Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez rusel » czwartek 06 grudnia 2012, 19:48

2. Świetnie wiesz, ze w takiej sytuacji, przy kanalizowanym skrzyzowaniu ten A-7 pasuje jak kwiatek do kożucha.


dlaczego? to zobacz jak oznakowane są wloty autostradowe lub ekspresowe, skrzyzowanie ze znakami ustalajacymi pierwszenstwo przejazdu bez znakow? tylko dlatego ze ma wysepke...nie trzyma sie to kupy..Dworaka pamietam i sie z tym zgadzam co mowil, zreszta taka teze sam podawalem wczesniej, troche inna jest geometria ale pierwszenstwa ustepujemy do momentu kiedy linie przerywane pozwalają nam zjechac na inny pas a dalej to juz nie A7 tylko zmiana pasa

Ja nie sądze ze w sądzie będą dywagowac na takie tamaty jak my tutaj, linia taka i owaka warunki techniczne itd. do katastrofy w ruchu lądowym nie doszlo wiec nie spodziewajmy sie sledczej komisji sejmowej

Ale podejmij temat w srodowisku w ktorym sie teraz obracasz, moze urodzi sie podobna dyskusja i jakies argumenty padną z roznych stron
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez szerszon » piątek 07 grudnia 2012, 00:11

Już w sobotę.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez maryann » piątek 07 grudnia 2012, 12:58

rusel napisał(a):
Autobus ewidentnie nie zastosował sie do znaków poziomych. jego ewidentnie nie miało prawa tam być.
ale był
I jego strata, sam sobie winien- sam zbłądził, sam zderzył. Wciąż osobówka to tylko ofiara.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez rusel » piątek 07 grudnia 2012, 18:00

I jego strata, sam sobie winien- sam zbłądził, sam zderzył. Wciąż osobówka to tylko ofiara.


juz widze jak Policjant szukal ofiary, "co tam, pierwszenstwa nie ustapil kierowca autobusu a jak chlop nie przyjmuje mandatu to na pewno sąd mi racje przyzna"
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez dylek » piątek 07 grudnia 2012, 19:18

rusel .... a ty znów o tym, ze osobówka nie ustapiła pierwszeństwa...
A autobus ustąpił ?

osobówka ma A-7, który mu każe ustapić
autobus ma linię oddzielającą pasy, a zmieniając pas ma ustąpić

osobówka ma ustąpić..
autobus ma ustapić...

Znak A-7 ważniejszy od poziomego ?

P.S. A cman to by ci pewnie jeszcze dopisał, że autobus wjeżdżając z powierzchni wyłaczonej na pas osobówki był włączajacym się do ruchu, więc ma ustapić... ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez MEL » piątek 07 grudnia 2012, 22:17

Jak na moje to obopólna wina. Nie ulega wątpliwości, że znaki poziome są uzupełnieniem znaków pionowych. Kierujący osobówką ma obowiązek widząc znak A-7 ustąpić pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się po drodze z pierwszeństwem, czyli jako pierwsze zadanie ma PATRZEĆ czy jest wolne i potem może dopiero szukać linii warunkowego zatrzymania. Nie odwrotnie.
Zaś z drugiej strony, kierowca autobusu naruszył przepis dotyczący prawidłowej zmiany pasa ruchu a ściślej miejsca tej zmiany czego odzwierciedleniem była linia krawędziowa ciągła. Co innego w warunkach zimowych i braku widoczności znaków poziomych. Jak wtedy ocenialibyście tę sytuację ?
I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
MEL
 
Posty: 410
Dołączył(a): niedziela 28 października 2007, 17:31
Lokalizacja: Nibylandia

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez szerszon » piątek 07 grudnia 2012, 22:49

MEL napisał(a): Co innego w warunkach zimowych i braku widoczności znaków poziomych. Jak wtedy ocenialibyście tę sytuację ?
Najprostsza sytuacja jaka może być.
Niezastosowanie sie do A-7
======================
Wreszcie ktoś napisał o linii o która sie dopytywałem-krawędziowa ciągła
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez BOReK » piątek 07 grudnia 2012, 22:53

Wtedy pewnie podporządkowany nie stosowałby się do niewidocznych znaków poziomych. Ale co to nas interesuje, skoro takich warunków nie było?

A może rozważymy co by było gdyby ktoś zwinął A-7 ze słupka? Sytuacja nie taka nierealna, bo na rondzie Starzyńskiego w Warszawie ostatnio notorycznie giną A-7 znad znaków C-12 (i podobno zwija je inżynier miasta, gdy tylko ZDiT je zawiesi :D).
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez lith » piątek 07 grudnia 2012, 23:34

@MEL
No ok, mijam A-7, jadąc dalej patrzę w lewo widzę normalnie jadący autobus sygnalizujący zamiar skrętu w prawo/zmiany pasa i teraz mam:
a)hamulec w podłogę i czekam w miejscu. Na wszelki wypadek.Co z tego,że teoretycznie do punktu przecięcia się kierunków ruchu mam jeszcze kilkadziesiąt metrów. Nigdy nie wiadomo, czy nagle nie zjedzie w prawo i mnie nie staranuje, albo może wybuchnie, albo kierowca otworzy drzwi i rzuci mnie cegłą.
b)jadę dalej tak tak daleko jak mogę, żeby nie wymusić na nim zakładając, że pojedzie przepisowo, a nie po powierzchni wyłączonej/trawniku/wysepce/krzakach/liniach ciągłych.

Na drodze obowiązuje zasada ograniczonego, ale jednak zaufania. Słyszałem o ludziach, którzy nie są w stanie prowadzić samochodu, bo nie ufają, czy jadący z naprzeciwka nie zjedzie na ich pas w ostatniej chwili. Czasami przecież tak bywa. Tutaj to samo. Nie można brać pod uwagę takich mało prawdopodobnych opcji, jak to, że ktoś sprzątnie nas jeszcze na podporządkowanej, przed wymalowaną linią warunkowego zatrzymania, jak podjedziemy za blisko miejsca przecięcia się kierunków ruchu. Imo póki nie przekroczymy trójkątów powinniśmy czuć się bezpiecznie... tak, że nawet jak jakimś cudem coś nas zahaczy to nie będziemy musieli udowadniać, że nie jesteśmy jeleniami.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez rusel » sobota 08 grudnia 2012, 10:57

i nadejszla zima, zatem teraz juz zasady gry sie zmienily :wink: kierowca autobusu teraz juz ma swiety spokoj :D

Co do kolegi cmana to nie wiem czy mial okazje stosowac przepisy w praktyce, mam nadzieje ze nie, ze stosowania teorii to pamietam nagminne wylączanie sie z ruchu przy umozliwianiu kierujacym wjazd na skrzyzowanie z drogi podporządkowanej :)
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez dylek » sobota 08 grudnia 2012, 15:37

rusel napisał(a):i nadejszla zima, zatem teraz juz zasady gry sie zmienily :wink: kierowca autobusu teraz juz ma swiety spokoj :D

Teraz to on na powierzchni wyłaczonej będzie miał zlodzoną zaspę...więc może się bardziej zastanowi zanim po niej wytnie w takiego podporządkowanego, więc jest szansa, że podporzadkowani będą mieli spokój z takimi autobusami :P ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez MEL » sobota 08 grudnia 2012, 21:38

Każdy kto posiada chociaż krztę doświadczenia w poruszaniu się po mieście, szczególnie obcym, będzie miał obawy "wychylać" się poza swoją drogę, a piękniej to ujmując posłużę się ruselowskim określeniem- nie będzie wjeżdżał na powierzchnię oddziaływania skrzyżowania, jeżeli ma na drodze z pierwszeństwem poruszające się pojazdy. Niestety zarządca tej właśnie drogi zbyt huraoptymistycznie wymalował linię warunkowego zatrzymania.
Ucząc zwracam SZCZEGÓLNĄ UWAGĘ na sytuację kiedy kursant pragnie wjechać na pierwszeństwo, po którym na lewym pasie porusza się pojazd i ni stąd ni zowąd zaczyna zmieniać pas ruchu na NIBY prawy wolny (z perspektywy kursanta) mimo linii ciągłej i braku kierunkowskazu- klasyczna sytuacja.

Niestety, kierowca poruszający się po podporządkowanej jest na przegranej pozycji. W omawianej sytuacji nie widzę różnicy, jedynym mankamentem jest źle zaprojektowane skrzyżowanie. Powierzchnia wyłączona z ruchu nie daje 100% pewności bezpieczeństwa. Potrzebne są "fizyczne" przeszkody wtedy wszytko byłoby ok. Takie jest moje zdanie.
I tylko jedno może unicestwić marzenie - strach przed porażką
MEL
 
Posty: 410
Dołączył(a): niedziela 28 października 2007, 17:31
Lokalizacja: Nibylandia

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez szerszon » sobota 08 grudnia 2012, 23:08

szerszon napisał(a):Już w sobotę.
Oczywiście temat poruszyłem malując sytuacje na tablicy podając argumentację rusela i moją.
Z przykrościa stwierdzam, ze niestety ogół sali i egzaminator wykładający zgodził sie jednak z moja wersją.
Wina autobusiarza.
=======================
i sprawa oblania.
Nie w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa, a jeśli juz to z braku przewidzenia potencjalnych i rzeczywistych zagrożeń.

To ja na tyle w temacie.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez rusel » niedziela 09 grudnia 2012, 00:03

Z przykrościa stwierdzam, ze niestety ogół sali i egzaminator wykładający zgodził sie jednak z moja wersją.Wina autobusiarza.


no to lud masz po swojej stronie :) i przynajmniej jednego wykladowce :wink:

sprawa oblania.
Nie w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa, a jeśli juz to z braku przewidzenia potencjalnych i rzeczywistych zagrożeń.


dla mnie duze uproszczenie......poruszajac sie na drodze z pierwszenstwem z brakiem reakcji na kierujacego ktory "wymusza" pierwszenstwo jest jaknajbardziej takim przykladem i wtedy mozna go stosowac choc nie za kazdym razem, oceniajac czy kursant mogl wczesniej podjąc odpowiedni manewr....

