Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydzielony]

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kto winny?

Postprzez javelin » środa 08 sierpnia 2012, 22:11

Cyberix napisał(a):A, że tak zapytam. Na jakiej podstawie upierasz się i twierdzisz, iż wyprzedzający pojazd MA PIERWSZEŃSTWO?


Ponieważ znajduje się tak samo jak pojazd jadący prawidłowo na drodze z pierwszeństwem przejazdu. Znak Droga z pierwszeństwem przejazdu dotyczy CAŁEJ drogi a nie jedynie jednego pasa ruchu. Skręcając w lewo przecinasz tor jazdy pojazdu jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu. Przecież gdyby pojazd nie skręcał w lewo nie doszłoby w ogóle do kolizji, sam fakt wyprzedzania w miejscu niedozwolonym nie powoduje jeszcze kolizji.

Cyberix napisał(a):On nie ma żadnego formalnego pierwszeństwa. Bo niby na jakiej podstawie? Jak można dać pierwszeństwo pojazdowi, który narusza wiele przepisów PoRD ??


Czyli jeżeli drogą z pierwszeństwem przejazdu jedzie pojazd który nie ma włączonych świateł mijania bądź do jazdy dziennej, nie jest wyposażony w przednią szybę a kierowca tego pojazdu nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa tzn że automatycznie traci pierwszeństwo przejazdu i ma ustępować wszystkim? Przecież narusza wiele przepisów Ustawy.
Avatar użytkownika
javelin
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 04 lutego 2012, 19:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Kto winny?

Postprzez szerszon » środa 08 sierpnia 2012, 22:53

javelin napisał(a): 1.Znak Droga z pierwszeństwem przejazdu dotyczy CAŁEJ drogi a nie jedynie jednego pasa ruchu.
2. Skręcając w lewo przecinasz tor jazdy pojazdu jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu.
3. Przecież gdyby pojazd nie skręcał w lewo nie doszłoby w ogóle do kolizji, sam fakt wyprzedzania w miejscu niedozwolonym nie powoduje jeszcze kolizji.



4.Czyli jeżeli drogą z pierwszeństwem przejazdu jedzie pojazd który nie ma włączonych świateł mijania bądź do jazdy dziennej, nie jest wyposażony w przednią szybę a kierowca tego pojazdu nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa tzn że automatycznie traci pierwszeństwo przejazdu i ma ustępować wszystkim? Przecież narusza wiele przepisów Ustawy.

1. także jezdni dla kierunku przeciwnego ? :D
2. mającego np P-4 po swojej prawej stronie ? no świetna interpretacja.
tylko nie piszcie mi tutaj, ze mógł miec tę linie po swojej prawej stronie, ponieważ zmienił pas tak wcześnie, ze jeszcze jej nie przeciął.
3. gdyby wszyscy siedzieli w domu to sam fakt jechania seteczka w strefie zamieszkania nie stworzył jeszcze kolizji... :hmm:
4. Dużo sie nie pomyliłeś. Aby ktoś Tobie ustąpił pierwszeństwa to w pierwszej kolejności musi Ciebie widzieć.
jazda bez świateł w egipskich ciemnościach z pewnościa jest przesłanką do grzania, bo " ja mam pierwszeństwo" :eek2:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny?

Postprzez rusel » środa 08 sierpnia 2012, 22:54

To dlaczego piszesz,ze zmiana kierunku wiążę sie z ustąpieniem pierwszeństwa ?


bo jest to ogolna zasada zachowania obowiązku bez rozrozniania znakow i sygnalow jakie są nadawane....i do tego się odnoszę...już to wczesniej wyjaśniełem...i raczej kazdy rozgarniety rozumie co mam na mysli.. :wink:

tak jak napisal javelin zlamanie zakazu wyprzedzania nie jest powodem kolizji, powodem jest "zajechanie drogi" jak sąd w orzeczeniu napisal dając do zrozumienia ze obydwaj kierowcy nie zachowali nalezytej ostroznosci, termin "zajechania komuś drogi" niech kazdy sam sobie przeanalizuje, jest terminem opisowym, takie często w orzeczeniach padają stwierdzenia "nieustawowe" typu wymusil, zajechal itp.

trudno twierdzić ze "tylko" niezachowanie szczegolnej ostroznosci jest powodem wypadku....niech kazdy sobie sam odpowie na czym polega ta szczegolna ostroznosc i z jakim terminem wspolnie wystepuje....po co to komu kiedy zmienia sie pas ruchu lub kierunek jazdy....
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kto winny?

Postprzez szerszon » środa 08 sierpnia 2012, 23:00

rusel napisał(a):
bo jest to ogolna zasada zachowania obowiązku bez rozrozniania znakow i sygnalow jakie są nadawane....i do tego się odnoszę...już to wczesniej wyjaśniełem...i raczej kazdy rozgarniety rozumie co mam na mysli.. :wink:

To ja jestem nierozgarniety, bo nie moge pojąć usprawiedliwiania łamiącego ewidentnie przepisy i wymagania jasnowidzenia od uczestnika poruszającego sie poprawnie.
A jaka to zasada ? jakis artykuł ?
Bo ja znam tylko 3.1, ale on nie dotyczy tylko jadącego zgodnie z prawem.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny?

Postprzez rusel » środa 08 sierpnia 2012, 23:07

łamiącego ewidentnie przepisy i wymagania jasnowidzenia od uczestnika poruszającego sie poprawnie.


o widzisz i tutaj jest punkt zwrotny.....dojezdzasz do skrzyzowania obowiazek jaki? zmniejszyc predkosc, upewniasz sie o mozliwosci jazdy czyli zachowujesz szczegolna ostroznosc

obowiazek drugi....zamierzasz zmienic kierunek jazdy wiec znow szczegolna ostroznosc, upewniasz sie w lusterkach czy nie zajedziesz nikomu drogi i ustepujesz mu pierwszenstwa....a jak sie okazuje cos co bylo skrzyzowaniem chyba nie jest mamy tam droge gruntową...a nie a moze to jednak droga twarda.....trzeba bedzie to mierzyc bo sprawa dyskusyjna....co to ma teraz za znaczenie???? i teraz biegly sądowy opiniuje jakie byly Twoje obowiązki..... co zrobiles?....miales mozliwosc sie upewnic?.....bez wzgledu na to gdzie chciales jechac po skrecie w lewo.....rozumiesz o co mi chodzi?
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kto winny?

Postprzez javelin » środa 08 sierpnia 2012, 23:09

szerszon napisał(a):1. także jezdni dla kierunku przeciwnego ? :D


A sprawdzałeś może ostatnio jak brzmi definicja drogi?

szerszon napisał(a):2. mającego np P-4 po swojej prawej stronie ? no świetna interpretacja.
tylko nie piszcie mi tutaj, ze mógł miec tę linie po swojej prawej stronie, ponieważ zmienił pas tak wcześnie, ze jeszcze jej nie przeciął.


Czyli jeżeli z drogi podporządkowanej wyjedzie w prawo samochód na czołówkę z jadącym "pod prąd" to wina też jest tego drugiego?

szerszon napisał(a):4. Dużo sie nie pomyliłeś. Aby ktoś Tobie ustąpił pierwszeństwa to w pierwszej kolejności musi Ciebie widzieć.
jazda bez świateł w egipskich ciemnościach z pewnościa jest przesłanką do grzania, bo " ja mam pierwszeństwo" :eek2:


Wyrywasz zdania z kontekstu. Ale niech Ci będzie, że jedzie na światłach, brak szyby i brak pasów pozostawimy, a dodatkowo niech jeszcze ten pojazd będzie uciążliwy dla środowiska
Avatar użytkownika
javelin
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 04 lutego 2012, 19:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Kto winny?

Postprzez szerszon » środa 08 sierpnia 2012, 23:22

javelin napisał(a):
1.A sprawdzałeś może ostatnio jak brzmi definicja drogi?

2.Czyli jeżeli z drogi podporządkowanej wyjedzie w prawo samochód na czołówkę z jadącym "pod prąd" to wina też jest tego drugiego?

3.Wyrywasz zdania z kontekstu. Ale niech Ci będzie, że jedzie na światłach, brak szyby i brak pasów pozostawimy, a dodatkowo niech jeszcze ten pojazd będzie uciążliwy dla środowiska

1. no weż daj spokój. Dla Ciebie droga ma tylko jedną jezdnię ?
2. W takim przypadku tak.Co z tego,ze jest na drodze z pierwszeństwem, skoro nie miało prawa go byc w tym miejscu na skrzyzowaniu.
ten fragment jezdni nie jest przeznaczony dla ruchu przeciwnego.
To moze jeszcze na skrzyzowaniu o ruchu okrężnym mam szczególnie uważać na nadjezdżajacych z prawej ?
absurd , drogi kolego ...
3. a co to ma wspólnego z pierwszeństwem ? proponuje wysilić sie i dac przykład z sensem.

A nie odniosłeś sie do seteczki w strefie :D

posty scalone przez moderatora (chcesz coś dopisać - edytuj poprzedniego posta!)

rusel napisał(a):(...)rozumiesz o co mi chodzi?
na razie rozumiem, ze usiłujesz znaleść wytłumaczenie dla klienta łamiącego ewidentnie przepisy i uciekasz od tematu.

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 12)
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny?

Postprzez rusel » środa 08 sierpnia 2012, 23:23

dyskusje zakoncze takim werdyktem...niech kazdy kto czyta wątek o tym pomyśli czy na tym ma polegać ustalenie sprawcy wypadku w ruchu lądowym

wlot ma 21 metrow....winny wyprzedzający
wlot ma 20 metrow....winny skręcający

reszte pozostawiam bez komentarza :wink:
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kto winny?

Postprzez javelin » środa 08 sierpnia 2012, 23:41

szerszon napisał(a):1. no weż daj spokój. Dla Ciebie droga ma tylko jedną jezdnię ?


Dla mnie nie, ale najwyraźniej dla Ciebie dwie jezdnie to dwie drogi.

szerszon napisał(a):2. W takim przypadku tak.Co z tego,ze jest na drodze z pierwszeństwem, skoro nie miało prawa go byc w tym miejscu na skrzyzowaniu.
ten fragment jezdni nie jest przeznaczony dla ruchu przeciwnego.


No to najwyraźniej faktycznie nie ma o czym z Tobą dyskutować. Tak tylko dopowiem że znak ustąp pierwszeństwa zobowiązuje Cię do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem przejazdu. Nic nie mówi że tylko tym jadącym zgodnie z przepisami.

szerszon napisał(a):To moze jeszcze na skrzyzowaniu o ruchu okrężnym mam szczególnie uważać na nadjezdżajacych z prawej ?
absurd , drogi kolego ...


j.w. przyzwyczaj się, Polska to kraj absurdów.

szerszon napisał(a):3. a co to ma wspólnego z pierwszeństwem ? proponuje wysilić sie i dac przykład z sensem.


No chwila, przecież to Cyberix udowadnia że jeżeli ktoś nie przestrzega przepisów to automatycznie nie ma pierwszeństwa. A czy jest jakiś dodatkowy almanach mówiący o tym które przepisy można łamać aby nie stracić pierwszeństwa? Nie zapięcie pasów bezpieczeństwa czy nie ubranie kasku ochronnego przez motocyklistę jest złamaniem przepisów, więc wg tej teorii automatycznie taka osoba traci pierwszeństwo na drodze.

szerszon napisał(a):A nie odniosłeś sie do seteczki w strefie :D


Strefa zamieszkania ustanowiona jest dla pieszych a nie dla pojazdów. To zmienia zupełnie wszystko ponieważ w strefie zamieszkania piesi mogą się poruszać zupełnie jak chcą, nie stosując się do innych przepisów, np. obowiązku chodzenia chodnikiem lub lewą stroną jezdni. Jeżeli w zdarzeniu biorą udział piesi to zazwyczaj nie mówimy już o kolizji tylko o wypadku, a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Dlaczego przy tak modnych ostatnio wypadkach motocyklowych nie mówi się o tym że kierowca motocykla jechał 150 km/h na ograniczeniu do 40 i dlatego jest winnym, tylko o tym że zginął motocyklista bo pojazd zmieniał pas lub wyjeżdżał z podporządkowanej?
Avatar użytkownika
javelin
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 04 lutego 2012, 19:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Kto winny?

Postprzez szerszon » czwartek 09 sierpnia 2012, 00:05

javelin napisał(a):
1.Dla mnie nie, ale najwyraźniej dla Ciebie dwie jezdnie to dwie drogi.

2.No to najwyraźniej faktycznie nie ma o czym z Tobą dyskutować. Tak tylko dopowiem że znak ustąp pierwszeństwa zobowiązuje Cię do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem przejazdu. Nic nie mówi że tylko tym jadącym zgodnie z przepisami.

3.j.w. przyzwyczaj się, Polska to kraj absurdów.
4.No chwila, przecież to Cyberix udowadnia że jeżeli ktoś nie przestrzega przepisów to automatycznie nie ma pierwszeństwa.

5.Strefa zamieszkania ustanowiona jest dla pieszych a nie dla pojazdów. To zmienia zupełnie wszystko ponieważ w strefie zamieszkania piesi mogą się poruszać zupełnie jak chcą, nie stosując się do innych przepisów, np. obowiązku chodzenia chodnikiem lub lewą stroną jezdni. Jeżeli w zdarzeniu biorą udział piesi to zazwyczaj nie mówimy już o kolizji tylko o wypadku, a to zupełnie zmienia postać rzeczy. Dlaczego przy tak modnych ostatnio wypadkach motocyklowych nie mówi się o tym że kierowca motocykla jechał 150 km/h na ograniczeniu do 40 i dlatego jest winnym, tylko o tym że zginął motocyklista bo pojazd zmieniał pas lub wyjeżdżał z podporządkowanej?

1. Hmm... czy to ja pisałem, ze jestem na drodze z pierwszństwem i nic mnie nie obchodzi ?
2. Rozumiem, ze w danej sytuacji na jezdni stosujesz tylko jeden przepis, który akurat Tobie pasuje ?
Rozumiem,ze jak ktoś wjedzie z podporządkowanej to walisz ' bo masz pierwszeństwo"
Rozumiem, ze jak masz zielony sygnał to wjezdżasz na skrzyżowanie pomimo,że nie ma miejsca na jego opuszczenie ?
czyli mając D-1 nie wnikasz,ze przecinasz P-4, rozpedzasz pieszych i rowerzystów na PdP i PdR...
Bo masz pierwszenstwo.... :hmm:

3. co mam odpowiedziec na taki hmm.. argument ?
4. czy napisał o niezapietych pasach ? czy masz pierwszenstwo jadąc pod prąd na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym ? Masz ?
5. odnoszę wrażenie, ze kompletnie nie zrozumiałeś pytania.Strefa zamieszkania dla pieszych ?To juz pojazdem nie moge wjechać ?
Znowu zadałem konkretne pytanie i nie mam odpowiedzi poza pitu, pitu...
Rozumiem,ze w strefie według Ciebie piesi moga czaic sie za rogiem i rzucac dla sportu pod turlające sie pojazdy ?
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kto winny?

Postprzez javelin » czwartek 09 sierpnia 2012, 07:49

szerszon napisał(a):1. Hmm... czy to ja pisałem, ze jestem na drodze z pierwszństwem i nic mnie nie obchodzi ?


A czy ja gdzieś tak napisałem?

szerszon napisał(a):2. Rozumiem,


Nie, najwyraźniej nie rozumiesz. To co robisz to zwykła nadinterpretacja i próba włożenia w moje palce słów których nie napisałem. Nie rozmawiamy o prawach i obowiązkach kierującego posiadającego pierwszeństwo przejazdu tylko o prawach i obowiązkach tego który NIE posiada pierwszeństwa przejazdu. To są dwie różne rzeczy i bądź łaskaw trzymać się tematu. Osoba nie posiadająca pierwszeństwa przejazdu ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM poruszającym się drogą z pierwszeństwem. To jest fakt niezaprzeczalny. Nie ma przepisu pozwalającego nam wybierać sobie komu ustąpimy lub nie. Jeżeli jakiś pojazd porusza się drogą z pierwszeństwem to ma to pierwszeństwo i koniec. Tak na marginesie są tylko 4 rzeczy które informują kierującego o fakcie utraty tego pierwszeństwa i wszystkie 4 to znaki pionowe. Spróbuj się domyśleć jakie.

