Mateusz1 napisał(a):Rozumiem, że młody, świeżo upieczony kierowca chce się pochwalić ile ma bajerów w samochodzie. W praktyce im więcej bajerów, tym więcej rzeczy do psucia się. Bo nie oszukujmy się - z dawnej trwałości samochodów pozostało już chyba tylko wspomnienie. Dlatego im dłuższa lista wyposażenia - tym częściej będziemy odwiedzać serwis i więcej pieniędzy wydawać na utrzymanie. Jak diesel to tylko na pompie wtryskowej - zdecydowanie mniej awaryjne niż pompowtryski. No ale cóż - nie ja kupuję samochód. Autor niech sobie poczyta i odpowie na pytanie - czy woli jeździć bez martwienia się "co tu dziś nawali?" czy też jechać i myśleć "Nawali czy też nie nawali? Oto jest pytanie!".
Mateusz1
Niezła bzdura z tą ilością rzeczy do psucia się

Lancia to mój drugi samochód a akurat Lancie i Alfy się mi podobają. Kupiłem Lancię i z tych bajerów ekstra to ma chyba tylko skromny komputer pokładowy i dwustrefową klimatyzację. Jeżeli reszta to zbędne bajery - czyli poduszki (w tym przypadku 6), wspomaganie kierownicy i porządne radio z przyzwoitym nagłosnieniem, to ja nie wiem co powiedzieć

co ma się zepsuć i tak się zepsuje, niezależnie od tego, co siedzi w aucie.
Jak ktoś nie ma kasy na utrzymanie auta, to będzie marudził. Pryz używanym aucie obojętnie jakiej marki, i tak trzeba będzie liczyć się z wydatkami. W swoim aucie wymieniłem co trzeba, auto zrobiło już ok. 6000 km i nie marudzi. Mnie straszyli, że mam dać se spokój z "egzotycznym" autem, że części drogie, że się psuje, gnije. Większej bzdury nie słyszałem, ale ja się nie znam