Zapytaj wykladowce czy wykaze sie konsekwencją i poda identyczną podstawę jezeli na skrzyzowaniu (z mojego egzaminu) np. rownorzędnym kursant nie ustąpi pierwszenstwa kierujacemu pojazdem ktory niewlasciwie zasygnalizuje zmiane kierunku jazdy i zamiast w lewo pojedzie w prawo. :wink:

Wszystko moze wynikac z braku ostroznosci, przewidywania itd. ale liczy sie efekt koncowy, do czego w tym miejscu doszlo.

Zapewne sąd odniesie się do art 3 bo to część skladowa calej ukladanki zdarzen, zatem rowniez przytocze cos co zgodne jest z moją filozofią

SN
Przy rażąco wadliwym zachowaniu innego uczestnika ruchu, każdy kierujący pojazdem, z mocy art. 3 ust. 1 p.r.d. obowiązany jest na drodze zachować szczególną ostrożność, gdy ustawa tego wymaga, po to, by unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa. Właśnie przy zmianie kierunku jazdy ustawa wymaga od kierującego pojazdem zachowania szczególnej ostrożności (art. 22 ust. 1 p.r.d.). Tę zaś definiuje się w ustawie jako ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie (art. 2 pkt 22 p.r.d.). W świetle przytoczonych przepisów nie do podważenia jest konkluzja, że żaden uczestnik ruchu i w żadnej sytuacji nie może podjąć, ani kontynuować działania, które spowodowałoby zagrożenie bezpieczeństwa na drodze. I to także wtedy, gdy uczestnicząc w ruchu przestrzega przepisy i zasady bezpieczeństwa, a możliwość zaistnienia zagrożenia wyłania się na skutek nieprzestrzegania tych zasad przez innego uczestnika ruchu. Do samej istoty szczególnej ostrożności obowiązującej uczestnika ruchu należy takie zwiększenie uwagi, by w razie pojawienia się zagrożenia odpowiednio szybko zareagować w zmieniającej się sytuacji na drodze i tak dostosować swoje zachowanie, by zagrożenie zażegnać, bądź je zmniejszyć w możliwym w danych okolicznościach stopniu. Warunkiem sprostania obowiązkowi szczególnej ostrożności, nałożonemu na uczestnika ruchu drogowego w sytuacjach wskazanych w ustawie, jest nieustająca obserwacja sytuacji na drodze, umożliwiająca percepcję wszystkich zmian i odpowiednie dostosowanie się do nich

To dotyczy zarowno kierowcy autobusu jak i autora z malym wyjątkiem :wink:
Ostatnio zmieniony niedziela 09 grudnia 2012, 00:29 przez rusel, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Stłuczka a trójkąty wyznaczające miejsce zatrzymania

Postprzez szerszon » niedziela 09 grudnia 2012, 00:27

Nie musisz sie unosić honorem i ironizować. nie musisz także mi wierzyć.
Po prostu jesteś osamotniony w swojej interpretacji, którą od samego początku podważam.
Jeszcze troche, a będziesz bronił autobusiarza wjeżdżającego na chodnik , bo "jest na drodze z pierwszeństwem"

Twój przykład nie przystaje do naszego problemu. A przez jakie pole wyłaczone z ruchu i przez jaka linię pojechał ten niewłaściwie sygnalizujący ?
A gdzie jechał kursant na tym skrzyżowaniu bo tego nie napisałeś- tez w lewo ?
Nie czujesz różnicy w omawianej przez nas sytuacji, a tej z Twojego przykładu ?
bez pytania wykładowcy tez bym podciągnął to pod brak przewidywania. w końcu ktoś sygnalizował i mam prawo przepuszczać... art 4
nie widzę tu przesłanek do nieustapienia pierwszństwa, skoro zblizając sie do skrzyzowania widzę sygnalizacje innego uczestnika ruchu.
To "nieustapienie" wynikło z jałopowatości tego innego uczestnika i w przypadku kolizji mając nagranie z kamer powinieneś sie wybronić przed odpowiedzialnościa za kolizję.
A co w sytuacji, gdy z podporządkowanej wyjedzie Ci pacjent i co za znaczenie ma ,że jechałeś droga z pierwszeństwem- też oblejesz za brak przewidywania potencjalnych zagrożeń.

Reasumując.przyjmij na klatę i nie marudź :spoko:


======================
To z SN
I co to zmienia ? Autor watku nie dał rady zapobiec debilizmowi autobusiarza mimo zachowania nawet przesadnej ostrozności...i dalej jego wina ?
Nawet nie dojechał do domniemanego przecięcia sie kierunków ruchu, którego nawet nie ma( linia krawędziowa wyznaczajaca krawęż jezdni)
Aha, powinien w ogóle na tej drodze nie zaistnieć, wtedy autobusiarz bez konsekwencji mógłby łamac przepisy.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 39 gości