/watch?v=oeFe1wc1LEg
RossoneriDevil
 
Posty: 1053
Dołączył(a): sobota 02 czerwca 2012, 20:05

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez lith » środa 20 marca 2013, 01:45

Bez przesady, jest wiele bardziej wymagających czynności. Obserwowanie co się dzieje dookoła nie jest jakoś specjalnie wymagające, większość sytuacji na drodze jest jasna i nie wymaga specjalnego zastanawiania się, czy mozolnego planowania. No chyba, że właśnie błądzimy po nieznanym nam dużym mieście ;)

edit: cały czas piszę o jeździe z perspektywy osobówki, bo innej nie znam, żeby ktoś się zaraz nie oburzył :D
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez szymon1977 » środa 20 marca 2013, 01:57

lith napisał(a):Obserwowanie co się dzieje dookoła nie jest jakoś specjalnie wymagające, większość sytuacji na drodze jest jasna i nie wymaga specjalnego zastanawiania się, czy mozolnego planowania.
Tak Ci się tylko wydaje. Ilość analizowanych przez mózg informacji, dostarczanych bodźców i komplikacja klucza niezbędnego do podjęcia prawidłowej decyzji bywa tak trudna, że... czasem miesiącami w dyskusji nie możemy dojść do wspólnych wniosków. A na drodze w połączeniu z ogromną dynamiką masz na to ułamek sekundy.

Tak naprawdę ze względu na dynamikę w 100% właściwa ocena często przekracza ludzkie możliwości. Jak po jeździe czujesz się wypoczęty to jeździsz na farta. Niektórym się tak przez całe życie udaje. Ba! Niektórzy przepisów nawet nie znają i z fartem całe życie bez kolizji przejeżdżą.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez lith » środa 20 marca 2013, 02:18

Dyskutować i rozbijać g. na atomy można na forum i to rzeczywiście potrafi zmęczyć psychicznie. W czasie jazdy większość decyzji się podejmuje dzięki prostym schematom i wyrobionym odruchom i na prawdę nie wiem co tu analizować. Jeżeli jadę jakoś intensywnie, bardzo dynamicznie, starając się wykorzystać każdą okazję to rzeczywiście można się zmęczyć. Ale przy takiej normalnej, zrównoważonej jeździe raczej specjalnie o czym za dużo myśleć nie ma.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez szymon1977 » środa 20 marca 2013, 02:25

Skoro 1.000.000 razy autobus z przystanku Ci nie wyjechał to za 1.000.001 razem nie zwracasz na niego uwagi. Jedziesz miło i przyjemnie, jak po prostej pustej drodze. To się nazywa rutyna. Wprawdzie autobus pierwszeństwa nie ma, ale... wystarczy wrócić do pierwszej wypowiedzi tego wątku. Jak widać sytuacje na drodze wykraczają poza suche przepisy.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez lith » środa 20 marca 2013, 02:43

W większych miastach, szczególnie jak ich nie znamy to rzeczywiście ogarnięcie wszystkiego, żeby nic ważnego nie umknęło nie jest łatwe, ale też bez przesady- jeżeli jedziemy dłużej to większość czasu jest to teren niezabudowany, albo puste wiochy, gdzie na prawdę nie trzeba mózgu przeciążać, żeby panować nad sytuacją. A w tych większych miastach też coraz częściej są to ładnie oznaczone, idiotfriendly wielopasmówki-przelotówki ;) I dopóki się nie zjeżdża w mniejsze uliczki idzie to w miarę bezboleśnie.

edit:
Autobusy wypadają z zatoczek częściej, ale jak coś rzeczywiście zdarza się raz na milion i nie jest szczególnie niebezpieczne to jak mnie to zaskoczy nie będę miał sobie specjalnie nic do zarzucenia.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez szymon1977 » środa 20 marca 2013, 02:51

lith napisał(a):...na prawdę nie trzeba mózgu przeciążać, żeby panować nad sytuacją...
Wystarczającym powodem zmęczenia mózgu jest stałe i nieprzerwane skupienie. To że przez cały czas wydaje Ci się, że jedziesz na wprost i właściwie to mógłbyś cegłę na gazie położyć i jednym palcem kierownicę trzymać nie oznacza, jest właśnie decyzją mózgu powstałą na podstawie poświęcenia uwagi na próbę spostrzeżenia i ewentualną analizę wielu bodźców. Po szczegóły odsyłam do fachowej literatury.
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez szerszon » środa 20 marca 2013, 09:19

lith napisał(a):Najwyraźniej coś muszę robić nie tak, bo jazda samochodem specjalnie mnie nie męczy. Chociaż częściowo zależy też od samego samochodu, warunków na drodze itd.

