Skierowanie na ponowny egzamin??

[kola]

Hej, 2 dni temu miałam dosyć nieprzyjemne spotkanie z policjantami. Otóż wyjeżdżałam z miejsca parkingowego (był środek nocy, ruch żaden) i kiedy już ruszałam jezdnią, zatrąbił na mnie samochód, jadący z tyłu - okazało się, że to radiowóz i kazali mi się zatrzymać. Podszedł policjant, nie przedstawił się, nie podał stopnia, nazwiska, tylko zaczął recytować jak z karabinu, że "niewłączenie kierunkowskazu, wymuszenie pierwszeństwa, stworzenie niebezpieczeństwa na drodze, to jest 12 pkt karnych i 1000 zł mandatu, czy przyjmuje pani?". Powiedziałam, że nie wiem, czy przyjmuję, bo prawo jazdy mam od niedawna, te punkty i 1000 zł to dużo, policjant powtórzył jeszcze kilka razy tę samą kwestię, po czym stwierdził, że może to załatwić inaczej i wysłać mnie na ponowny egzamin na prawo jazdy, wziął moje dokumenty, spisał, jeszcze wcisnął mi kit, że jakby jechał szybciej, to by miał na sumieniu pasażera, którego wiozłam (totalny bulszit, bo nadjeżdżał z drugiej strony, nie mówiąc o tym, że pojawił się później, jak już stałam na prosto na jezdni). Powiedział, że mam czekać na pismo ze skierowaniem na powtórny egzamin. Czy tak faktycznie może być? Nie mam żadnych punktów karnych na swoim koncie i ogólnie uważam, że nie popełniłam wykroczeń, o których mi powiedział. Proszę o jakieś info, czy mam faktycznie czekać na to pismo czy chcieli mnie nastraszyć?

[ks-rider]

Tak to jest jak sie wychodzi z zalozenia, ze w srodku nocy nic nie nadjedzie, jak widac na Twoim przypadku mozna sie pomylic. Slepi w karty nie graja, a co do skasowania, to mial racje, wyhamowal i dlatego w Ciebie nie uderzyl, jechalby taki sam jak Ty moglo skonczyc sie szpitalem, i nie gra tu roli czy skasowaly by ci pasazera, czy Ciebie sama czy tez zaparkowal w Twoim bagazniku.

Bylo zaplacic i byl by spokuj, teraz moze byc drozej.

P.S. a tlumaczenie sie ze sie ma krotko pj to z 4 liter.

Sie ma krotko PJ, to sie uwaza conajmniej podwojnie.

[szerszon]

Interesujące jest czy pojazd wycofujący jeszcze jechał, czy było to na etapie.
-wyjechał
-hamulec
-jedynka
-pisk opon
-klakson
-"dyskusja"
Odnoszę wrażenie,że władza sie chciała troszeczkę popisać.
Oczywiście nie można stwierdzić kategorycznie, czy nie mieli racji.

[kola]

Nie było pisku opon, światła radiowozu pojawiły się za mną, jak już chciałam wrzucić jedynkę i w tym momencie na mnie zatrąbili. I nie wyszłam z założenia, że nic nie będzie jechać, popatrzyłam w bok i nie widziałam żadnego nadjeżdżającego samochodu. Poza tym prosiłam tylko o odpowiedź na pytanie, czy z tym skierowaniem na ponowny egzamin to faktycznie tak może być czy nie, a nie o pouczanie mnie, co miałam zrobić, bo teraz już i tak nic z tym nie zrobię.

[szerszon]

Z jakiego powodu ?
Straszyli...
Gdyby tak każdego, kto popełni wykroczenie, wysyłali na ponowny egzamin to w Polsce egzaminatorów zabrakłoby... piękne czasy by nastały

[kola]

Znalazłam taki przepis, który mówi o tym, że jeśli istnieją uzasadnione zastrzeżenia, co do kwalifikacji kierowcy, to decyzją starosty mogą wysłać go na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji...nie wiem tylko, jak to wygląda w praktyce, czy rzeczywiście to robią, czy nie i czy się zdarza to często...

[axel234]

A podpisywałaś coś tym policjantom?

[kola]

Nic nie podpisałam, nie było nawet takiej propozycji z ich strony.

[ks-rider]

...wyjeżdżałam z miejsca parkingowego (był środek nocy, ruch żaden) i kiedy już ruszałam jezdnią, zatrąbił na mnie samochód, jadący z tyłu...

Nie było pisku opon, światła radiowozu pojawiły się za mną, jak już chciałam wrzucić jedynkę i w tym momencie na mnie zatrąbili.
I nie wyszłam z założenia, że nic nie będzie jechać, popatrzyłam w bok i nie widziałam żadnego nadjeżdżającego samochodu.

Zdecyduj sie moze, jak bylo ?

Wyjezdzasz z parkingu wlaczasz sie do ruchu nikogo niema, chcesz wrzucic jedynke ( na jakim biegu jechalas wczesniej ? NA wstecznym ? Patrzysz, nei widzisz i chcesz nam wmowic, ze radiowoz spadl z nieba ? Typowe dla swierzakow, ze patrza i nie widza NIC.

Naprawde oczekjesz podczas awaryjnego hamowania pisku opon ?
Chyba za duzo hamerykanskich filmow sie naogladalas. Wymuszenie jest gdy zmusisz kogos do spuszczenia nogi z gazu i nacisniecia hamulca, bez roznicy jak mocno.

