A jak to NAS wyprzedzają ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Błąd !

Postprzez Polonez » sobota 04 września 2004, 12:29

scorpio44 napisał(a):Nie no, ja myślę, że Polonez z tym lewym kierunkiem to się przejęzyczył. I chodziło mu o prawy.
Jeżeli natomiast idzie o lewy, to niekiedy dobrzy ludzie mówią nam w ten sposób, kiedy podchodzimy do wyprzedzania, żebyśmy z jakiegoś powodu tego manewru zaniechali. Przykładowo tak, jak mówi Bumer. Szkoda, że tego typu zwyczaje wychodzą z mody...
Sorki wprowadziłem was w błąd , chodziło mi o prawy kierunek , nie zauważyłem tego ponieważ dawno nie byłem na forum dzięki Scorpio :)
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez leila » sobota 04 września 2004, 16:33

ja wczoraj jak wracałam z Morskiego Oka (bo byłam na parę dni w Zakopcu)to jechaliśmy busem za takim zawalidrogą,a tu same zakręty,serpentyny itp nie ma jak wyprzedzać ale widzę że ten przed nami włączył prawy kierunek a nasz depnął na gaz i wyprzedził...zdziwiona byłam co ten dziadek robi , po co włącza kierunkowskaz na "prostej" drodze,potem sie skapnęłam a dzis to spostrzeżenie potwierdziło się czytając ten topic :D
Opel Corsa 1.2 City:)od 11.10 moja!!!!
Avatar użytkownika
leila
 
Posty: 384
Dołączył(a): piątek 11 lipca 2003, 13:56
Lokalizacja: małopolska

Postprzez Aarienka » niedziela 05 września 2004, 14:33

scorpio44 wiesz...akurat mialam taka ochote bo potrafie tez pazurki pokazac za kierownica:-) A co do tego przyspieszania to wiem,ze to jest wykroczenie ale byla taka sytuacja,ze jak ja pierwszy raz jadac samochodem od nauki jazdy chcialam wyprzedzic to skurczybyk przyspieszyl...wiec nauka nie idzie w las...:-) ale, zebym miala tak postepowac za kazdym razem jak ktos mnie wyprzedzenia to zdecydowanie nie...
Avatar użytkownika
Aarienka
 
Posty: 220
Dołączył(a): piątek 02 lipca 2004, 21:46
Lokalizacja: Grudziądz

Postprzez ella » niedziela 05 września 2004, 19:18

zdarzylo Wam sie kiedys nie poscic zlosliwie kogos jak ktos chcial Was wyprzedzic? Przyspieszyc podczas gdy bylismy wyprzedzani?

Przyśpieszać nie przyśpieszam. Chce jechać szybciej to niech jedzie. Ale kiedys złośliwie nie puściłam gościa bo po chamsku migał mi swiatłami żebym zjechała trochę na pobocze a akurat była ciagła. Musiał jechać za mną aż z naprzeciwka zrobiło się pusto. Jestem dośc cierpliwa za kierownicą ale wszystko ma swoje granice.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez miros » środa 08 września 2004, 10:05

mnie najbardziej denerwuje jak ktos mi podjezdza pod sam tylny zderzak i wymusza zjechanie na bok. wtedy najczesniej wciskam gaz i pan zostaje juz z tylu (daleko z tylu) :) :)
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez ella » niedziela 13 lutego 2005, 22:08

Dzisiaj się przekonałam, że zimą to się nie zjeżdza na pobocze jak ktoś chce cię wyprzedzić. Chciałam być zbyt uprzejma i zjechałam kawałek w prawo i co :shock: Pilnowałam się potem, żeby mnie nie rzuciło bo trafiłam na jakiś zmrożony śnieg.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

:)

Postprzez Polonez » wtorek 15 lutego 2005, 11:51

a ostatnio jedziemy sobie przez las i tata jak zwykle kulturalnie dal sie wyprzedzić.... Ale jak zobaczył że gość robi to nie bardzo kulturalnie ( nie dawał migaczy ) a przed nami jechał jeszcze elegant i nie dało się go wyprzedzić ( warunki na drodze nie sprzyjały temu ) to powiedział hhmm może tego nie bede cytował za dużo cenzuru . Ale bez szczegółów powiedział tak : " I gdzie się kurde spieszysz jak i tak daleko nie zajedziesz ( wiecie duży ruch na drodze ) Ja bym normalnie gościowi długimi zamrugał , bo niedość że chamsko wyprzedził to jeszcze wcisnął sią na chama przed nas przez co trzeba było gwałtownie hamować.
Polonez
 
Posty: 558
Dołączył(a): niedziela 16 maja 2004, 18:05
Lokalizacja: Bielsko Biała / Kęty

Postprzez Dark_kNight » wtorek 15 lutego 2005, 16:34

miros napisał(a):mnie najbardziej denerwuje jak ktos mi podjezdza pod sam tylny zderzak i wymusza zjechanie na bok. wtedy najczesniej wciskam gaz i pan zostaje juz z tylu (daleko z tylu) :) :)


Ja w takich sytuacjach najchetniej depnąłbym na hamulec... ale szkoda mi samochodu :)
Ludzie dzielą się na trzy grupy: na umiejących, i nie umiejących liczyć.
Dark_kNight
 
Posty: 37
Dołączył(a): wtorek 04 stycznia 2005, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » wtorek 15 lutego 2005, 16:44

no to jest wyjscie dobre jesli chcesz sobie przykladowo zderzak podreperowac, albo swiatla wymienic itd, za pieniadze z ubezpieczenia tego co ci na zderzak podlazi. problem tylko w tym ze trzeba to zrobic tak zeby panowie policjanci nie mieli zadnych watpliwosci ze to ten z tylu jest winny. wiadomo ze hamowac musimy tak zeby nie stwarzac zagrozenia, trzeba znalezc jakis dobry pretekst (moze zmiana swiatel, albo sciemniac ze nam kot wyskoczyl przed maske i trza bylo hamowac :) )
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Dark_kNight » wtorek 15 lutego 2005, 16:50

hehe noo wymowka zawsze sie znajdzie :D ale wieksza odpowiedzialnosc spoczywa na tym z tylu - to on nie zachowal odpowiedniej odleglosci...

A i tak takie hamowanie jest bardzo ryzykowne, bo siła uderzenia z tylu jest taka ze samochod staje sie podsterowny, potem nadsterowny i laduje sie w rowie, na innym samochodzie albo barierce :/
Ludzie dzielą się na trzy grupy: na umiejących, i nie umiejących liczyć.
Dark_kNight
 
Posty: 37
Dołączył(a): wtorek 04 stycznia 2005, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez AgaM. » piątek 25 lutego 2005, 00:01

Gdy mnie wyprzedzają to ani nie przyśpieszam ani nie zwalniam... jadę sobie tym samym stylem co wcześniej :) Oczywiście maluszkiem dużo nie porządzę na drodze...więc częściej jestem wyprzedzana niż wyprzedzająca :(
A z prawego kierunkowskazu "zawalidrogi" też już kiedyś skorzystałam-kisiłam się za nim spory kawałek-z naprzeciwka ciągle coś jechało- dopiero przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia (w dodatku zakręt, podwójna ciągła) zlitował się i mi mignął :) gaz do dechy :wink: i już był za mną :D
co Nas spotka za zakrętem....????
Avatar użytkownika
AgaM.
 
Posty: 60
Dołączył(a): wtorek 22 czerwca 2004, 15:00
Lokalizacja: Andrychów

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości