Przejście Dwu etapowe.

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Przejście Dwu etapowe.

Postprzez Miki009 » czwartek 26 lipca 2012, 17:04

Jak to jest z przejściem dwuetapowym i przepuszczaniem pieszych na pasach bez sygnalizacji świetlnej? Dzisiaj miałem taką sytuację że wszedł człowiek na przejście po przeciwnej stronie drogi i miał krok żeby wejść na wysepkę szedł w moim kierunku więc na normalnym przejściu oczywiste jest że musze się zatrzymać ale te przejścia dwuetapowe są traktowane jako dwa odrębne więc muszę się zatrzymać czy nie? Bo mi się wydaje że nie skoro są to dwa odrębne przejścia instruktor twierdzi inaczej.
Miki009
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2012, 17:46

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez ll93 » czwartek 26 lipca 2012, 17:25

Wg mnie jest to ciekawe pytanie, sama miałam dwa razy taką sytuację na kursie. Wątpliwości mogą być, bo te "wysepki" między jednym przejściem a drugim są stosunkowo małe, elka nie jedzie szybko i zanim się obejrzysz pieszy mając jeden krok do wysepki, już jest na wysepce i "oczekuje" na przejście.... Za każdym razem zatrzymałam się. Instruktor mówił mi, że lepiej się zatrzymać, gdy pieszy jest już bliżej wysepki; co innego gdy jest gdzieś w połowie pierwszego przejścia. Zależy też, czy możesz się zatrzymać, dla świętego spokoju, czy za Tobą jedzie auto szybko, czy nie torujesz drogi. Kwestia sporna. A ciekawi mnie, bo jestem przed egzaminem :)
ll93
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 26 lipca 2012, 15:16

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez Miki009 » czwartek 26 lipca 2012, 17:43

Mnie instruktor na B uczył tak. Jak jedziesz i widzisz z daleka że ktoś stoi i czeka to zwolnij bo nie wiesz kiedy wejdzie na przejście i w razie potrzeby zatrzymaj się żeby go przepuścić (żeby mieć czas na reakcję) w innym przypadku traktuj to jakby wchodził z chodnika i ja zawsze tak robię. Dzisiaj miałem taką sytuację (kurs na C) Przejście dwuetapowe koło ronda ja zjeżdżałem z ronda, inny samochód ciężarowy czekał żeby wjechać częściowo stał na przejściu i zasłonił widok zza samochodu wyszedł facet i wszedł na wysepkę i zatrzymał się (nie szedł na chama do przodu) w momencie gdy ja miałem kabinę ciężarówki około 1-1,5m przed przejściem jadąc z 10-15km/h nie zatrzymałem się i instruktor zaczął rzucać się do mnie że za takie coś już bym oblał egzamin itd. Ja mu tłumacze że przecież przejście dwuetapowe traktuje się jak dwa odrębne przejścia a on do mnie że to nieważne bo szedł w moją stronę i wg jego logiki powinienem się zatrzymać.
Miki009
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2012, 17:46

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez javelin » czwartek 26 lipca 2012, 22:57

1. Zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych masz obowiązek zwolnić
2. Jeżeli człowiek zbliża się zdecydowanym krokiem do przejścia dla pieszych i widać że ma zamiar przejść to masz obowiązek mu ustąpić pierwszeństwa
3. Jeżeli ktoś tylko stoi przy przejściu masz go obserwować i reagować, jeśli postawi nogę na przejściu to ma pierwszeństwo. Z drugiej strony nie wolno mu wtargnąć przed nadjeżdżający pojazd
4. W Twoim przypadku, jeśli człowiek dopiero wchodził na przejście, to pierwsze, na jezdni w kierunku przeciwnym, to nie musisz go przepuszczać bo raczej Twój przejazd nie spowoduje tego że będzie musiał się zatrzymać, zwolnić lub przyspieszać kroku. Jeśli jednak kończył przechodzić przez tamtą jezdnię to znaczy że zaraz będzie chciał przejść przez Twoją (raczej nikt nie wchodzi na przejście żeby sobie postać na wyspie środkowej) wtedy patrz punkt 2


ll93 napisał(a):Zależy też, czy możesz się zatrzymać, dla świętego spokoju, czy za Tobą jedzie auto szybko, czy nie torujesz drogi. Kwestia sporna. A ciekawi mnie, bo jestem przed egzaminem :)


Jeżeli Twoje zatrzymanie miałoby być gwałtowne czyli stwarzające zagrożenie to masz się nie zatrzymywać. Z drugiej strony zbliżając się do przejścia masz obowiązek zwolnić więc nie powinno być okazji do gwałtownego hamowania. Jeżeli zatrzymujesz się w sposób prawidłowy w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu to prędkość jadącego za Tobą samochodu jest problemem kierowcy tego pojazdu, a o blokowaniu drogi nie może być w ogóle mowy. W celu nie blokowania drogi nie zatrzymam się przed zmieniającymi się światłami?
Avatar użytkownika
javelin
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 04 lutego 2012, 19:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez Miki009 » piątek 27 lipca 2012, 00:58

Javelin dzięki za odpowiedź. Więc wydaje mi się że dobrze zrobiłem, sytuacja była taka jak opisałem wyżej miałem kabinę 1-1,5 od pasów jak facet stanął obiema nogami na wysepce jechałem z 10-15 km/h (bo jak można zjeżdżać szybko z małego ronda) za mną ale już po rondzie jechał samochód. To że facet stał 5? sekund na wysepce a nie od razu wszedł na mój pas też nie spowodowało zagrożenia jego życia i zdrowia. Generalnie odnoszę wrażenie że facet (instruktor) się czepia i potrafi tylko krytykować i narzekać.
Miki009
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 12 lipca 2012, 17:46

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez lith » sobota 28 lipca 2012, 14:43

Nie wiem na podstawie czego javelin wymyśliłeś, że jak pieszy zbliża się do przejścia to mam obowiązek go puścić. Pieszy ma tak wejść, żeby mnie do gwałtownego hamowania nie zmusić. CO do zwalniania, to jak się już widocznie zwalnia to już wtedy zatrzymać się do końca, bo zwalniając prowokujesz pieszego do wejścia, więc jest spora szansa, że pieszy w końcu na to wejście sie zdecyduje. DO tego jak istotnie przed przejściem zwolnisz, a pieszego nie puścisz to tylko utrudnisz mu przejście i i sobie utrudniasz życie i pieszemu, który w takim razie nie przejdzie ani przed Tobą, ani za (bo z tyłu zdążyły 'dogonić' Cię inne pojazdy. Ogólnie chodzi o to, żeby być przewidywalnym na drodze, jak zwalniasz i masz zamiar się zatrzymać to się zatrzymaj, a jak nie masz zamiaru pieszego puścić to go nie myl i za mocno nie hamuj- możesz zdjąć z nogę z gazu i przełożyć na hamulec, ewentualnie delikatnie zwolnić, ale tak żeby nie było wątpliwości, że pieszego puścić nie masz zamiaru.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez javelin » sobota 04 sierpnia 2012, 19:17

lith napisał(a):Nie wiem na podstawie czego javelin wymyśliłeś, że jak pieszy zbliża się do przejścia to mam obowiązek go puścić.


Czyli co wg Ciebie oznacza stwierdzenie że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo? Że nie wolno nam go rozjechać? To raczej dość oczywiste, więc po co ten zapis?

lith napisał(a):Pieszy ma tak wejść, żeby mnie do gwałtownego hamowania nie zmusić.


A to jak najbardziej.

lith napisał(a):CO do zwalniania, to jak się już widocznie zwalnia to już wtedy zatrzymać się do końca, bo zwalniając prowokujesz pieszego do wejścia, więc jest spora szansa, że pieszy w końcu na to wejście sie zdecyduje.


No właśnie po to zwalniam żeby umożliwić pieszemu pokonanie tego przejścia inaczej bidok będzie do wieczora stał.

lith napisał(a):Do tego jak istotnie przed przejściem zwolnisz, a pieszego nie puścisz to tylko utrudnisz mu przejście i i sobie utrudniasz życie i pieszemu, który w takim razie nie przejdzie ani przed Tobą, ani za (bo z tyłu zdążyły 'dogonić' Cię inne pojazdy. Ogólnie chodzi o to, żeby być przewidywalnym na drodze, jak zwalniasz i masz zamiar się zatrzymać to się zatrzymaj, a jak nie masz zamiaru pieszego puścić to go nie myl i za mocno nie hamuj- możesz zdjąć z nogę z gazu i przełożyć na hamulec, ewentualnie delikatnie zwolnić, ale tak żeby nie było wątpliwości, że pieszego puścić nie masz zamiaru.