szerszon napisał(a):4. czy napisał o niezapietych pasach ?


napisał o tym że złamanie przepisów Ustawy jest równoznaczne z utratą pierwszeństwa. A ja się po raz kolejny pytam gdzie to jest napisane? Jedynym dokumentem obowiązującym kierowców na terytorium RP jest Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym, a w dokumencie tym nie ma ani jednego zdania mówiącego których przepisów nie wolno łamać pod groźbą utraty pierwszeństwa. Czyli albo albo. Albo idziemy Waszą teorią że złamanie dowolnego przepisu powoduje utratę pierwszeństwa na drodze, albo wskaż mi proszę odpowiedni obowiązujący dokument traktujący o tym.

szerszon napisał(a):czy masz pierwszenstwo jadąc pod prąd na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym ? Masz ?


Choć jest to praktycznie mało możliwe do wykonania to owszem tak. Jeżeli dojdzie do kolizji czołowej z innym pojazdem jadącym w sowim kierunku to wtedy oczywiście winnym będzie jadący pod prąd, dokładnie tak samo jak w naszej sytuacji. Jadąc pod prąd na skrzyżowaniu też będzie winny kolizji z pojazdami jadącymi swoim pasem. Ale mówimy tutaj o zupełnie innej sytuacji, o kolizji z pojazdem próbującym wymusić pierwszeństwo na pojeździe jadącym drogą z pierwszeństwem przejazdu, czy to pojazdem wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej czy też pojazdem tracącym pierwszeństwo w związku z wykonywanym manewrem.

szerszon napisał(a):5. odnoszę wrażenie, ze kompletnie nie zrozumiałeś pytania.Strefa zamieszkania dla pieszych ?To juz pojazdem nie moge wjechać ?


A dla kogo niby wg Cibie jest ta strefa? Dla dziadków jeżdżących codziennie tylko po chleb do najbliższego sklepu i bojącego się normalnego ruchu drogowego?

szerszon napisał(a):Znowu zadałem konkretne pytanie i nie mam odpowiedzi poza pitu, pitu...


Dostałeś konkretną odpowiedź z kontr pytaniem

szerszon napisał(a):Rozumiem,ze w strefie według Ciebie piesi moga czaic sie za rogiem i rzucac dla sportu pod turlające sie pojazdy ?


Jeżeli uważasz że da się wtargnąć nagle przed pojazd toczący się 20 km/h to Twoja sprawa
Avatar użytkownika
javelin
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 04 lutego 2012, 19:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Kto winny?

Postprzez Cyberix » czwartek 09 sierpnia 2012, 08:23

No więc proszę:

Obrazek

Pojazd skręcający w lewo jest na tej samej drodze z pierwszeństwem przejazdu, co czarny pojazd. Zobaczmy zatem, co mówią przepisy:

Art. 25.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.


Art. 24.

1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
- ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
- [...]
- kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność,[...]
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
7. Zabrania się wyprzedzania pojazdu silnikowego jadącego po jezdni:
- przy dojeżdżaniu do wierzchołka wzniesienia;
- na zakręcie oznaczonym znakami ostrzegawczymi;
- na skrzyżowaniu, z wyjątkiem skrzyżowania o ruchu okrężnym lub na którym ruch jest kierowany.


Co do przytoczonych wcześniej przykładów:
- masz zielone ale widzisz pojazd wjeżdżający na czerwonym... pojazd wjeżdżający na czerwonym WYMUSZA pierwszeństwo przejazdu! a nie, że MA PIERWSZEŃSTWO, bo pierwszy wjechał na skrzyżowanie!


