Heh... Jak o tym wszystkim myślę to chce mi się płakać. Zazdroszczę wszystkim, który mają już prawo jazdy... Ja chyba nigdy nie zdam tego egzaminu :(
Ale do sedna...
Mam problemy z... ruszaniem!!!
Na kursie ZAWSZE ruszałam tak, jak na placu - powoli puszczam sprzęgło i gdy puszczę już całe to dopiero dodaję gazu... Mój instruktor nigdy nie powiedział mi, że źle robię! Czasem tylko wspomniał, że np zbyt szybko puściłam sprzęgło...
Na 1 egzaminie oblałam na mieście - samochód zgasł mi kilka razy, gdy chciałam ruszać na zatłoczonych skrzyżowaniach...
Heh...
Wytłumaczcie mi teoretycznie, jak powinno się płynnie ruszyć na skrzyżowaniu!!! Proszę...