Po to zwalniam aby pieszy mógł podjąć decyzję czy chce przejść czy jednak lubi sobie w tym miejscu stać. Jego wola, przecież nie ma zakazu stania przy przejściu dla pieszych i wielu moich kursantów tak się właśnie przejechało że zatrzymali się przed przejściem a koleś wcale nie miał zamiaru przechodzić. Dlatego właśnie uczę że skoro po pierwsze primo mam zachować szczególną ostrożność zbliżając się do przejścia, a po drugie primo ;) pieszy ma pierwszeństwo na przejściu to: zbliżając się do przejścia zwalniamy i bacznie obserwujemy pieszych. Zwalniamy po to aby mogli podjąć decyzję czy chcą przejść czy nie. Jeśli chcą to przechodzą. Jeśli do tego konieczne jest nasze zatrzymanie to się zatrzymujemy a jest to o tyle łatwiejsze że już zwolniliśmy, ale są sytuacje gdzie pieszy zdąży przejść zanim się zatrzymamy. No a co z tymi zbliżającymi się do przejścia? Jeżeli kolo idzie zdecydowanym krokiem i widać że ma zamiar przejść to i tak jest duża szansa że może wtargnąć na jezdnię przed pojazd, więc lepiej trochę zwolnić i pozwolić mu przejść bo nas to nie wiele kosztuje. Zawsze uważałem że ruch na drogach trochę przypomina zestaw naczyń połączonych, i czasem lepiej jest zwolnić i pozwolić komuś przejść/przejechać niż powodować zatory czy to w ciągach drogowych, rowerowych czy pieszych.

A co do samych pieszych jeszcze, to przecież na pieszych ciąży obowiązek wybrania odpowiedniego momentu przejścia przez jezdnię tak aby to było bezpieczne i nie było wtargnięciem przed pojazd, ale jak ma to zrobić skoro większość w tym kraju na ograniczeniu do 50 grzeje po 70-80 nie dając pieszym kompletnie żadnych szans na bezpieczne przekroczenie jezdni.
Avatar użytkownika
javelin
 
Posty: 61
Dołączył(a): sobota 04 lutego 2012, 19:47
Lokalizacja: Kraków

Re: Przejście Dwu etapowe.

Postprzez lith » wtorek 07 sierpnia 2012, 19:38

javelin napisał(a):
lith napisał(a):Nie wiem na podstawie czego javelin wymyśliłeś, że jak pieszy zbliża się do przejścia to mam obowiązek go puścić.


Czyli co wg Ciebie oznacza stwierdzenie że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo? Że nie wolno nam go rozjechać? To raczej dość oczywiste, więc po co ten zapis?

Oczywiście mogę zwolnić/zatrzymać się i pieszego puścić, ale równie dobrze to pieszy może zwolnić/zatrzymać się i poczekać. Ja muszę brać pod uwagę, że muszę ustąpić pieszemu na przejściu, a pieszy, ze nie może wejść bezpośrednio mi pod pojazd.
Czyli wykluczone są skrajne sytuacje kiedy:
1. Pieszy wchodzi na przejście, a ja nie hamuję, żeby umożliwić mu przejście.
2. Pieszy wchodzi mi prosto pod koła.


javelin napisał(a):
lith napisał(a):CO do zwalniania, to jak się już widocznie zwalnia to już wtedy zatrzymać się do końca, bo zwalniając prowokujesz pieszego do wejścia, więc jest spora szansa, że pieszy w końcu na to wejście sie zdecyduje.


No właśnie po to zwalniam żeby umożliwić pieszemu pokonanie tego przejścia inaczej bidok będzie do wieczora stał.

Albo przejdzie zaraz za mną... albo np. za 20s po zmianie świateł na pobliskim skrzyżowaniu... różnie bywa. Oczywiście jak sytuacja jest taka, że pieszemu trudno będzie przejść i akurat chcemy to możemy być dla pieszego mili i puścić go. Właśnie między 'możemy', a 'musimy' widzę dużą różnicę.
javelin napisał(a):
lith napisał(a):Do tego jak istotnie przed przejściem zwolnisz, a pieszego nie puścisz to tylko utrudnisz mu przejście i i sobie utrudniasz życie i pieszemu, który w takim razie nie przejdzie ani przed Tobą, ani za (bo z tyłu zdążyły 'dogonić' Cię inne pojazdy. Ogólnie chodzi o to, żeby być przewidywalnym na drodze, jak zwalniasz i masz zamiar się zatrzymać to się zatrzymaj, a jak nie masz zamiaru pieszego puścić to go nie myl i za mocno nie hamuj- możesz zdjąć z nogę z gazu i przełożyć na hamulec, ewentualnie delikatnie zwolnić, ale tak żeby nie było wątpliwości, że pieszego puścić nie masz zamiaru.

Dlatego właśnie uczę że skoro po pierwsze primo mam zachować szczególną ostrożność zbliżając się do przejścia, a po drugie primo ;) pieszy ma pierwszeństwo na przejściu to: zbliżając się do przejścia zwalniamy i bacznie obserwujemy pieszych. Zwalniamy po to aby mogli podjąć decyzję czy chcą przejść czy nie.

Tylko, że jak zwolnimy, a jednak mamy zamiar przejechać to jest spora szansa na to, ze pieszy jednak za naszą sugestią się zdecyduje na przejście, kiedy mu już uznaliśmy, ze się jednak nie zdecydował... Dlatego mnie uczono, że jak już decyduję się puścić pieszego to zwalniam aż do zatrzymania... tak, żeby nie było niedomówień, że wahający się pieszy jednak w ostatniej chwili wejdzie. Jak mimo tego, że stoję pieszy nie wchodzi to trudno. Ale nie zawsze mam taki zamiar, czasami po prostu nie mam czasu/ochoty 'zachęcać' swoim zachowaniem pieszego do przechodzenia. Wtedy pieszy ma podjąć decyzję biorąc pod uwagę to, żeby mi pod koła prosto nie wyjść. I jak zdecyduje się przechodzić to oczywiście zahamuję, bo będzie miał pierwszeństwo. Dzięki temu pieszy ma jasną sytuację i nie ma żadnych niedomówień w stylu 'on najpierw mnie puszczał, a potem rozjechał'.

javelin napisał(a):bo nas to nie wiele kosztuje. Zawsze uważałem że ruch na drogach trochę przypomina zestaw naczyń połączonych, i czasem lepiej jest zwolnić i pozwolić komuś przejść/przejechać niż powodować zatory czy to w ciągach drogowych, rowerowych czy pieszych.

Zgadzam się z tym, ale działa to w obie strony. Czasami też lepiej nie zwalniać i nie pozwolić komuś przejść, a zamiast tej jednej osoby, która zaczeka np. 30s dłużej 5 samochodów zaoszczędzi po kilka minut stania na pobliskich światłach.

javelin napisał(a):A co do samych pieszych jeszcze, to przecież na pieszych ciąży obowiązek wybrania odpowiedniego momentu przejścia przez jezdnię tak aby to było bezpieczne i nie było wtargnięciem przed pojazd, ale jak ma to zrobić skoro większość w tym kraju na ograniczeniu do 50 grzeje po 70-80 nie dając pieszym kompletnie żadnych szans na bezpieczne przekroczenie jezdni.
[/quote]
Nie wiem... mi tam się lepiej przechodzi jak samochody nie zwalniają wcale i jak jest jakaś luka to mogę ją wykorzystać, niż jak wszyscy zwalniają do 50, ale żaden mnie nie puści i w ten sposób jest tylko dodatkowe zagęszczenie na drodze i już zupełnie nie mam szansy na przejście. Jak już ktoś zwalnia to niech będzie konsekwentny i zwolni na tyle żebym jednak miał szansę przejść, bo tak to dla mnie żadna różnica, czy jadą obok mnie 50, 70, czy 90.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda


Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości