WORD Piotrków Tryb.-relacje z egzaminów, informacje i opinie

[rolka1652]

Wznowie trochę temat. Dzisiaj zdawałem B drugi raz (pierwszy oblany za jazdę na światłach pozycyjnych- masakryczny stres). Ale dziś jeździłem samochodem nr 12 z Panem Sz. Pan egzaminator wydawał się całkiem przyjemny i tak właśnie było. Pas ruchu i wzniesienie poszły gładko. Egzaminator bardzo konkretny, nie rozpraszał, nie stresował i przede wszystkim nie krzyczał. Wydawał konkretne polecenia z pokerową twarzą oglądając moje poczynania. Było widać, że nie ma na celu udupienia kogokolwiek. Dalej kilka manewrów, poprawione parkowanie (oczywiście na spokojnie) i do WORD-u. Pana Sz. bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkim takiego egzaminatora!

Ciekawe kto nie słyszał o "Upiorze z dziesiątki" i nie trząsł portkami w poczekalni mówiąc "tylko nie 10, tylko nie 10!"? Pan Andrzej I. uchodzi za legendę piotrkowskiego WORD-u i to niestety z tej gorszej strony.
Piszcie tu ludzie czasami bo jak się czyta to forum to dochodzi się do wniosku, że może nie będzie tak źle i idzie się z mniejszym stresem do pięknego naszego WORD-u do którego żaden pojazd MZK nie kursuje xD

[emdzej]

Witam!

Ja również miałam dzisiaj egzamin,trafiłam na niezbyt miłego Pana z nr pojazdu 10 Pan Andrzej I.Ogólnie plac i wzniesienie poszło ok potem miasto około 40 minut jeżdżenia na marne..byłam na jakiś wioskach zabitych dechami z ograniczeniem do 30,przyczepił sie że na tym dużym rondzie jak skręcałam w lewo to z lewego pasa zamiast z prawego,chociaż później po zmianie świateł jak ruszyłam to zmieniłam pas na prawy..a na koniec kolejny hak,jestem na małym rondku i Pan egzaminator każe mi skręcic w prawo zatrzymałam sie bo był ustąp no to patrze w lewo bus jeszcze nie wjechal na rondo(tak mi sie przynajmniej wydawało) a Pan A. mi po hamulcach,i co ja wyprawiam kto ma pierwszeństwo a ja odpowiedziałam że Ci z lewej a on to dlaczego wjeżdzam na rondo zamiast ustąpic im pierwszenstwa a ja mowie ze zdązyłabym przecież przed tym busem a on że to jest ewidentne wymuszenie..i zjechałam na parking i zawiozł mnie do ośrodka,ogólnie nie polecam tego Pana nie dośc że nie miły to strach w ogole podejść..mam nadzieje że kiedyś zdam bo to moj 7 raz..i juz mam ochote sie poddać ;(((( Piszcie wrażenia z egzaminu,może ten wątek jakoś odżyje i nawzajem będziemy się informować na kogo uważać,jaki kto jest itd

[kasiulek54]

Witam! Ja również próbuję zdać prawo jazdy kat. B w Piotrkowie i nie jest łatwo. Ostatni (trzeci) egzamin praktyczny miałam 13 czerwca również u pana Andrzeja I. w samochodzie nr 10. Na placu miły człowiek ale na mieście już tak nie było. Połowę czasu egzaminu jeździłam w pobliżu Focusa. W końcu kazał mi zawracać na skrzyżowaniu gdzie moim zdaniem było to niemożliwe. Był sygnalizator kierunkowy w lewo i zwykły w prawo. Dostałam paniki i nie wiedziałam o co mu chodzi. Nie zdążyłam zmienić pasa i zgodnie z przepisami skręciłam w prawo i powiedziałam panu że tam nie można zawracać, ponieważ jest sygnalizator kierunkowy w lewo. Odpowiedział mi że powinnam skręcić w lewo. Według niego to ja chyba powinnam znać plan miasta i wiedzieć że to skręcenie spowodowałoby zawrócenie. I po 30 min poinformował mnie że nie zdałam ale mogłam kontynuować jazdę. Później już mi wszystko wychodziło. Jeździłam 50 min. Pierwszy raz wróciłam egzaminem do wordu. Tam mi zrobił wykład i po egzaminie.
Mój pierwszy egzamin praktyczny był 9 maja w samochodzie nr 6. Stresowałam się bardzo i na mieście jak ćwiczymy górkę kazał mi jechać prosto na zawracanie w bramie. Pan nic się nie odzywał i wjechałam pod zakaz wjazdu pod prąd a powinnam skręcić w lewo. I przesiadka na tył. Ogólnie niemiły egzaminator.
Drugi egzamin 24 maja w samochodzie nr 31. Egzaminator najlepszy jaki mi się dotąd trafił ale sprzęgło auta w fatalnym stanie. Nie mogłam go wyczuć. Na mieście tak się tym stresowałam że na skrzyżowaniu mi zgasł kilka razy. Mogłam kontynuować jazdę i po chwili wjechałam u ulicę z zakazem ruchu i przesiadka obok egzaminatora. Nawet spytał się mnie który raz zdaję. Tym mi zapunktował.
Czwarty egzamin mam 9 lipca. Przed egzaminem muszę wyjeździć 5 h. Instruktor chwali mnie za to jak jeżdzę i ja też widzę że jest dobrze ale jeszcze się nie udało zdać. Z każdym egzaminem jeżdżę coraz dłużej. Może teraz się uda i zdam

