W dwa dni po naprawieniu klaksonu (nie działał od miesięcy) musiałem go już dwukrotnie użyć. Ja, który nigdy wcześniej tego nie robiłem!
Żeby było śmieszniej, to musiałem trąbić nie w Warszawie, a w Łodzi...
Sytuacja pierwsza działa się na zwężeniu Rzgowskiej - budują tam wiadukt obwodnicy chyba (albo S8) i lewy pas się kończy, trzeba zjeżdżać na prawy. Wpasowałem się za jakąś Lagunę na długo przed tym końcem bo akurat było miejsce. Za chwile Laguna przeskakuje na lewy pas (który az do końca był pusty) i... blokuje tych z tyłu, którzy chcieli dojechać do końca pasa. Ja się toczyłem w korku, a pan równo ze mną, no ale nie mnie blokuje - niech Ci z tyłu mu wkopią, a może patrol dalej stoi i go zdejmie. Nagle, już blisko końca pasa, Laguna robi WRRR i bez żadnego kierunkowskazu pakuje się przede mnie! Oczywiście z mojej strony hamulec, drogowe i klakson, bo jakbym jeszcze nie odbił w prawo to by mnie przerysował. Potem na przejeździe na druga jezdnię też jakoś dziwnie lawirował i jechał od brzegu do brzegu, ale ponieważ już się okazał idiotą to nie mógł mnie zaskoczyć.
Sytuacja druga na Tuwima, korek wieczorny w stronę Piotrkowskiej (dawno w nim nie stałem). Facet ok. 50-tki najpierw z sąsiedniego pasa nagle się ładuje przede mnie bez kierunkowskazu, jakby nie wycie silnika to by mnie kompletnie zaskoczył. Oczywiście poczęstowałem go dźwiękiem, jeszcze coś tam grabiami wymachiwał. Chwilę później tempo mojego pasa też mu zbrzydło, bo tak samo wskoczył znów na lewy pas i znowu dostał po uszach od ludzi. Nieco dalej z kolei mój poprzednik chciał zmienić pas na lewy - pan w Pandzie siedział nerwowo na zderzaku poprzednika, żeby przypadkiem przed niego nie wjechał. Pech pana polegał na tym, że siedząc na zderzaku zablokował akurat przejście dla pieszych (bez sygnalizacji), a obok stał sobie pieszy patrol policji i już wcześniej gościa obserwowali... no i reszty się domyślacie.

EDIT: o frajerach jadących w tej rzadziutkiej mgle na tylnych przeciwmgłowych albo w nocy na przednich to już nie będę nawet wspominał... Aczkolwiek to pozytywne, że coraz więcej kierowców wie do czego służą te przyciski w kokpicie.