Skrzyżowanie o "nierównych wlotach" - pierwszeńśtwo

[kujawiaczkaa]

https://maps.google.pl/maps?q=szczecin&hl=pl&ll=53.432476,14.551772&spn=0.002707,0.006947&sll=51.953751,19.134379&sspn=11.478969,28.45459&hnear=Szczecin,+zachodniopomorskie&t=m&z=18&layer=c&cbll=53.432476,14.551772&panoid=OjrIJFDaRMWlFPMi0vhbOw&cbp=12,194.91,,0,0


skrzyżowanie dokładnie jak w linku,

sytuacja, pojazd A wyjeżdża z drogi za tramwajem i skręca na tym skrzyżowaniu w swoje lewo (w prawo z perspektywy
widoku), pojazd B skręca jak pokazuje C-2,

no i rodzi się wątpliwość, kto ma pierwszeństwo, bo jak widać drogi dojazdowe nie są równiutko i często dochodzi tu
do hamowań awaryjnych

kto ma pierwszeństwo bo według mnie B - skręca w prawo w obrębie jednego skrzyżowania, a A skręcając w swoje lewo,
ma B po prawej i ustępuje

[szerszon]

Taka nierówność to...
Bez przesady. Oczywiście że skręcający w prawo ma pierwszeństwo.

[dylek]

Bez przesady. Oczywiście że skręcający w prawo ma pierwszeństwo.

...no chyba, że ten z jego naprzeciwka, to nie skręcajacy w lewo z podporządkowanej, tylko zawracający na pierwszeństwie .

[szerszon]

A wiesz,że skoncentrowałem sie tylko na skręcaniu w lewo
Oczywiście masz rację, tutaj też istnieje mozliwość braku pełnej wiedzy skręcajacego w prawo skąd nadjechał przeciwnik.
Opisałem taka sytuacje w pokrewnym wątku.

[kg1956]

Teoretycznie oczywiście racja. Jednak praktycznie chyba nie da się odróżnić jadących Piłsudskiego na pierwszeństwie, od zawracających i skręcających w lewo. Wyjeżdżającym z Mazurskiej w prawo nie radzę wykorzystywać teoretycznego pierwszeństwa, chyba, że na rogu stoi trzech nieznajomych świadków...

[kujawiaczkaa]

Panowie, nie chodzi o zawracanie, chodzi o sytuację jak przedstawiona - skręt w lewo.

Czyli gremium potwierdza, mimo nierównych wlotów, jest to jedno skrzyżowanie i skręcający w prawo ma pierwszeństwo.

Jednak praktycznie chyba nie da się odróżnić jadących Piłsudskiego na pierwszeństwie, od zawracających i skręcających w lewo.

da się, wystarczy że B oczekuje na skręt w prawo obserwując skrzyżowanie i widząc wyjeżdżający A, który wjechał
na skrzyżowanie i oczekuje na torach na możliwość skrętu, i obaj ruszają B z prawym kierunkiem, A z lewym

[lith]

Tak, skręcający w prawo ma pierwszeństwo.

[LeszkoII]

Wloty są przesunięte, ale nie na tyle, żeby skręcający w lewo mógł rościć sobie pierwszeństwo przed jadącym z przeciwnego kierunku w prawo. Na tak małym odcinku przesunięcia nie ma szans na "przetasowanie się" pojazdu skręcającego z pojazdami jadącymi prosto drogą z pierwszeństwem.

PS.Fajnie zastosowano sygnalizator przed przejazdem tramwajowym, chociaż nietypowo zasygnalizowany stan ustalony - powinien być sygnał żółty migający.

[maryann]

chyba, że ten z jego naprzeciwka, to nie skręcajacy w lewo z podporządkowanej, tylko zawracający na pierwszeństwie

Nie mąć, dylek, dobrze wiemy, że to nie żadnego znaczenia skąd przyjechał. Kiedy taki "zawracający" jest prostopadle do swojej drogi z pierwszeństwem, tzn że jest na podporządkowanej przecznicy. Oczywiście- skręcający w prawo ma pierwszeństwo.

[szerszon]

Ta podporządkowana przecznica moze okazać się powierzchnia skrzyżowania
A ile powinna miec ta przecznica , aby była przecznicą( drogą podporządkowaną ?
A można zawrócić małym łukiem, ponieważ z podporządkowanej maja nakaz skrętu i prosto raczej nie pojadą

[maryann]

Zgadujesz, a ponieważ jestem kierującym kierowcą, a nie krzyżówkowiczem- więc wykluczam czego nie wiem. Skoro nie ma T6, mam prawo założyć, że pojazd z naprzeciwka jest tak samo podporządkowany jak i ja.

[lith]

Przecież zazwyczaj widać, czy pojazd zawraca, czy skręca w lewo. Szczególnie jak jadą zupełnie innymi torami jazdy. Szukanie dziury w całym.

[maryann]

Nic lith, tylko musze się zdecydowanie sprzeciwić. Może jak sobie postawisz rozkładane krzesełko na trawniku i patrzysz na skrzyżowanie- to zazwyczaj widzisz. Ale jak w dużym ruchu masz do uwagi pięćset kierunków + rowerzyści i dojeżdżasz, to zazwyczaj -nie obchodzi Cię skąd przyjechał ten z naprzeciwka.

[szerszon]

Zostawiłeś sobie furtkę z tym "zazwyczaj" no i dobrze.

[maryann]

Tak jest z reguły: dojeżdżasz, na przeciw czeka na skręt w lewo, ale masz nad nim pierwszeństwo- to jedziesz w prawo; a on czeka. Przyjeżdża następny- to samo; a on czeka. I może tak zrobić dziesięciu- i jak mają dociec skąd przyjechał? -on tam jest i to jest standard. Rozróżnianie w pojazdów będących w tej samej relacji po tym co robiły wcześniej, racjonalne nie jest.
Sytuacja odwrotna(że ten do skrętu w prawo czeka i widzi skąd inni dopiero nadjeżdżają) jest rzadka.