[kasiulek54]

Witam ponownie! Dziś 9 lipca zdałam na prawo jazdy huraaa! I znów trafił mi się samochód nr 31 czyli egzaminator pan Arkadiusz H. Na szczęście za czwartym podejściem się udało. Trasa nie zbyt trudna. Popełniłam tylko jeden błąd przy zmianie pasa ruchu ale to nie zaważyło na końcowym wyniku. Z placem jeździlam 40 min. Jakie to piękne uczucie usłyszeć na koniec "wynik pozytywny". Życzę pozostalym wiele wytrwałości, szczęścia i powodzenia, bo naprawdę wkońcu przychodzi ten dzień i da się zdać

[piotr97300]

Witam!
Ja zdawałem jakieś 2 tygodnie temu. Jechałem chyba samochodem nr 16 z panem Tadeuszem M. Nie moge na niego narzekać, ponieważ zdałem za 1-szym razem. Przez cały egzamin,który trwał ok. 40 min. , prawie sie nie odzywał, tylko wydawał polecenia. Jak tłumaczyłem dlaczego wykonałem taki manewr, a nie inny to nie mowil czy dobrze , tylko "pana decyzja" Przyjechałem do ośrodka i "Wynik pozytywny" Ale taka jest prawda, że jak sie umie dobrze jezdzic to nie jest trudno zdac za 1-szym lub 2-gim razem.
Powodzenia!

[ShyShe]

Rzeczywiście, pan I. z samochodu numer 10 to zmora wszystkich kursantów. Ja przekonałam się o tym na własnej skórze. Zyłabym w nieświadomości, gdyby nie to, że mój instruktor raczył mnie "przestrzec" przed w/w Panem. Już wcześniej zauważyłam, że najwięcej osób (nawet na placu) oblewa właśnie u niego.
Idąc na pierwszy egzamin modliłam się, byle tylko nie trafić na 10. Lecz niestety, pech trafił, że akurat kiedy wywoływali moje nazwisko został tylko jeden samochód na placu- była to sławna dziesiątka. Idąc do niej wiedziałam, że nie zdam. I tak też się stało. Strach mnie sparaliżował i nie zdałam już na łuku. Pan I. krzyknął tylko do kolegi obok "kto takim ludziom pozwala wsiadać za kierownice?!"
Kolejny egzamin miałam za dwa tygodnie. Trafiłam na miłego pana bodajże z samochodu numer 4. Rękaw poszedł gładko, górka też. Na mieście nie obyło się bez drobnych błędów, jednak dojeżdżając do WORDu (z bananem na twarzy) dostałam kwitek z napisem "pozytywny".
Myślę, że u pana I. da się zdać. Jednak trzeba mieć stalowe nerwy i spore umiejętności. Ale mimo wszystko.. chciałabym pozać kogoś kto u niego zdał.

[Rudawa]

Słyszałam różne legendy na temat pojazdu nr 10 ale nijak się miały do mojego egzaminu z tym panem. Wprawdzie oblałam przez własną nieuwagę ale bardzo miło wspominam czas wyjeżdżony z p. A. Wydaje mi się nawet iż przymknął oko na niektóre moje potknięcia, za które ja sama bym się dawno wyrzuciła z egzaminu. Z samochodu wysiadłam tak ucieszona i roześmiana, że wszyscy myśleli, że zdałam. Przed kolejnym podejściem powtarzałam sobie w duchu: "proszę 10". Serio!
Ogólnie wszystkie moje próby egzaminacyjne w Piotrkowie dały mi dużo radości i wiedzy. Nawet kiedy przytuliłam pachołek przy jeździe do tyłu na rękawie, bo przez moment zamiast o tyczkach myślałam o tym, że mój egzaminator jest rozpraszająco przystojny . Ostatecznie zdałam w bardzo sympatycznej atmosferze w samochodzie nr 15 .

