niebawem egzamin a mnie nasuwają się wątpliwości.
Mój tata (trzydzieści parę lat ma prawo jazdy i codziennie pracuje za kółkiem zawodowo jako dostawca) zawsze powtarzał mi, że zjeżdżając z ronda należy włączyć prawy kierunkowskaz.
Wczoraj na jazdach (pierwszy raz na rondzie), przy zjeżdżaniu włączyłam prawy "migacz" i instruktor powiedział, że tak się nie robi bo to rondo ze światłami więc traktujemy to jako zwykłe skrzyżowanie sterowane światłami...
Moje pytanie więc takie: jak jest rondo ze światłami to się nie włącza kierunkowskazów prawych przy zjeżdżaniu?
A jak bym nie jechała na wprost (cały czas mam na myśli rondo ze światłami) tylko np. w lewo na tym rondzie to też nie migam przy zjeżdżaniu, ale za to migam w lewo bo jade w lewo??
Jak to się ma do przepisów?
Czy rondo ze światłami traktuje się jako zwykłe skrzyżowanie i np. skręcając w lewo włącza się lewy kierunkowskaz, ale przy zjeżdżaniu nie włącza się już prawego, a jak jest rondo bez świateł to na odwrót (tzn, jak nie ma świateł to miga się TYLKO prawym przy zjeżdżaniu)?
I jak to wygląda na egzaminie (WORD Poznań), nie chciała bym z powodu kierunkowskazów na rondzie oblać...
Wie ktoś jak to wygląda z tymi kierunkowskazami na rodach? Chodzi mi o konkretną odpowiedź a nie gdybanie. Proszę o opinię najlepiej instruktora jakiegoś bądź egzaminatora. Interesuje mnie kwestia też jak do tego podchodzą egzaminatorzy w Poznaniu