Chyba jednak możesz spać spokojnie. Jak sie umie to faktycznie jest frajda.
Mnie zmęczenie zaczyna dopadać tak około 10 godziny jazdy non stop.
Nawet pięć minut przerwy pozwala się zresetować
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez Borys_q » środa 20 marca 2013, 11:45

Mnie też praktycznie nie meczy chyba, że 120 po białej jak śnieg obwodnicy:) Z tym kolesiem na podwalu to gruba sprawa, ja miałem coś podobnego na węźle kliniczna, do tej pory nie lubię po nim jeździć lewym pasem zwłaszcza w nocy sam.

EDIT: Ilość nerwowych sytuacji maleje z naszym doświadczeniem, zaczynamy przewidywać włącza się nam szósty zmysł (oczywiście nikt nie przewidzi kolesia jadącego pod prąd), reagujemy bardziej poprawnie, tylko trzeba uważać coby za bardzo w siebie nie uwierzyć, człowiek jest omylny i można diabła narobić.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez szymon1977 » środa 20 marca 2013, 12:12

Borys_q napisał(a):...włącza się nam szósty zmysł...
Ten "szósty zmysł" to nic innego jak właśnie rutyna. Nie zwracanie na sytuacje wokół bo w podobnej nigdy wcześniej nic się nie stało. Faktycznie luz dla mózgu. Życzę powrotu do domu w całości!

Borys_q napisał(a):Ilość nerwowych sytuacji maleje z naszym doświadczeniem...
Ilość sytuacji nie maleje z doświadczeniem, tylko na skutek nie zwracania uwagi na sytuację zmniejsza się ilość postrzeganych potencjalnych zagrożeń (pomijam oczywiście kierujących początkujących, dla których już samo ruszenie jest stresem). Znów rutyna!

Podpowiem, że wraz z doświadczeniem zaczyna się znów patrzeć na szczegóły, na które kiedyś przestało się zwracać uwagę. A wtedy przestaje także dziwić większość ograniczeń prędkości i innych zakazów. Więc bezpiecznie i bezstresowo nabijajcie kilometry!
Ostatnio zmieniony środa 20 marca 2013, 12:18 przez szymon1977, łącznie zmieniany 1 raz
"Proszę podchodzić do wypowiedzi usera szymon1977 z dużą dozą wątpliwości i nieufności." - user Szerszon.
Avatar użytkownika
szymon1977
 
Posty: 6572
Dołączył(a): sobota 18 czerwca 2011, 22:06

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez lith » środa 20 marca 2013, 12:18

Albo odwrotnie, zwracanie uwagi tam, gdzie właśnie jest spora szansa, że się coś stanie. I nazwać można to też doświadczeniem :P Szybciej dostrzegamy potencjalne zagrożenia i nie jesteśmy nimi tak zaskoczeni.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Nerwowe sytuacje...

Postprzez Borys_q » środa 20 marca 2013, 12:26

Ten "szósty zmysł" to nic innego jak właśnie rutyna. Nie zwracanie na sytuacje wokół bo w podobnej nigdy wcześniej nic się nie stało. Faktycznie luz dla mózgu. Życzę powrotu do domu w całości!


Rutyna to zupełnie co innego niż szósty zmysł, kiedyś zrozumiesz różnicę, dziękuje za życzenia od 13 lat wracam do domu szczęśliwie, ostatnio też po prowadzeniu 300 - 500 tonowych kloców z prędkością 120 - 130 km/h, odpukać oby jak najdłużej.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości