Witam. 13 września zdawałem egzamin na prawo jazdy. Zaliczyłem część teoretyczną, jednak na praktyce otrzymałem wynik negatywny. Wczoraj chciałem się zapisać i napisałem podanie. Powiedziano mi, abym dziś rano się odezwał i wtedy będzie decyzja czy przyspieszenie terminu jest możliwe. Przez cały dzień dzwoniłem i odpowiedzi jak nie było, tak nie ma. Wczoraj proponowano mi termin poprawki na 17 października, dziś ju 24. Terminy gonią terminy, ludzie zajmują miejsca w kolejce, a Pan dyrektor sobie leci w kulki. Nie rozumiem od czego on tam jest, czy to naprawdę tak ciężko otworzyć kalendarz i zobaczyć czy są wolne terminy, albo po prostu negatywnie rozpatrzeć podanie i dać odpowiedź?
Nie wiem co mam w zaistniałem sytuacji zrobić. Może będą teraz lecieć kolejne dni, aż po tygodniu dostane odpowiedź, że mój wniosek został negatywnie rozpatrzony i w taki sposób egzamin poprawkowy będę nie daj boże musiał zdawać pod koniec listopada...
Czy miał ktoś podobną sytuację czyli składał wniosek/podanie o przyspieszenie terminu egzaminu? Czy jest jakiś regulamin, który potwierdza, że na poprawkę można czekać nie dłużej niż jakiś tam okres czasu? Co byście na mojej sytuacji zrobili?
Dzięki za pomoc.