Poza tym, w pojazdach wyposazonych w ABS o pisk opon raczej trudno, a Policja nie jezdzi od dawna juz zabytkami tylko pojazdami nowej generacji.

Moja rada, pogodz sie z tym, ze nie dalas popisu i nie blysnelas. Odczekaj co bedzie dalej, moze rozejdzie sie po kosciach, bo to, ze policja zlozy wniosek nie zawsze bedzie przychylne u tego kto ten wniosek rozpatruje, cociarz moj ojciec dwa razy zostal skierowany przez wladze wlasnie na powtorny egzamin.

[kola]

Owszem, wyjeżdżałam z miejsca parkingowego na wstecznym i kiedy już stałam na prostej drodze i wrzucałam jedynkę zatrąbił na mnie radiowóz. Nie wiem, dlaczego obrałeś sobie za zadanie pouczanie mnie, nie o to mi chodziło w moim temacie, jak nie masz mi nic do powiedzenia nt. skierowania na ponowny egzamin, to powstrzymaj się od komentarzy.

[rocko19]

Znalazłem taki zapis:
Policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.
Tylko czy za taki czyn jak wymuszenie pierszeństwa gdzie nikt nie ucierpiał tylko doszło do zwykłego wymuszenia może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów? Wydaje mi sie ze nie . Dziwna sprawa..

[Anfa]

Kola a zabrali Ci PJ? Swoją drogą ja bym skierowała na egzamin, bo skoro tak odzywasz się brzydko do ludzi z forum, to co mogło być do policjantów czy kogokolwiek. Grunt to kultura:D

[LeszkoII]

Czy na drodze był zakaz zatrzymywania się? Czy miałaś włączone światła? Czy światła pozycyjne z tyłu działały? Czy wcześniej był zakręt? Jak to możliwe, że policja nagle teleportowała się w to miejsce? A może jechali 2x przekraczając prędkość? Policja nerwowo reaguje, gdyż (zwłaszcza na swoim terenie) uważa, że ma 'prafo' pędzić z prędkością 2x pędząc "bydło" przed sobą.
Zatrzymanie spowodowało zagrożenie bezpieczeństwa, ale Policja chyba też nie była bez winy skoro... Można wróżyć z fusów, co było na prawdę.

[kola]

Nie było zakazu zatrzymywania się, wszystkie światła były włączone i działały. I tak, zaraz obok był zakręt, zza którego właśnie wyjechał radiowóz, a z jaką jechał prędkością - tego nie wiem, ale mogę się domyślać, że z na tyle dużą, że nie miałam opcji, go zobaczyć wcześniej.
A prawa jazdy mi nie zabrali, oddali wszystkie dokumenty po przepisaniu danych do notesika.

Mam za to informację dotyczącą podobnych sytuacji - rozmawiałam z instruktorem nauki jazdy i z policjantem - oboje powiedzieli, że raczej nie ma takiej opcji, żeby za coś takiego wysłali mnie na ponowny egzamin, nawet jak sobie napiszą wniosek, co jest mało prawdopodobne. Gdyby każdego wysyłali za tego typu sprawy, gdzie żadna osoba ani samochód nie doznał szkody, to nie dałoby się dopchać do ośrodków egzaminacyjnych. Jedyną opcją, jakiej być może mogę się spodziewać, to pisma z wezwaniem do sądu za nieprzyjęty mandat, chociaż to też mało prawdopodobne, bo policjant, który mnie zatrzymał sam powiedział, że mandatu mi nie da, tylko wyśle na egzamin. Także póki co śpię spokojnie. Mam nadzieję, że zdobyte przeze mnie informacje przydadzą się innym osobom w tego typu sytuacjach.

Anfa, jeżeli dla Ciebie brzydką odzywką było to, co napisałam do kolegi, który nic nie wnosił do tego tematu, tylko obrał sobie za cel drwiny ze mnie, jako świeżo upieczonego kierowcy, to radzę Ci się zapisać na jakiś kurs asertywności - tam się dowiesz, że to nic brzydkiego

[mk61]

stworzenie niebezpieczeństwa na drodze

Ciekawe, skąd to. O ile mi wiadomo, jest to wykroczenie skutkowe. Stosowane do sprawcy kolizji. W innym przypadku byłoby to podwójne ukaranie za jedno wykroczenie, a wtedy mogłaby powstać dosyć medialna wojna.

Policjant może zatrzymać prawo jazdy za pokwitowaniem w razie uzasadnionego podejrzenia, że kierowca popełnił przestępstwo lub wykroczenie, za które może być orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.

Właśnie, za które wykroczenie może być orzeczony zakaz prowadzenia? Ja bym to widział przy zbiegu wykroczeń przy naprawdę bezczelnym piraceniu. Ale wtedy policjant raczej nie kierowałby do starosty, tylko do sądu o ukaranie. Poza tym, ten przepis wydaje mi się trochę nieadekwatny do skierowania na egzamin. Bo chyba w jakiś sposób można by skierować na egzamin poprzez starostę, nie odbierając od razu prawa jazdy.

W którymś odcinku Stop Drogówka, czy Uwaga Pirat policjant zabrał gościowi prawo jazdy za to, że ten wyjeżdżał z posesji, uderzył w inny pojazd i nie poczuwał się do winy.