[dragons]

Witam!

W poniedziałek zdaję praktykę... po raz trzeci.

W listopadzie 2011 teoria... 0 błędów
Potem, w związku ze studiami i złymi warunkami atmosferycznymi, zrezygnowałem z jazd. Dodatkowe przeszkolenie przechodziłem w marcu. 20.03.2012 miałem praktyczny, niestety niezdany. Egzaminował mnie wtedy pan Tomasz P., który zazwyczaj jeździ w samochodzie nr 5, a wtedy jeździł w sławnej 10. Co ciekawe miałem wyznaczony termin na 14:15, a do auta wszedłem... o 15:30. Byłem tak bardzo zestresowany, że wjeżdżając na łuk zapomniałem spuścić hamulec ręczny. Jeszcze egzaminator za drugim razem podpowiadał mi, czy aby coś się nie pali. Niestety, nerwy mnie zjadły. Wtedy na placu był jeszcze dyrektor, który spytał się mnie, czy nie czułem, że nie zwolniłem hamulca:D. Egzaminator jak najbardziej spoko - jak na niego traficie, to nie macie się czego bać.

Kolejny egzamin miałem 22.05.2012 r. o 09:00. Trafiłem na kolejnego całkiem fajnego egzaminatora, p. Michała K., który jeździ w 08: bardzo młody, spokojny facet. Placyk poszedł gładko, pojechaliśmy na miasto, a tutaj gong... ze stresu nie zauważyłem, że nadjeżdża facetka na rondzie i pan Michał po hamulcach. Kazał mi zjechać na parking, egzamin niezdany, ale pocieszył mnie, że dobrze jeżdżę, gdyby nie ten stres, to by mnie przepuścił.

Dwa tygodnie temu musiałem powtórzyć teorię. Również zdana jak najbardziej pozytywnie:). Wtedy egzaminatorem był pan z samochodu nr 14; na testach był całkiem, całkiem. Jaki jest w praktyce, tego nie wiem:)

Teraz poniedziałek na 07:30. Modlę się o samochód 08, 05, 12, 17 albo 31, bo z tego, co wiem, tam jeżdżą najfajniejsi egzaminatorzy. Jak wywołają mnie na nie daj Boże sławną "10" i jeszcze zobaczę takiego starszego pana to chyba od razu reanimacja . Pozdrawiam, w poniedziałek opiszę co i jak:)

[dragons]

ZDAŁEM! Za trzecim razem!

Moim egzaminatorem był Artur Z., zwykle jeździ w 07, ale coś mu się z samochodem stało i dzisiaj jeździł w 11. Co ciekawe byłem sam w poczekalni, wszyscy poszli. Nagle pan Artur idzie, a ja już w duchu szczęśliwy. Wywołali mnie... najpierw do 07, ale chyba facet się zorientował, że nie ma takiego samochodu i zaprosił mnie do 11:). Egzaminator się przedstawił, wylosowałem klakson i "światła STOP". Potem trochę zagadał, bo wiedział, że się stresuję. Wjechaliśmy na łuk, wszystko poszło gładko, potem górka też bardzo dobrze. No i pojechaliśmy na miasto.

Moja trasa wyglądała następująco: z Glinianej w lewo, potem w prawo na Żelazną i następnie cały czas, aż do Łódzkiej prosto. Tam pan Artur kazał mi na rondzie zawrócić, skręciliśmy w Wojska Polskiego. Potem pojechaliśmy na stację, gdzie zaparkowaliśmy. Następnie w lewo na Słowackiego, w lewo na Dąbrowskiego, znowu w lewo, znowu na stację, w prawo na Słowackiego. Później znów skręciliśmy w jakąś uliczkę, tak, że znaleźliśmy się na Młynarskiej. Zawracałem w bramie i do WORD-u.

Pan Artur zwrócił mi uwagę m.in. na dynamikę jazdy. Powiedział: "Niech pan pamięta, że dynamika jazdy też jest oceniana":)). Po prostu najlepszy egzaminator w Piotrkowie!