Zdaniem cyberixa czyli mnie, nie jest twierdzenie, że jeśli ktoś łamie przepis to automatycznie nie ma pierwszeństwo. Moje zdanie jest takie, że jeżeli łamie przepisy dotyczące pierwszeństwa to GO NIE MA, a swoją jazdą WYMUSZA pierwszeństwo przejazdu.



http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/tragedia-w-warszawie-zginal-11-letni-chlopiec,1,5212844,region-wiadomosc.html

Pojazd chce skręcić w lewo, kolejny się zatrzymuje a następny już nie wyrabia. Ucieka na lewą stronę, i może tutaj też powiecie, że miał pierwszeństwo bo jechał drogą z pierwszeństwem a ten skręcający powinien non stop gapić się w lusterku i mu ustąpić? A pani z dzieckiem powinna wskoczyć na drzewo?

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/opole/tragiczny-wypadek-niedaleko-opola,5213611,12577265,fotoreportaz-maly.html#photo12577265

Biedny kierowca fiata seicento nie wiedział, że tamten ma pierwszeństwo i musi mu ustąpić, zjeżdżając do rowu...
Ostatnio zmieniony czwartek 09 sierpnia 2012, 18:55 przez Cyberix, łącznie zmieniany 1 raz
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: Kto winny?

Postprzez szerszon » czwartek 09 sierpnia 2012, 16:43

javelin napisał(a):
1.A czy ja gdzieś tak napisałem?

2.Nie, najwyraźniej nie rozumiesz. To co robisz to zwykła nadinterpretacja i próba włożenia w moje palce słów których nie napisałem. Nie rozmawiamy o prawach i obowiązkach kierującego posiadającego pierwszeństwo przejazdu tylko o prawach i obowiązkach tego który NIE posiada pierwszeństwa przejazdu. To są dwie różne rzeczy i bądź łaskaw trzymać się tematu.

3. Osoba nie posiadająca pierwszeństwa przejazdu ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM poruszającym się drogą z pierwszeństwem. To jest fakt niezaprzeczalny. Nie ma przepisu pozwalającego nam wybierać sobie komu ustąpimy lub nie. Jeżeli jakiś pojazd porusza się drogą z pierwszeństwem to ma to pierwszeństwo i koniec. Tak na marginesie są tylko 4 rzeczy które informują kierującego o fakcie utraty tego pierwszeństwa i wszystkie 4 to znaki pionowe. Spróbuj się domyśleć jakie.



4..Choć jest to praktycznie mało możliwe do wykonania to owszem tak. Jeżeli dojdzie do kolizji czołowej z innym pojazdem jadącym w sowim kierunku to wtedy oczywiście winnym będzie jadący pod prąd, dokładnie tak samo jak w naszej sytuacji. Jadąc pod prąd na skrzyżowaniu też będzie winny kolizji z pojazdami jadącymi swoim pasem.
5. Ale mówimy tutaj o zupełnie innej sytuacji, o kolizji z pojazdem próbującym wymusić pierwszeństwo na pojeździe jadącym drogą z pierwszeństwem przejazdu, czy to pojazdem wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej czy też pojazdem tracącym pierwszeństwo w związku z wykonywanym manewrem.

1. tak. nawet ponizej. Nie rozróżniasz drogi od jezdni :D
2. Piszesz rózne interesujące rzeczy.
Wciskasz mi nadinterpretację, ponieważ nie masz argumentu aby wybronic bandytę drogowego.
Nie da sie oddzielić, co usiłujesz zrobić zalezności pomiedzy uczestnikami ruchu.
Na drodze nie działa jeden przepis, a reszte mozna schować.

Coś mi brzmi to znajomo :D
3. a komu miała ustąpić ? Człowieku, ogarnij się.

4.Ups...

5. Pod prąd, wyprzedzając na skrzyzowaniu ? :eek2:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez Anna111 » piątek 16 sierpnia 2013, 22:48

Skręcałam w lewo na teren zabudowany (droga prywatna, asfaltowa, linia przerywana). Zasygnalizowałam skręt, zwolniłam aż do całkowitego zatrzymania. Za mną zatrzymał się spory dostawczak (laweta?) i widziałam go wyraźnie w lusterku. Rozpoczęłam skręt nie widząc nikogo w lusterku bocznym. BUM! Dostałam w drzwi praktycznie na brzegu drogi!!!!!(przód bez szwanku ale samochód do kasacji) i wpadłam dosłownie na brzeg posesji przy drodze a nie w rów. Po zdarzeniu kierujący drugim pojazdem oświadczył, że ten biały samochód (jadący za mną) "tak bardzo zaczął zwalniać",że postanowił wyprzedzać, bo się spieszył.... Policjant zaproponował mandat ... mi-byłam zszokowana i odmówiłam. Absolutnie nie czuję się winna. W najgorszym razie jadący dość szybko wyprzedzający wykonał manewr w tym samym czasie co ja i dlatego go nie zauważyłam. Po analizie uważam, że przemawia za tym moja pozycja po wypadku a także to,że wyprzedzający zatrzymał się praktycznie już na samym zjeździe na drogę, w którą skręcałam.... Dowiedziałam się, że nie ma możliwości, bym nie widziała tego wyprzedzającego w lusterku bocznym a kierujący drugim pojazdem miał prawo tam wyprzedzać i wszystko ok. Jestem w szoku bo jeżdzę bardzo ostrożnie i samochodu wyprzedzającego nie widziałam. Oczywiście wyprzedzający po konsultacji z kimś znajomym twierdzi,że drogę miał puściutką i juz nie było mowy o pośpiechu..Dużo osób doradza mi sprawę w sądzie. Proszę o opinię
Anna111
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 16 sierpnia 2013, 21:52

Re: Wyprzedzanie skręcającego w lewo-kto winny[wątek wydziel

Postprzez LeszkoII » piątek 16 sierpnia 2013, 23:51

Słusznie Ci doradzają znajomi sprawę w sądzie(jeśli nie przyjęłaś mandatu - nie masz wyjścia). Masz za to świadka - kierowcę lawety. Może on zaświadczyć, że lewy kierunkowskaz był sprawny i widoczny wyraźnie - choć nie dla wszystkich, ale światło stop-u lawety pewnie było widoczne dla uczestnika kolizji.

Skoro się zatrzymałaś, to omijanie pojazdu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo może odbywać się tylko z jego prawej strony (Art.23) Kierujący co prawda mógł nie widzieć kierunkowskazu, ale to nie stanowi usprawiedliwienia dla niego.

Ty zmieniałaś kierunek jazdy a nie pas ruchu, bo pas ruchu przejechałaś w związku z manewrem skręcania. Zmieniając kierunek ruchu nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi "z tyłu"(pomijam tramwaj).

Poza tym możesz skutecznie dochodzić w sądzie, że pojazd współuczestniczący w kolizji miał zamiar wyprzedzania a nie omijania, jednak faktem było omijanie nawet dwóch pojazdów.
Kierujący tym pojazdem powinien zachować się co najmniej ostrożnie tj. dostosować prędkość do warunków jakie napotkał i przewidzieć a następnie sprawdzić, czy pojazd omijany/wyprzedzany ma włączony lewy kierunkowskaz.

Ty natomiast zmieniając kierunek jazdy winnaś była zachować szczególna ostrożność, jednak nie widząc pojazdu w lusterku miałaś prawo skręcić w lewom gdyż zachowanie sz. ostrożności nie polega na rezygnowaniu z manewru. Przeciwnie - jeśli nie ma uzasadnionych przesłanek, nie ma tez podstaw ku temu, żeby stac za lawetą w nieskończoność - z powodu 'mniejszej widoczności". Skoro nie było podstaw do ograniczenia zaufania, to mogłaś skręcić w lewo.
Nie możemy bowiem uznawać, że poruszający się pasem ruchu przeznaczonym do omijania, wyprzedzania na drodze dwukierunkowej jest zjawiskiem standardowym. Przeciwnie - to wykonujący taki manewr ma się albo upewnić (jeśli zamierza wyprzedzać to dodatkowo musi zachować szczególną ostrożność) albo zaniechać manewru(omijania).

W sądach może być różnie... ale zbierz materiał dowodowy, świadków; przemyśl sprawę i... masz dusze szanse dla swojej racji w sądzie.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości