Bykom stop

[jasiek23]

Dzięki

... skoro jest 'między' i jest 'czasie' to się nigdy nad tym nie zastanawiałem

Postaram się pamiętać.

Jest też "czas" i "okres" więc powstał "czasokres" ("gwara" urzędnicza ) Nie jestem tylko pewien czy częściej stosuje się to częściej w mowie czy w piśmie.

[dylek]

wiem tęmpy jestem.

[scorpio44]

Jest też "czas" i "okres" więc powstał "czasokres" ("gwara" urzędnicza ) Nie jestem tylko pewien czy częściej stosuje się to częściej w mowie czy w piśmie.

W zwykłej mowie bardzo często słyszy się przede wszystkim o "okresie czasu" i warto przypomnieć, że i to jest niepoprawne.

[ella]

Ale maż jak dla mnie niemałą szanse na spowodowanie kolizji

[lith]

o.O... coś się źle wklikało... [patrzy na klawiaturę i się zastanawia jak...]

[mk61]

egzamin z jazdów

viewtopic.php?f=4&t=30007

[cman]

Dla czego (...)

viewtopic.php?p=285534#p285534

Dla czego (...)

viewtopic.php?p=285802#p285802


Dlaczego!!!

[Kamasek]

Ja czasami, żeby wyeliminować rogaciznę w poście poddaje go pięciokrotnej edycji. Mniej przy kompie siedzę i nie trafiam czasem w klawisze. hehe

[twixme]

A czy naprawdę każdy z nas musi być Miodkiem? Chodzi przecież o ogólną komunikację, każdy post, nawet z największymi bykami da się zrozumieć. A przecież w ferworze pisania i natłoku myślli zawsze się coś palnie.

[cman]

Nie musi być Miodkiem, ale nie znaczy, że ma być półanalfabetą. Język polski jest na tyle rozbudowany, z tyloma zasadami i wyjątkami, że trudno oczekiwać, iż każdy będzie zawsze pisał wszystko poprawnie - to oczywiste. Ale czym innym jest robienie drobnych błędów w rzadkich wyrazach czy konstrukcjach zdaniowych, a czym innym jest nieznajomość podstawowych zasad pisowni! Bo jak inaczej można nazwać na przykład pisownię nie z różnymi kategoriami wyrazów? A jest to powszechny rodzaj błędów i to chyba nawet ostatnio przybierający na sile: "nie dawno", "nie zamknięty", "nie koniecznie", "nie fart", "nie prawda" - przecież przykro coś takiego czytać. Albo notoryczne pisanie e na końcu wyrazów: "imie", "lubie", "jade", "robie". O podstawowych błędach w najpopularniejszych wyrazach: "puki", "z kąd", "ludzią" (!), "wogule", "ktury" - to już w ogóle szkoda pisać, bo to jest żałosne.

Po co przez tyle lat uczy się w szkołach języka polskiego? Po to, żeby i tak nie umieć pisać? Jakby tego było mało, obecnie prawie wszystkie przeglądarki w domyśle sprawdzają poprawność pisanego tekstu - wystarczy tylko zareagować, kiedy jednak pojawi się ten dziwny, czerwony wężyk... Oczywiście, że przeglądarka nie wychwyci wszystkich błędów, zwłaszcza interpunkcyjnych czy stylistycznych, ale i tak wychwyci dużo, przede wszystkim tych najbardziej podstawowych i rażących.

Co z tego, że da się zrozumieć? Pod mostem też da się mieszkać... Zrozumieć się da, ale na czytanie takiej analfabetycznej wypociny trzeba poświęcić na przykład dwukrotnie więcej czasu - i z jakiej niby racji? Tylko takiej, że ktoś nie ma ochoty nauczyć się pisać po polsku? Otóż nie, to właśnie tacy powinni być powszechnie piętnowani, a nie odwrotnie!

pisze treazm w natloko mysli supermega szypoko mam glebokow szytkie zasady otograficzne znaki interponkcyj ne i inne piedoly jakiestam spacje kropko pzecinki boco tam przeciz itak wsyzscy zrozumiom co napisalm
Da się zrozumieć co napisałem? No mniej więcej się da, ale czy ma to wiele wspólnego z pisownią języka polskiego i czy czytanie tego ma cokolwiek wspólnego z przyjemnością?

[Kamasek]

Ja staram się pisać i mówić poprawnie, ale czasami wkradnie się byki jak ''bul'', ale nieczęsto. Najbardziej denerwują mnie błędy w mowie. Co dzień słyszę ''poszłem'' Jest to wersja dla nie pewnych swojej płci, bo jest połączeniem ''poszłam'' i ''poszedłem'' Najbardziej ojciec sie irytuje jak go poprawiam. Problem zaczyna być poważny jeśli ktoś słowo ''woda'' pisze przez ''ó''.

[ella]

STOP pijanym psą na drodze !!!


Nie wiem czy się śmiać czy płakać ale są tacy ludzie.

No właśnie, nie wiem czy się śmiać czy płakać

[BOReK]

Zawsze mi się wydawało, że tylko warszawiacy kaleczą język ojczysty doklejając "tak" na koniec prawie każdego wypowiadanego lub pisanego zdania, ale jak widzę, zaraza się rozprzestrzenia.

Zastanowiłem się nad tym i nie mogę się zgodzić. W jakichś artykułach wyczytałem, że ta "maniera" kwitnie od kilku lat i że pochodzi to od "nieprawdaż". Być może geneza jest taka, ale końcówka pytania "tak?", "nie?", "no nie?" czy "prawda?" dawała się słyszeć wszędzie w czasach, gdy jeszcze uczyłem się mówić - czyli jakieś ćwierć wieku temu (i w Łodzi, a ogólniej wszędzie gdzie bywałem).

Proszę więc się nie unosić, że nowość, że "warszafka" i że jest be, bo to bzdury kompletne. Raz że jest to stare i ogólnokrajowe zjawisko, dwa, że wpływ na jego zwiększenie ma również powszechna nauka angielskiego, trzy, że jest to całkiem przydatna konstrukcja. Kultura się rozwija, a wraz z nią język i tyle - można się z tym pogodzić albo siedzieć dalej w konserwatyzmie.

[LexiconAvenue]

A wiecie, czego niektórzy ludzie nie mają? Prawo jazdów
Nienawidzę błędów - literówki wybaczam, ale nieużywanie interpunkcji mnie dobija, tym bardziej, że przecinek postawiony w złym miejscu zmienia czasem sens zdania. Oraz "wstawianie się" na egzamin, "frekfęcja", mylenie "bynajmniej" z "przynajmniej", "pisanie na Internecie", no i cudowne "wziąść".

[BOReK]

Hola hola, wstawianie się na egzamin jest jak najbardziej prawidłową formą! Tylko normalniej brzmi "upiłem się przed egzaminem".