[kasztanek]

Dzisiaj mialam egz.i.....zdalam!!! Moim egzaminatorem byl p. ....., moje modlitwy zostaly wysluchane:-D Fenomenalny czlowiek. Plac mimo moich obaw ( bo ostatni raz odiwedzilam go miesiac temu) zaliczony bez problemow. Nie pamietam po jakich ul. smigalam ale spod WORDa pojechalam w lewo i tam zaliczalam torowisko, zatrzymanie sie we wlasciwym miejscu etc. Jezdzilam jakies 30 min.po czym na placu uslyszalam, ze egzamin zostal zaliczony pozytywnie. Na koniec tylko uslyszalam, zebym uwazala na predkosc;) Odbior prawka za dwa tygodnie

[alhambra43]

Witam w końcu zdałam z panem Jackiem z samochodu nr 2 i szczerze nie można w kilku słowach ując jaki to sympatyczny człowiek. Widział że stres mnie mnie po prostu zjada i tak mnie uspokoił swoim podejściem do mnie że jadąc już na miasto całkowicie zapomniałam że to egzamin. Szczerze jeśli uda Wam się trafić do samochodu nr 2 to połowa sukcesu bo egzaminator na prawdę bardzo życzliwy. życze wszystkim powodzenia i nie poddajcie się bo w końcu się uda

[patkaaaas]

Witajcie ! wczoraj zdałam egzamin na prawo jazdy kat. B za 1-ym:) i zdawałam u p. Zbigniewa W. Samochod nr 11!:) troszke mialam stresu poniewaz nic nie wiedzialam o 11-stce,ale... okazało sie ze jest mega ok !!:) naprawde,bardzo przyjemnie sie z nim jezdzi ,nie nakrzyczy ,a uspokoji!:) nie wspominam go dlatego ze zdalam za 1-ym(moze w sumie troszke tez:)) ,ale za jego podejscie do egzaminujacego naprawde super gosc:) zycze powodzenia zdajcym! jak najmniej stresu i trafienia na nr 11:)

Pozdrawiam

[qaz1]

Ja niestety oblałem za pierwszym na mieście, ale chociaż teoretyczny mam zaliczony, teraz czekam na drugi egzamin, najbardziej stresuje mnie czekanie przed tymi drzwiami aż wpuszczą grupę osób, juz jak wszedłem do samego osrodka i poszlem sprawdzic czy jestem na liscie to ze stresu nie moglem siebie odnalezc oby stres tym razem mi odpuscił

[koperta4512]

Kat. A
Egzamin miałem 9 listopad z panem Jackiem K. i zdałem. Egzaminator jak najbardziej OK, na początku powiedział jakie są zasady na placu i jak mieliśmy jakieś wątpliwości to wytłumaczył je. Na 8 osób z placu wyjechało 7 i na mieście chyba wszyscy zdali ale pierwsza osoba (zdająca na A1 bo reszta na A zdawała) w połowie drogi zatarła motocykl przez co zeszło nam się trochę dłużej (ostatnia osoba na miasto wyjechała po 16).

Kat. B
Egzamin 19 grudnia i egzaminował mnie Andrzej S. (pojazd egzaminacyjny nr. 4). Na mieście nie wymyślał jakieś nie stworzonej trasy wiec było OK, mówił cały czas że to nowa Toyota i żeby jeździć trochę dynamiczniej. Ogólnie spoko koleś tylko trochę "sztywny" ale skoro rozmowa jest nagrywana (podobno) wiec OK.

[misio998]

Witam.

Ja 9.05.2013r o 7:30 miałem egzamin w Piotrkowie na kat. C+E i zdałem jako jeden jedyny z grupy, a było nas 6 a ja w grupie byłem ostatni. Jak powiedział p. egzaminator że uratowałem honor grupy

Do egzaminu na placu przystąpiłem ok. 10:50. Podczepienie przyczepy poszło gładko, sprawdzenie świateł również tak samo jak reszta zadania, tzn. rękaw, parkowanie skośne oraz parkowanie tyłem ( zestaw I ) i wszystko bez błędnie zrobiłem tak samo jak w mieście
Po niedzieli odbieram prawko i do pracy na międzynarodówkę. Pozdrawiam wszystkich zdających oraz egzaminatorów a szczególnie p. Artura Z. Naprawdę wporzadku egzaminator i bardzo spokojny.